Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

orban zelenski

Podczas Letniego Wolnego Uniwersytetu i Obozu Studenckiego w Băile Tuşnad (węg. Tusnádfürdő) w Rumunii 23 lipca premier Węgier Viktor Orbán wygłosił przemówienie, które wywołało szereg kontrowersji w kraju i za granicą. Najwięcej krytyki spadło na niego za wypowiedź dotyczącą imigracji. Premier stwierdził, że w „kotlinie karpackiej” mogą współistnieć narody, lecz jest przeciwny „mieszaniu się ras”, tak jak ma to miejsce w Europie Zachodniej. Słowa te potępiły m.in. węgierskie organizacje żydowskie oraz prezydium Parlamentu Europejskiego (liderzy grup parlamentarnych i przewodniczący).

Orbán wskazał, że najważniejszymi wyzwaniami w najbliższych latach pozostaną demografia, imigracja i kwestie gender, a dopiero na czwartym miejscu wymienił wojnę rosyjsko-ukraińską. Podkreślił, że takie podejście wynika z odrzucenia przez Zachód oferty rozmów na temat bezpieczeństwa (nieprzyjmowanie Ukrainy do NATO i nierozmieszczanie zachodniej broni na jej terytorium) ze strony Moskwy. Zaznaczył, że to „nie jest nasza wojna”, a Węgry pozostają członkiem NATO, którego Rosja „nigdy nie zaatakuje”. Zaakcentował też, że Ukraina nie wygra tego konfliktu, zaś sankcje są boleśniejsze dla Zachodu niż dla Rosji. Dotychczasową strategię Sojuszu i UE w tej sprawie uznał za porażkę i oznajmił, że Węgry będą dążyć do jej zmiany zgodnie z założeniem, że celem działań należy uczynić nie wygranie wojny, lecz zawarcie pokoju. Jak podkreślił, Unia powinna stanąć „nie po stronie Ukrainy, ale między nią a Rosją”, a rozmowy pokojowe winny toczyć się nie między stronami konfliktu, lecz na linii USA–Rosja. Premier przekonywał, że na inwazji korzystają amerykańskie koncerny energetyczne, które chcą dostarczać surowce do Europy, Węgry nie zamierzają zaś rezygnować z rosyjskiego gazu, a jedynie mieć dostęp do alternatywnych źródeł jego pozyskania.

Orbán wyeksponował wagę współpracy wyszehradzkiej, a obecne problemy na tym polu zrzucił na karb zmiany władzy w Czechach i na Słowacji, które „nie chcą już wchodzić w konflikty z Brukselą”, a także „zawirowań” w stosunkach węgiersko-polskich. Stwierdził również, że interes strategiczny obu tych państw jest zbieżny (trzymanie Rosji „z dala od siebie”, przetrwanie suwerennej i demokratycznej Ukrainy), a różnica dotyczy „odruchu serca”: „my postrzegamy wojnę jako konflikt dwóch narodów słowiańskich, do którego nie chcemy się włączać, a Polacy uważają go za swoją wojnę, którą niemalże sami też toczą”. Biorąc pod uwagę tę rozbieżność, „musimy spróbować zachować najwięcej, jak się da, z przyjaźni węgiersko-polskiej i sojuszu strategicznego na okres po wojnie”.

Trwający kilka dni letni uniwersytet w rumuńskim Siedmiogrodzie to największy, a przy tym odbywający się w swobodnej atmosferze zjazd środowiska Fideszu i przedstawicieli mniejszości węgierskich, z nielicznym udziałem osób spoza krajowego obozu rządzącego, ze strony rumuńskiej i z zagranicy. To tam w 2014 r. Orbán wygłosił jedno ze swoich najgłośniejszych przemówień – o odejściu od demokracji liberalnej. W latach 2020–2021 impreza nie doszła do skutku ze względu na pandemię.

 

Komentarz

  • Przemowa była najbardziej rozbudowanym od wyborów wystąpieniem programowo-ideologicznym Orbána. Po raz pierwszy od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę oświadczył on tak dobitnie, że Węgry chcą – pomimo niej i za wszelką cenę – podtrzymać politykę balansowania między Wschodem a Zachodem, w tym współpracę z Moskwą. Państwo próbuje „przeczekać” wojnę i dalej starać się o uzyskanie korzyści od partnerów zarówno zachodnich (środki UE i inwestycje, głównie niemieckie), jak i wschodnich (współpraca energetyczna z Rosją, inwestycyjna i handlowa z Chinami itd.)…(czytaj więcej)
Reklama

 

 

 

Czytaj więcej

Czytaj więcej

Artykuły związane z orban zelenski