Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

protesty w chinach

Chiny wciąż utrzymują restrykcyjną politykę wobec epidemii Covid-19, w przeciwieństwie do krajów europejskich czy USA. Władze nie wahają się użyć przemocy, aby tępić jakiekolwiek sprzeciwianie się względem tej polityki, co miało miejsce, chociażby w fabryce Foxconn, która jest odpowiedzialna m.in. za produkcję iPhonów dla Apple.

W Chinach liczba nowych zakażeń koronawirusem wzrosła o 40347 - poinformowały w poniedziałek władze sanitarne tego kraju. Najnowsza liczba stanowi kolejny dzienny rekord dla Chin, z 3822 objawowymi i 36525 bezobjawowymi przypadkami udokumentowanymi w ciągu ostatnich 24 godzin. W tym samym czasie nie odnotowano żadnych zgonów spowodowanych przez wirusa, podał serwis BBN.

 

Jak reagują giełdy i cena ropy?

Obecna polityka władzy i brutalność zdają się prowadzić do protestów, co może mieć wpływ na początku krótkoterminowy na rynki, a następnie długoterminowy. Protesty przeciwko lockdownom w Chinach nasiliły się w weekend, rozprzestrzeniając się na miasta takie jak Szanghaj, Nanjing i Urumqi. Zachodnie media potwierdziły, że demonstracje odbywały się na ulicach i na uniwersytetach oraz że zwiększono obecność policji w miejscach, w których odbywały się protesty. Pojawiły się również doniesienia o starciach z policjantami. Zdaje się, że w konsekwencji protestów giełdy azjatyckie odnotowały w poniedziałek spadki, a prezydent Xi Jinping został podobno wezwany przez niektórych demonstrantów do ustąpienia. Indeks giełdy w Szanghaju spadł o prawie 1,5 proc., a kontrakty terminowe na amerykańskie indeksy odnotowują spadki o poranku od -0,4 proc. (Dow Jones Industrial Average) do -0,8 proc., (Nasdaq 100).

Ropa naftowa także znalazła się pod presją protestów. Kontrakty terminowe na ropę WTI spadły w poniedziałek o ok. 3 proc. do ok. 74 USD za baryłkę, schodząc do najniższych poziomów od grudnia ub. roku. Cena ropy w rezultacie rozpoczęła czwarty tydzień spadków, ponieważ niepewność związana z polityką w Chinach, krajem, który jest największym importerem ropy naftowej, może wpływać na perspektywy popytu na surowiec.

Reklama

 grafika numer 1 grafika numer 1
Źródło: Conotoxia MT5, XTIUSD, Daily

 

Możliwe długoterminowe konsekwencje

Chiny wydają się być krajem, który prędzej brutalną siłą zdusi protesty, niż pozwoli, aby wpłynęły one na zmianę polityki. Niemniej, jednak gdyby do takiego wydarzenia doszło, to byłby to prawdopodobnie jeden z najbardziej pozytywnych zwrotów dla rynków finansowych w tym roku. Przedsmak euforii rynkowej związanej z plotkami o tym, że Chiny mają zrezygnować z polityki zero Covid, mogliśmy obserwować 4 listopada. Wtedy po rynkowej plotce inwestorzy wpadli w szał zakupów. Zniesienie lockdownów mogłoby pozwolić chińskiej gospodarce wzrosnąć w siłę i w rezultacie doprowadzić do zwiększonego popytu na surowce oraz inne dobra i produkty. Przy obecnych nastrojach recesyjno-stagflacyjnych mógłby być to jeden z bardziej pozytywnych czynników. Jakie są szanse na realizację takiego scenariusza? W krótkim terminie rynki zdają się wskazywać, że niewielkie, ale warto o tym pamiętać.


Nota prawna Conotoxia Ltd.

Czytaj więcej

Artykuły związane z protesty w chinach