Złoty zanotował wczoraj drugi z rzędu dzień umocnienia, co nie zdarzyło się od trzech tygodni. Mimo, iż w środę węgierski forint również zyskiwał na wartości to jednak zakres jego umocnienia był marginalny. Polska waluta umocniła się natomiast o około 0,6% w relacji do euro (kurs EUR/PLN obniżył się do 4,69) głównie dzięki wypowiedziom prezesa Narodowego Banku Polskiego. A.Glapiński stwierdził, iż „dalsze osłabienie złotego nie byłoby spójne z fundamentami gospodarki”.
Co istotne umocnienie polskiej waluty postępowało mimo kolejnego dnia spadku eurodolara. Na krajowym rynku zmiany dochodowości uległy w środę znaczącemu uspokojeniu. Niewielka zwyżka rentowności towarzyszyła 2- i 5-letniemu benchmarkowi – odpowiednio o 2 i 3 bps do 3,09% i 3,59%. Długi koniec krzywej zaś stabilizował się wokół poziomu 3,46% prawdopodobnie w oczekiwaniu na dzisiejszy przetarg zamiany obligacji w wykonaniu Ministerstwa Finansów.
Źródło: Refinitiv
Rynki zagraniczne
Wczorajszy rozbudowany zestaw danych ze Stanów Zjednoczonych – obejmujący rewizję PKB, liczbę nowych bezrobotnych, czy inflację PCE – zadecydował o niewielkim umocnieniu amerykańskiej waluty. Przejściowo kurs EUR/USD obniżył się poniżej 1,1884. Niewykluczone, iż dość ograniczone umocnienie dolara jak na chociażby fakt dalszego przyspieszenia inflacji, czy zdecydowanie optymistyczne dane liczbie zasiłków dla bezrobotnych związany był z ograniczaniem aktywności inwestorów w obliczu dzisiejszego święta w USA. Na bazowych rynkach długu miniona sesja przyniosła dalsze, choć ograniczone wzrosty dochodowości. Amerykańska 10-latka – między innymi pod wpływem wspomnianych danych makroekonomicznych – zwyżkowała o 3 bps do 1,68%. Silniej, bo o 4 bps do -0,20% zwyżkowała dochodowość Bunda.
Źródło: Refinitiv
