Piątek przyniósł nieznaczne osłabienie kursu EUR/PLN w pobliże 4,67 oraz kursu USD/PLN w pobliże 4,44 w wyniku wzrostu kursu EUR/USD powyżej 1,05.
Miniony tydzień nie był udany dla złotego, gdyż pozytywny wpływ solidnych danych z polskiej gospodarki został przyćmiony przez wzrost lokalnej awersji do ryzyka w wyniku wstrzymania dostaw rosyjskiego gazu do Polski oraz silnie umacniającego się na szerokim rynku dolara. Jednak koniec tygodnia pozwolił na odrobienie części strat na złotym, a sprzyjała temu korekta wzrostowa na parze EUR/USD, której kurs oddalił się nieznacznie od 5-letnich minimów, ustanowionych dzień wcześniej poniżej poziomu 1,05. Wstępny odczyt inflacji w kwietniu pokazał jej wzrost do 12,3%, czyli znacznie powyżej konsensusu ekonomistów na poziomie 11,5%. Po tym odczycie oraz zapowiedzianym wcześniej przez rząd pakiecie pomocowym dla posiadaczy kredytów hipotecznych, znacznie wzrosły oczekiwania ekonomistów na podwyżkę stóp procentowych na posiedzeniu RPP w przyszły czwartek o 100 pb. do 5,5%. Z drugiej strony, tak wysoki odczyt CPI pogłębił tylko ujemny poziom realnych stóp procentowych w Polsce (do -7,8% w kwietniu), dlatego też wpływ tych danych okazał się neutralny dla złotego.
Zobacz także: Dzisiejsze kursy walutowe: kurs funta (GBP) pogrążony przez dane, gwałtowne zmiany na notowaniach jena japońskiego (JPY) - nie ma mocnych na dolara (USD)
Dla notowań złotego w maju, kluczowe będą przyszłotygodniowe posiedzenia RPP oraz amerykańskiego FOMC. Uważamy, że brak jastrzębiego zaskoczenia ze strony Fed-u, jakim byłaby podwyżka stóp o więcej niż 50 pb., mógłby wesprzeć notowania walut rynków wschodzących w relacji do dolara, co w połączeniu z wysoką podwyżką stóp NBP dałoby impuls do powrotu kursu EUR/PLN w pobliże poziomu 4,65.
Na krajowym rynku stopy procentowej ostatni tydzień przyniósł wyraźny wzrost krzywych dochodowości. Jednym z czynników osłabiających notowania polskich instrumentów była piątkowa publikacja wyższych od oczekiwań wstępnych danych nt. inflacji w kwietniu. W dłuższym horyzoncie pozytywnie należy natomiast odbierać informację, że inwestorzy zagraniczni zwiększyli w marcu stan portfeli obligacji o 3 mld PLN. Warto zwrócić uwagę, że wyniki aukcji organizowanych w kwietniu również sugerują zwiększoną aktywność nierezydentów. Może to oznaczać, że w perspektywie najbliższych miesięcy na polski rynek długu napływać będzie kapitał zagraniczny wzmacniając popyt i ograniczając potencjał do dalszego wzrostu krzywych dochodowości.
Zobacz także: Kurs dolara amerykańskiego czeka gigantyczna korekta! Początek końca USD, czyli koniec statusu waluty rezerwowej! - zobacz prognozy walutowe SAXO
Rosnąca w kraju presja inflacyjna ma istotne przełożenie na zmiany w polityce pieniężnej i już przesunęła oczekiwania przed zbliżającym się czwartkowym posiedzeniem RPP. Po publikacji inflacji konsensus wśród ekonomistów przesunął się na podwyżkę stopyreferencyjnej NBP w maju o 100 pb. do 5,50%. Z kolei rynek wycenił praktycznie w pełni wzrost stopy o blisko 150 pb. na najbliższym posiedzeniu i o kolejne 100 pb. w czerwcu. Tak wysokie oczekiwania rynkowe zmniejszają ryzyko negatywnej reakcji na majową decyzję RPP. W najbliższych dniach negatywny wpływ na wyceny polskich obligacji mogą mieć posiedzenia banków centralnych. Fed, BoE, czeski CNB, a nawet australijski RBA mogą zdecydować się na podwyżki stóp procentowych. Dodatkowo w przypadku dwóch pierwszych banków możliwa jest ponadto sygnalizacja aktywnej redukcji bilansu poprzez sprzedaż obligacji. Mimo takich negatywnych czynników, dochodowości 2-letnich polskich obligacji nie powinny znacząco oddalić się od 6,75% a 10-letnich od 6,40%.
Zobacz także: Globalny wystrzał na dolarze - USD przebił kolejne granice; waluty lecą w dół!
