Po trzech latach przerwy wracamy z naszą serią cotygodniowych transmisji live, poświęconych rynkowi kryptowalut i wirtualnym aktywom. Krypto Stream pomoże Ci odnaleźć się w gąszczu informacji i medialnym szumie, jakie przez siedem dni w tygodniu towarzyszą obserwatorom i uczestnikom rynku kryptowalut. Program na naszym kanale YouTube jak zawsze prowadzi Darek Dziduch. Nie masz czasu na udział w transmisji i oglądanie video? Rzuć okiem na skrót tematów poruszonych podczas live’a:
Co dalej z LUNĄ i TerraUSD?
- minęły już ponad dwa tygodnie od największego krachu na rynku kryptowalut
- mowa oczywiście o projekcie Terra i spadku kryptowaluty LUNA o ponad 99,9% na wartości w ciągu kilku dni
- naturalnym pytaniem jest oczywiście kwestia tego co dalej z LUNĄ i TerraUSD?
- w tej chwili LUNA jest wyceniana na lekko ponad 6000 satoshi, co jest zasługą przede wszystkim wzrostów na środowej sesji
- TerraUSD już od dwóch tygodni kompletnie nie ma nic wspólnego ze stable coinem, bo jej kurs jest niższy niż 10 centów
- projekt wciąż jednak “żyje”, nowe bloki transakcyjne pojawiają się w sieci i wiele osób - w tym dotychczasowych posiadaczy LUNY - liczy na to, że uda się go uratować i odzyskać chociaż część straconych pieniędzy
- Validatorzy w sieci LUNA (będący swego rodzaju odpowiednikami górników w sieci BTC) przegłosowali dzisiaj stosunkiem 65% głosów snapshot sieci Terra, czyli przeniesienie coinów (a w zasadzie “zrobienie migawki”) na nowy blockchain, nazywany Terra 2.0
- do snapshota ma dojść na wysokości bloku 7 mln 790 tys., co wypada w czwartek 26 maja ok. 18:20 polskiego czasu
- jak będzie wyglądał snapshot na blockchain LUNA 2.0?
- inwestorzy, którzy mają w portfelu co najmniej 10 000 jednostek LUNA kupionych przed upadkiem TerraUSD (przed 7 maja) dostaną na samym początku 30% coinów, a pozostałe 70% zostanie odblokowane w ciągu kolejnych dwóch lat ( w półrocznych interwałach), co ma zapobiec nagłej wyprzedaży
- portfele z ponad 1 mln jednostek LUNA lub TerraUSD będą musiały czekać na otrzymanie jakichkolwiek coinów rok, a kolejne cztery lata nie będzie można ich upłynnić
- posiadacze LUNY przed 7 maja otrzymają łącznie 35% nowych tokenów
- portfele, które kupiły LUNĘ już po załamaniu TerraUSD otrzymają zaledwie 10% tego, co posiadały, z czego 30% na samym początku a 70% w ciągu dwóch lat
- ci, którzy kupili TerraUSD po ataku otrzymają 15% posiadanych tokenów
- docelowa podaż coinów LUNA wyniesie 116,7 mln jednostek i wzrośnie do 182 mln w ciągu roku, więc będzie dużo niższa od prognoz
- dla przypomnienia: podaż LUNY wzrosła z ponad 716 mln na początku maja do absurdalnych ponad 6,5 biliona jednostek
Zobacz także: Gigantyczna wyprzedaż Terra/Luna szokuje rynek kryptowalut
Plan ratunkowy dla LUNY
- plan ratunkowy ekosystemu LUNY zakłada stworzenie nowej sieci już bez algorytmicznego stable-coina, jak była TerraUSD
- stara sieć zmieni nazwę na Terra Classic, a kryptowaluta na Luna Classic (LUNC)
- plan zakłada przeznaczenie 1,5% coinów na pomoc twórcom najważniejszych zdecentralizowanych aplikacji w sieci LUNA, które w ostatnich dniach w zasadzie straciły rację bytu
- zainteresowanie projektem ma też podtrzymywać fundusz dla deweloperów aplikacji
- stopa depozytowa UST (staking yield) zostanie ustalona na 7% rocznie (zamiast dotychczasowych 19,5%)
