Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

jerome powell przemowa

  • Jutrzejszy odczyt inflacyjny może być sporym dopełnieniem do słów Jerome Powella.
  • Prezes FED podczas sprawozdania stwierdził, że gospodarka USA „nie jest już przegrzana”.
  • Zdaniem Powella zmniejszenie inflacji do 2% sprawi, że domy w Ameryce potanieją.
  • Co wczorajsze przemówienie powiedziało nam o przyszłości polityki monetarnej USA?

 

Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo

 

Wystąpienie szefa Rezerwy Federalnej

We wtorek 9 lipca Jerome Powell, czyli aktualny prezes FED, przemawiał na Kapitolu w ramach jego półrocznego sprawozdania. Podczas przemówienia Powell znajdywał się w gąszczu pytań ze strony Senackiej Komisji ds. Bankowości, Mieszkalnictwa i Spraw Miejskich. Oprócz pytań szef Rezerwy Federalnej musiał zmierzyć się również z krytyką ze strony dwóch senatorów, Sherroda Browna oraz Tima Scotta, którzy negatywnie ocenili obwiązujące wysokie stopy procentowe w USA oraz proponowane przez Powella regulacje sektora bankowego.

 

Reklama

Stopy procentowe w USA na przestrzeni ostatnich 10 lat

 grafika numer 1 grafika numer 1
Źródło: TradingEconomics.com

 

Wprawdzie dzisiaj, w środę 10 lipca, odbędzie się kolejny dzień sprawozdania Jerome Powella, które odbędzie się przed przedstawicielami Komisji ds. Usług Finansowych Izby Reprezentantów. Jednak już podczas wczorajszego przesłuchania padło wiele znaczących słów, będących ważnymi sygnałami przed jutrzejszym odczytem inflacyjnym. Warto przypomnieć, że jutro o godzinie 14:30 światło dzienne ujrzą dane dot. inflacji CPI i bazowej CPI za czerwiec bieżącego roku.

 

Czytaj również: Wskaźnik FEDu ostrzega. Najnowsze szacunki gwałtownie spadają

 

 

Najważniejsze elementy przemowy Powella

Reklama

Przede wszystkim Jerome Powell zwrócił uwagę, że gospodarka Stanów Zjednoczonych „nie jest już przegrzana”. W wielu miejscach udało się jej powrócić do sytuacji sprzed ery pandemii, zwłaszcza w kontekście rynku pracy, który „wydaje się być w pełni zrównoważony”. Z tego powodu prezes FED uważa, że czas zająć się ryzykami dwustronnymi, a nie tylko skupiać się na walce z inflacją. Tym samym zamierza zwracać uwagę oprócz skutków wzrostu cen, ale także na konsekwencje zbyt długo utrzymywanej restrykcyjnej polityki monetarnej, która mogłaby osłabić aktywność gospodarczą i zatrudnienie. Jednocześnie zauważył, że jak na razie wzrost gospodarczy stabilnie rośnie dzięki silnemu popytowi prywatnemu i inwestycjom mieszkaniowym. W trakcie sprawozdania Powell wyraźnie zaznaczył, że nie zamierza dawać sygnałów dot. przyszłych działań w sprawie stóp procentowych. Ponadto zamierza się skupić przede wszystkim na danych ekonomicznych i w odpowiedzi na nie podejmować działania, a nie zapowiadać co może się wydarzyć i kiedy.

 

Czytaj również: Papież wierzy w moc fotowoltaiki. Zuchwała inicjatywa Watykanu

 

Domy w USA potanieją?

Inna ważna kwestia poruszona przez szefa Rezerwy Federalnej podczas wtorkowej przemowy dotyczyła cen domów w Stanach Zjednoczonych. Jerome Powell wypowiedział się, że jeżeli uda się doprowadzić inflację do poziomu 2% to wówczas amerykański rynek mieszkaniowy powinien powrócić do sytuacji sprzed pandemii COVID-19.

 

Inflacja w USA ostatnie 12 miesięcy

 grafika numer 2 grafika numer 2
Źródło: TradingEconomics.com
Reklama

 

Jerome Powell miał na myśli przede wszystkim przed pandemiczne ceny domów. Podwyższona od dłuższego czasu inflacja sprawiała, że nieruchomości nieustannie drożały. Według danych Zillow aktualnie za dom Amerykanin musi przeciętnie zapłacić 700 tys. USD. Dla porównania w 2019 r. zazwyczaj za nieruchomość mieszkalną w Stanach Zjednoczonych wystarczyło zapłacić 450 tys. USD. Jeżeli ufać słowom Powella gdy inflacja spadnie do 2% to mieszkania potanieją średnio o 40%! Tym samym aktualnie w USA nie mamy dobrej sytuacji pod kupno własnego M przez młodych amerykanów, którzy powinni zaczekać na spadek cen po okiełznaniu inflacji w gospodarce.

 

Czytaj również: Rekordowa liczba domów na sprzedaż w USA

 

Co dalej z polityką FED?

W podsumowaniu wczorajszej półrocznego sprawozdania działalności przez Jerome Powella warto zwrócić uwagę co może ono oznaczać dla przyszłości polityki monetarnej w Stanach Zjednoczonych. Po pierwsze warto przyjrzeć się rozbieżnością w obawach politycznych pomiędzy Demokratami a Republikanami. Przedstawiciele Partii Demokratycznej obawiają się przede wszystkim o rynek pracy jeżeli nie dojdzie do obniżki stóp procentowych, z kolei przedstawiciele Partii Republikańskiej  wysokiej inflacji. Jest to szczególnie ciekawe, w kontekście zbliżających się wyborów prezydenckich, które odbędą się 5 listopada. Warto jednak zauważyć, że Jerome Powell wyraźnie zaznaczył, że Rezerwa Federalna jest autonomiczna w prowadzeniu polityki monetarnej. Był to ważny element przesłuchania, ponieważ przewodniczący FED odsunął potencjonalne próby politycznego nacisku.

 

Czytaj również: Indeks Buffetta bije na alarm. Giełdy akcji przewartościowane najmocniej w historii

Reklama

 

Z drugiej strony komentarze Powella sugerują możliwość obniżki stóp procentowych już we wrześniu, wskazując na skromny postęp w obniżaniu inflacji. Tym samym Rezerwa Federalna dąży do uniknięcia zbyt restrykcyjnej polityki, która mogłaby osłabić aktywność gospodarczą i zatrudnienie. Inwestorzy przewidują około 70-procentowe prawdopodobieństwo obniżki stóp procentowych we wrześniu, a mediana prognoz urzędników FED przewiduje jedną obniżkę stóp o ćwierć punktu procentowego do końca roku.

 

Czytaj również: Bank Światowy włączył Rosję do elitarnego grona. Krok wzbudza kontrowersje

 

Czytaj więcej

Artykuły związane z jerome powell przemowa