Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Program kosmiczny

Barry "Butch" Wilmore - dowódca misji i Sunita "Suni" Williams dotarli do stacji kosmicznej 6 czerwca. Podczas ich lotu na ISS doszło do wycieku helu, a awarii uległo pięć z 28 silników. Tuż przed dokowaniem kapsuły astronautom udało się uruchomić dwa z nich. Amerykanie mieli przybywać na stacji przez siedem dni.

Podczas konferencji prasowej NASA poinformowała, że w ubiegłym tygodniu inżynierowie zakończyli testy zapasowego silnika na pustyni w Nowym Meksyku, aby móc zrozumieć, do jakich uszkodzeń doszło podczas zbliżania się kapsuły do stacji. Jak dodano, obecnie działają cztery silniki z pięciu, które uległy awarii.

NASA podała, że winę za wycieki helu i problemy z silnikami ponoszą uszkodzone uszczelki. Mark Nappi z Boeinga zapowiedział, że zespół przeprowadzi testowe odpalenie silników kapsuły w najbliższy weekend, gdy będzie ona zadokowana do stacji kosmicznej, aby móc zebrać więcej danych technicznych.

Reklama

Steve Stich, szef programu komercyjnych lotów NASA, stwierdził, że koordynatorzy misji nie są jeszcze gotowi do ogłoszenia daty powrotu astronautów. "Wrócimy do domu, kiedy będziemy gotowi" – powiedział. Dodał, że celem jest sprowadzenie Wilmore'a i Williams z powrotem na pokładzie Starlinera. Stich przyznał, że obecnie są analizowane opcje awaryjne.

Przed lotem NASA informowała, że Starliner może pozostać zadokowany do ISS maksymalnie przez 45 dni. Para amerykańskich astronautów przebywa na stacji już 49 dni.

Lot Butcha i Suni jest pierwszym lotem testowym Boeinga z załogą na pokładzie. Był on dwukrotnie odwoływany. SpaceX przewozi astronautów od 2020 r.(PAP)

Reklama

Czytaj więcej

Artykuły związane z Program kosmiczny