Reklama

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

kiedy skończy się inflacja w Czechach

Sama decyzja nie przyniosła żadnych zaskoczeń. Stopy procentowe pozostały niezmienione, z główną stopą procentową na poziomie 7%. Co więcej, zwiększył się odsetek członków zarządu CNB głosujących za taką decyzją (6 na 7 członków opowiedziało się za, wcześniej było to 5 na 7, wytłumaczeniem są zmiany w składzie zarządu). Rynki odebrały jednak decyzję, a nawet bardziej samą późniejszą konferencję, jastrzębio. Dlaczego?

W ostatnich miesiącach najważniejszym i w zasadzie jedynym pytaniem dot. czeskiej polityki pieniężnej było: kiedy zaczną się obniżki stóp? Rynek obstawiał najpierw czerwcowe, a później sierpniowe posiedzenie. Globalne zawirowania w sektorze finansowym z ostatnich tygodni stanowiły ryzyka w dół dla gospodarki (mogły więc być kolejnym argumentem za szybszymi obniżkami). Stłumiły też apetyt na dalsze podwyżki stóp ze strony najważniejszych banków centralnych (Fed i EBC). Tymczasem, CNB twardo podkreśla w swoich komunikatach i wypowiedziach, że na kolejnym posiedzeniu utrzyma stopy bez zmian lub je podniesie. Wypowiada się wprost co może skłonić go do podwyżek:

Niepewność dotycząca perspektyw gospodarczych i przyszłych działań głównych banków centralnych wzrosła od lutowego posiedzenia, częściowo z powodu sytuacji na rynkach finansowych. Pomimo tej niepewności Rada Banku na kolejnym posiedzeniu ponownie podejmie decyzję o pozostawieniu stóp na niezmienionym poziomie lub ich podwyższeniu. Rada Banku nadal jest gotowa podnieść stopy, zwłaszcza jeśli wzrośnie ryzyko spirali płacowo-cenowej. Z tego punktu widzenia oczekiwania rynku, że stopy osiągnęły szczyt, mogą się nie spełnić. Oczekiwania rynku co do terminu pierwszej obniżki stóp CNB uważamy za przedwczesne. - Komunikat po decyzji CNB z 29.03.2023

 

Warto jednak podkreślić, że ten fragment nie jest w większości niczym nowym

Reklama

Gotowość do podwyżek stóp CNB deklarował też miesiąc temu, choć wówczas głównym ryzykiem, które widział, była nie spirala płacowo-cenowa, a inflacja powodowana czynnikami popytowymi. Pojawiła się wprost ocena, że rynkowe oczekiwania są przedwczesne, ale była ona wielokrotnie komunikowana przez przedstawicieli CNB również w poprzednich tygodniach. Nowością jest uwzględnienie sytuacji na rynkach finansowych, ale tu chyba najważniejsza (przynajmniej w rynkowej ocenie) zdaje się być twierdzenie, że pomimo tych zawirowań CNB jest gotowe podnieść stopy.

 

W analogicznym tonie wypowiadał się na konferencji A. Michl

Podkreślał, że ryzyka inflacyjne traktuje jako istotne w obu kierunkach. Chwalił siłę korony i podkreślał jej istotną rolę w zacieśnianiu warunków monetarnych. Podtrzymywał ocenę, że rynkowe oczekiwania na obniżki stóp są przedwczesne.

W zasadzie konferencja i komunikat nie różniły się znacząco od tego co widzieliśmy w poprzednich miesiącach, ale trzeba przyznać, że niuanse w polityce pieniężnej mają znaczenie. Te niuanse to choćby wpisanie do komunikatu opinii, że oczekiwania na obniżki są przedwczesne. Do tego dochodzi wyczucie chwili: sytuacja związana z sektorem finansowym jest dużo mniej pewna niż na początku lutego (choć można odnieść wrażenie, że kurz powoli opada), a CNB dalej twardo stoi na stanowisku, że możliwe są dalsze podwyżki. Zmiana w składzie zarządu nie zmieniła tu nic. Stąd w odczuciu rynku decyzja została odczytana jastrzębio. Korona znacząco umocniła się po posiedzeniu.

 

Skąd takie nastawienie CNB?

Reklama

Trochę nie ma innego wyboru. Nawet jeśli członkowie zarządu zakładają obniżki w dalszej części roku, to mówienie o nich teraz, przy inflacji na poziomie 16,7% r/r, byłby książkowym błędem w sztuce. Mógłby skutkować osłabieniem korony (czyli działać proinflacyjnie) i odkotwiczaniem się oczekiwań inflacyjnych (czyli znów działać proinflacyjnie) i prowadzić do spirali cen i płac (czego boi się CNB, o czym wprost wspomina w komunikacie). Z punktu widzenia banku centralnego, lepiej dzisiaj nie wspominać o ewentualnych obniżkach. Co nie znaczy, że nie zobaczymy ich w tym roku. Naszym zdaniem rozpoczęcie obniżek w III kw. to realny scenariusz (do tej pory myśleliśmy o końcówce drugiego, ale przesuwamy się z prognozą po wczorajszej decyzji). Szczególnie realna zdaje się być końcówka III kw. Wówczas inflacja może zejść poniżej 10% r/r, znane będą też szczegóły PKB za II kw. W ocenie niektórych członków to argumenty, które będą brali pod uwagę przy rozważaniu ewentualnej obniżki.

Czytaj więcej