Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

optymizm

70,7% - taki jest od wczoraj rekord „byczych” odczytów Indeksu Nastrojów Inwestorów tworzonego przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych (SII). Pachnie korektą na GPW, a może czymś więcej?

 

  • Odczyt wskaźnika INI, jeśli chodzi o trend wzrostowy, wynosi 70,7%.
  • Odsetek „byków” w badaniu SII jest historycznie wysoki.
  • Największa historycznie różnica jest pomiędzy odsetkiem byków, a odsetkiem niedźwiedzi (56,6 pp.).
  • Sell in May – w tym roku to może się sprawdzić.
  • Jednak hossa powinna być kontynuowana po korekcie – twierdzą eksperci.

 

Niesamowicie „byczy” był wczorajszy odczyt Indeksu Nastrojów Inwestorów, liczonego przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Czy w tym roku sprawdzi się powiedzonko „sell in May and go away”? Ostatnie trzy sesje nie były na GPW udane, WIG20 spadł o -3%.

 

Reklama

Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo

 

Rekordowo wysoki odsetek „byków” na GPW

Odczyt wskaźnika INI, jeśli chodzi o trend wzrostowy, znalazł się na poziomie 70,7% - jest to historyczne maksimum. Wskaźnik dosłownie przed chwilą obchodził 12 rocznicę istnienia.

Przypomnijmy, że Indeks Nastrojów Inwestorów jest publikowany co tydzień. Ankietowani inwestorzy obstawiają trend (wzrostowy, boczny, spadkowy) na polskiej giełdzie na następne 6 miesięcy. Wskaźniki INI podaje udział byków, niedźwiedzi i neutralnych odnośnie do kierunku indeksów w ciągu 6 miesięcy.

Wczorajszy odczyt pokazał też bardzo niski odsetek „niedźwiedzi”, na poziomie zaledwie 14,1% - to jest drugi najniższy w historii odczyt, bo minimum zostało odnotowane 15 marca 2012 r. (13,2%). Wczorajszy odczyt przyniósł również inny rekord, czyli największą różnicę pomiędzy odsetkiem byków, a odsetkiem niedźwiedzi (56,6 pp.).

Zobacz również: Sell in May and go away - czy początek maja warto wykorzystać do sprzedaży akcji?

Reklama

 

Odczyty INI

  grafika numer 1 grafika numer 1

Źródło: SII

 

  grafika numer 2 grafika numer 2

Źródło: SII

Reklama

 

Możliwe, że powiedzonko „sell in May” tym razem sprawdzi się

Jest to niezwykle ciekawy odczyt, i jednocześnie alarmujący. W tym tygodniu indeks WIG dotarł bowiem do kluczowego oporu w rejonie 66 000 pkt. i ma problemy z jego pokonaniem.

Gdy zerkniemy na to, jak zachowały się indeksy GPW od 17 października, gdy mniej więcej formowało się dno bessy wojennej, to zobaczymy imponujące stopy zwrotu:

  • WIG: 36%
  • WIG20: 39%
  • mWIG40: 30,5%
  • sWIG80: 33%

 

Notowania polskich indeksów od połowy października 2022 grafika numer 3 grafika numer 3

Źródło: TradingView

 

Reklama

Poza tym mamy maj. Powiedzonko „sell in May and go away” wiele razy w historii się sprawdzało. Patrząc historycznie, najlepszy jest na polskiej giełdzie okres od października do kwietnia. Od maja do września inwestorzy raczej lubią sprzedawać akcje.

 

Przed niezwykle wysokim optymizmem i możliwością nadejścia korekty do jesieni ostrzegł wczoraj w wywiadzie dla FXMAG słynny analityk Wojciech Białek, reprezentujący obecnie OANDA TMS Brokers.

„Mamy teraz do czynienia, jeśli chodzi o nastroje, z sytuacją, która obserwuję pierwszy raz i nie wiem za bardzo jak ją interpretować. Otóż amerykańscy inwestorzy indywidualni są permanentnie pesymistami. A polscy, badani przez krajowe Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych, są mega optymistyczni. Pokazują się niemalże rekordowo wysokie odczyty na korzyść byków. A nasz rynek akcji dzielnie to znosi, indeksy wędrują w górę. No nietypowa ta hossa. Obserwując optymizm krajowych inwestorów indywidualnych, to ja spodziewałbym się realizacji powiedzonka sell in May and go away. Co prawda maj zaraz się zakończy, ale jeszcze kilka dni zostało, może jeszcze to powiedzonko zadziała” – ostrzegł Białek. „Sądzę, że lato może przynieść korektę, do Wszystkich Świętych nawet może ona potrwać” – dodał.

Jednak starszy analityk OANDA TMS wierzy, że rajd na akcjach, trwający od października ubiegłego roku, oznacza, że dołek cyklicznej bessy już został uformowany. Czyli hossa – po ewentualnej krótszej czy dłuższej korekcie – powinna być kontynuowana.

 

Podobnie w tym tygodniu wypowiedział się prof. Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI:

Reklama

„Wchodzimy w statystycznie i historycznie słabszy dla giełdy okres letni, więc o tym trzeba pamiętać. Ryzyko korekty jest rosnące. Nastroje polskich inwestorów już nie są złe, są zbliżone do optymizmu. Ale w tym zakresie, w pobliżu optymizmu, nastroje mogą się utrzymywać przez długi czas, nawet do jesieni 2024, co będzie napędzało wzrosty wycen akcji” – uważa Buczek.

Zobacz również: Niesamowita historia jednego z największych rekinów finansowych. Wielkie zyski i potężne straty, imprezy i seks

Czytaj więcej