Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Pomoc rządowa

"Same działania ułatwiające czy przyspieszające budowę mieszkań nie okażą się skuteczne, jeżeli mający nabywać te mieszkania obywatele nie będą posiadać wystarczających możliwości do dokonania tych zakupów" - wskazał Tomczak, odnosząc się do uwag złożonych przez Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej (MFiPR).

Według wiceministra, nawet dysponujący gruntem, inwestor nie zdecyduje się na rozpoczęcie budowy, jeżeli będzie się to wiązało z dużym ryzykiem nieznalezienia dla mieszkań nabywców. "Dotyczy to zwłaszcza tzw. sektora mieszkań popularnych, gdzie możliwości nabywcze społeczeństwa są ściśle powiązane ze zdolnością kredytową" - podkreślił.

Jak przekazało MRiT, doświadczenia ostatnich dwóch lat pokazują, że brak dostępnych kredytów mieszkaniowych powodowało zmniejszenie podaży. "Im niższe było oprocentowanie kredytów, tym więcej budów rozpoczynano, a im bardziej oprocentowanie rosło, tym szybciej spadała podaż" - zauważył Tomczak.

Reklama

Dodał, że najbardziej jaskrawym przykładem tej zależności był rok 2022. "Gwałtowny wzrost stóp procentowych doprowadził wtedy do dramatycznego zatrzymania nowych inwestycji, których liczba ponownie zaczęła rosnąć dopiero w efekcie wprowadzenia bezpiecznego kredytu 2 proc. oraz zapowiedzi uruchomienia programu kredytów mieszkaniowych naStrat" - zaznaczył wiceszef MRiT.

Jak zauważył Tomczak, obecne warunki dostępności kredytów hipotecznych w Polsce są zbliżone do tych z roku 2022, a wysokość ich oprocentowania jest najwyższa w Unii Europejskiej. "W przypadku dalszego utrzymywania się tej sytuacji i braku działań, takich jak wprowadzenie programu kredytów mieszkaniowych naStart, ponowne załamanie podaży będzie tylko kwestią czasu" - prognozuje. (PAP)

Czytaj więcej