Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

korekta giełdy

  • Co podobnego dostrzegł ekonomista obecnie w porównaniu do czasu przed kryzysem w 2007 roku?
  • Czy historia się powtórzy?
  • Co czeka giełdę w kolejnych miesiącach?

 

Zachowanie rynków finansowych podobne jak w 2007

Korekty na giełdach, zamieszanie na rynku walutowym i duże zmiany w polityce banków centralnych, to tylko część nagłych wydarzeń jakie obserwowaliśmy w ostatnich dniach.

Nic dziwnego, że wśród inwestorów zapanował strach. Odzwierciedla to wskaźnik CNN “Fear and Greed”, który pokazuje, że dominującą emocją na wśród amerykańskich inwestorów giełdowych jest “ekstremalny strach”.

Eksperci zwracają uwagę, że sytuacja jest podobna do tej z 2007 roku, czyli okresu tuż przed wybuchem Globalnego Kryzysu Finansowego i nadejściem głębokiej bessy na giełdach.

 

Reklama

Zobacz również: Krach na giełdzie. Kupować czy czekać? Eksperci ostrzegają

 

Jakie jest podobieństwo do 2007 roku?

Przed Globalnym Kryzysem Finansowym, który do tej pory pozostaje żywą przestrogą w środowisku ekonomistów, doszło do podobnego delewarowania rynków finansowych jak obecnie. Wówczas, giełda również pięła się ku górze i mało kto wątpił w przerwanie hossy.

Na wspomniane delewarowanie rynków uwagę zwrócił Daniel Kostecki, główny analityk rynków w CMC Markets. 

W 2007 roku podobnie jak i teraz, obserwowaliśmy delewarowanie rynków finansowych przez zamykanie transakcji carry trade. Transakcje polagały na tym, że za tani kredyt w jenach kupowano aktywa na całym świecie. - skomentował Daniel Kostecki.

Wyjaśnijmy czym jest “carry trade”. To strategia, w której inwestorzy pożyczają pieniądze w walucie o niskim oprocentowaniu, a następnie inwestują je w walucie o wyższym oprocentowaniu. Tak właśnie dzieje się w przypadku jena japońskiego. Pożycza się w jenach, a następnie inwestuje w walutach o wyższym oprocentowaniu.

Dzięki różnicy w stopach procentowych, można osiągać zyski, wykorzystując dźwignię finansową. Jest to ryzykowna gra, ale potencjalnie bardzo dochodowa. Oczywiście, jeśli warunki rynkowe sprzyjają inwestorowi. To jednak ulega zmianie.

Reklama

Carry trade było niezłą okazją. Stopy procentowe w USA są najwyższe od 23 lat. W Japonii jeszcze niedawno były ujemne, ale to zmieniło się w ostatnich miesiącach. W zeszłym tygodniu Bank Japonii ponownie podwyższył stopę procentową, co pokazuje jasny odwrót od strategii ujemnych stóp.

Obecnie zarówno przez podwyżki stóp procentowych Banku Japonii oraz oczekiwania na obniżki stóp przez Fed, plus dużą rynkową niepewność, transakcje te zostały szybko zamknięte, ponieważ ich opłacalność zmalała. - zauważył Daniel Kostecki z CMC Markets.

Żeby zamknąć taką transakcję, najpierw należy sprzedać aktywa, które się kupiło na kredyt i następnie zwrócić pożyczkę w jenach. Zatem po drodze również należy dokonać wymiany waluty jak USD, AUD czy EUR na JPY. Stąd nazywamy to delewarowaniem, bo z rynku znika dźwignia spowodowana wcześniej przez carry trade. - dodał.

 

Korekta na giełdzie, która nie została już odrobiona

W 2007 roku po wielkiej hossie na GPW doszło do pokaźnej korekty, która nie została już przez rynek odrobiona. Na podobieństwo obecnej sytuacji do tej sprzed 17 lat zwrócił uwagę Daniel Kostecki, analityk CMC Markets.

W okresie lipiec-październik 2007 roku mieliśmy do czynienia z podobną sytuacją, gdzie WIG spadł w okresie od lipca do połowy sierpnia o 20%, aby następnie w okresie do połowy października odbić o około 18%. Niemniej, WIG już wtedy nie osiągnął nowego szczytu, a jedynie zrealizował dość pokaźną korektę wzrostową, znoszącą ponad 3/4 wcześniejszego wakacyjnego spadku.

Właśnie miała miejsce pokaźna korekta na GPW. Czy te spadki mogą zostać odrobione przez rynek?

Aktualnie WIG spadł o około 13% od szczytu z lipca. - zauważył Daniel Kostecki. - To może wkrótce od połowy sierpnia przynieść odbicie w stronę 86500 pkt. do połowy października. Niemniej jednak patrząc na fakt, że zarówno gospodarka USA oraz gospodarka Polski mają w 2025 r. przechodzić w fazę dezinflacyjnego spowolnienia, to ewentualnie po październiku może prowadzić do kontynuacji wyprzedaży akcji ze względu na już teraz antycypację spowolnienia gospodarki.

Pewna część inwestorów ucieka z polskiej giełdy akcji i zmierza w kierunku rynku obligacji:

(...) Część inwestorów woli otrzymać ponad 5% rocznie bez ryzyka niż ryzykować na rynku akcji, gdzie albo spodziewają się, że indeksy w Polsce nie osiągną stopy zwrotu za rok na poziomie 5% albo może i ją osiągną, ale ryzyko jest za duże, aby je podjąć i utrzymywać pozycję w akcjach. - podsumował Daniel Kostecki.

Czytaj więcej

Artykuły związane z korekta giełdy