- trudno powiedzieć czy plan ratunkowy pozwoli sieci Terra na przetrwanie, wiadomo natomiast że LUNA Classic po snapshocie zostanie porzucona przez twórców projektu, a ci którzy kupili spekulacyjnie LUNĘ już po krachu i załamaniu sieci, otrzymają zaledwie 10% podaży tokenów na nowym łańcuchu
- nie do końca też wiadomo czym Terra 2.0 chce przyciągać inwestorów i jaką rolę będzie pełnił nowy TerraUSD
- Upadek projektu Terra wywołał mnóstwo teorii spiskowych, w tym takich, które podejrzewają o zatopienie LUNY i TerraUSD Georga Sorosa, Citadel Securities (znanych z shortowania AMC, GameStop itp. meme-stocksów) czy Blackrock, którzy mieli wywołać krach na rynku BTC nagłą wyprzedażą i obstawianiem spadków LUNY
- w praktyce jednak najprawdopodobniej zrealizował się scenariusz krachu, o którym wielokrotnie mówiono, abstrahując od oskarżeń o to, że Terra była piramidą finansową, a algorytmiczne stable-coiny nie mają prawa działać
Zobacz także: Ekstremalny strach na rynku kryptowalut, cena Bitcoina (BTC) najniżej w 2022 roku, ogromne spadki na kursie Terra (Luna), rekordowy okres dla NFT!
Tether zmniejsza swoje rezerwy w obligacjach korporacyjnych o 17%
- upadek największego algorytmicznego stable-coina, jakim był TerraUSD, zwiększył ogólną świadomość w kwestii ryzyka, jakie niosą ze sobą tego rodzaju krypto aktywa
- dotychczas za jeden z najbardziej niebezpiecznych stable-coinów był uznawany największy z nich, czyli Tether
- USDT opublikował niedawno kwartalny raport dotyczący stanu i struktury rezerw zabezpieczających pokrycie coina w dolarze
- wynika z nich, że rezerwy oparte na bliżej nieokreślonych “papierach komercyjnych” zmniejszyły się w ciągu kwartału o 17%, z ponad 24 mld dolarów do lekko ponad 20 mld USD
- z tego natomiast prawie 18 mld dolarów mają stanowić obligacje korporacyjne o ratingu A1 (piąty w kolejności od najwyższego, wg S&P) i A2 (szósty), czyli o dość wysokiej wiarygodności kredytowej
- na koniec pierwszego kwartału papiery komercyjne stanowią prawie 28,5% rezerw Tethera
- Tether zwiększył też udział obligacji skarbowych USA, z 34,5 mld USD do ponad 39 mld
- wcześniej zwracałem uwagę na to, że takie określenie jak papiery komercyjne samo w sobie niewiele nam mówi i nie daje szans na oszacowanie wiarygodności takich rezerw: nie wiemy bowiem o jakie konkretnie papiery chodzi, jaki jest ich średni termin zapadalności i przede wszystkim - jaki mają rating kredytowy
- teraz jednak, jeśli wierzyć raportowi, większość obligacji korporacyjnych stanowią te o dość wysokim ratingu, co zwiększa wiarygodność rezerw Tethera
- dla porównania, w połowie zeszłego roku obligacje korporacyjne i certyfikaty depozytowe stanowiły prawie 50% wszystkich rezerw Tethera i były warte niecałe 31 mld USD
- wartość rezerw Tethera wzrosła z 78,7 mld USD na koniec zeszłego roku do 82,4 mld USD na koniec 1 kwartału
Zobacz także: Tether i zagrożenia płynące z braku pokrycia w pieniądzu bez pokrycia
Założyciel BitMEXa z wyrokiem w zawieszeniu
- w piątek zapadł wyrok w procesie założyciela i byłego prezesa kryptowalutowej giełdy derywatów BitMEX
- Arthur Hayes został skazany przez sąd w stanie Nowy Jork na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu, z czego sześć miesięcy aresztu domowego
- w lutym tego roku Hayes przyznał się do tego, że świadomie i z premedytacją unikał wprowadzenia regulacji przeciwdziałających praniu brudnych pieniędzy (AML) na swojej giełdzie
