Po zaskakująco wysokich odczytach inflacyjnych w styczniu (5,1 proc. strefa euro, 5,3 proc. Włochy, 3,3proc. Francja, 5,1 proc. Niemcy, 6,1 proc. Hiszpania) Europejski Bank Centralny nieco zaostrzył swoją retorykę i wkrótce podejmie działania normalizacyjne.
Co prawda na początku lutego instytucja nie zdecydowała się na podwyżkę stóp procentowych
Dała jednak kilka wskazówek, które można uznać za jastrzębie. Po pierwsze w marcu oficjalnie zostanie zakończony program PEPP. Ostatnie wskaźniki CPI okazały się być niespodziewanie wysokie i to zaniepokoiło wszystkich członków Rady EBC. Lagarde podczas konferencji prasowej wskazała, że inflacja będzie wyższa niż oczekiwano podczas poprzedniej projekcji. Prognozowana przez EBC inflacja na poziomie 4,1% w pierwszym kwartale stała się nieosiągalna już tylko z powodu wysokiej inflacji w styczniu; również w dalszej części tego roku dynamika wzrostu cen będzie prawdopodobnie znacznie wyższa niż wcześniej zakładał EBC.
EBC zaczyna być nieco bardziej restrykcyjny
W tym momencie bank nie oczekuje już, że ceny będą się obniżać w ciągu roku. Zdanie to zostało usunięte z części poświęconej ocenie inflacji. To w dużej mierze spowodowało umocnienie euro. Aktualnie rynek pieniężny widzi podwyżkę stóp procentowych w strefie euro o 10 bps w czerwcu. Rynek z pewnością zauważył również wypowiedz Lagarde, która wskazała, że EBC zbliża się „znacznie” do celu w zakresie inflacji.
W marcu instytucja poda zaktualizowane prognozy,
które z pewnością będą bacznie obserwowane przez inwestorów. Istnieje również prawdopodobieństwo, że w marcu zostanie ogłoszone zakończenie programu APP od września. Po lutowym posiedzeniu znacznie wzrosła szansa na podwyżkę stóp jesienią. Wcześniej rynek oczekiwał takiego ruchu w pierwszym kwartale 2023 roku.