- wyrok jest dość surowy, bo pójście na ugodę miało mu dać od sześciu miesięcy do roku w zawieszeniu, w przypadku kontynuacji procesu mogło mu grozić nawet 10 lat więzienia
- sam proces trwał od października 2020 roku i dotyczył naruszenia ustawy BSA (Bank Secrecy Act), przede wszystkim przez oferowanie usług giełdy rezydentom USA
- istniejący od 2014 roku BitMEX stosunkowo późno wprowadził weryfikację tożsamości swoich użytkowników (okolice 2017 roku), w dodatku była ona dość szczątkowa
- sam Hayes i dwaj współzałożyciele BitMEXa mogliby równie dobrze odpowiadać za liczne manipulacje na rynku kryptowalut w czasach, gdy ich giełda odpowiadała za ponad połowę całego wolumenu na całym rynku krypto, jak dotąd jednak nic im nie udowodniono, ani nie są prowadzone w tej sprawie żadne postępowania
Zobacz także: BitMex pod lupą FCA. Brytyjski regulator ostrzega przed giełdą
Chiny wciąż kopią kryptowaluty, mimo całkowitego zakazu władz
- w maju zeszłego roku Chiny w praktyce zdelegalizowały kopanie kryptowalut i działalność kopalni BTC na terenie kraju
- doprowadziło to do tego, że w lipcu moc obliczeniowa z chińskich kopalni spadła w zasadzie do zera (a wcześniej stanowiła ok. 40% globalnego hashrate), a minerzy przenieśli się do innych krajów, chociaż już w sierpniu część mocy obliczeniowej z Chin “wróciła”
- sekretem tego powrotu jest początkowe ukrywanie swojej lokalizacji (IP) na różne sposoby, a nawet wstrzymanie działalności po to, by “przeczekać” największy chaos
- część górników przeszła do podziemia, widząc że rządowe restrykcje nie mają dla nich aż tak dużych konsekwencji
- wg Cambridge Bitcoin Electricity Index na początku tego roku Chiny odpowiadały aż za ponad 22% globalnego hashrate bitcoina, zajmując drugie miejsce za Stanami Zjednoczonymi
- jest to jednak na swój sposób niebezpieczne dla rynku, bo może okazać się, że chińskie władze w pewnym momencie powiedzą STOP i rozpoczną otwartą nagonkę na górników, wraz z pokazowym zamykaniem kopalni, co może doprowadzić do kolejnych spadków na rynku kryptowalut
- a trzeba pamiętać o tym, że Chiny mają długą historię “psucia hossy” na rynku krypto:
- 5 grudnia 2013 r. Ludowy Bank Chin (PBoC) wraz z nadzorem finansowym i ministerstwem cyfryzacji wydały oświadczenie, w którym zakazały chińskim bankom pośredniczenia w transakcjach mających na celu zakup kryptowalut. Wydarzenie to miało miejsce tuż po kluczowym wydarzeniu dla bitcoina - 28 listopada kurs po raz pierwszy przekroczył symboliczną granicę 1000 dolarów (kurs w ciągu kilku dni spadł do 522 USD)
- 4 września 2017 r., Ludowy Bank Chin całkowicie zakazał sprzedaży tokenów w ramach zbiórek funduszy ICO na terenie kraju. Wówczas bitcoin kosztował już ponad 4000 dolarów. Kilka dni później, 9 września, Chiński Związek Cyfrowych Finansów zapowiedział nadchodzący zakaz prowadzenia działalności w formie giełd i kantorów kryptowalut na terenie Chin
- w styczniu 2018 r. Bank Ludowy Chin zapowiedział całkowite blokowanie stron internetowych związanych z obrotem kryptowalutami, co w swoim założeniu miało całkowicie odciąć obywateli Chin od krypto
- W sierpniu 2018 r. Chińskie Narodowe Biuro Ograniczania Ryzyka Finansowego poinformowało o tym, że zidentyfikowało 124 giełdy kryptowalut zarejestrowane poza Chinami, które wciąż są dostępne dla obywateli za pomocą sieci internetowej, jednocześnie zapowiadając, że dostęp do nich zostanie permanentnie zablokowany