Reklama

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

jakie przychody disneya w 2022

Po zamknięciu środowej sesji na Wall Street swoje wyniki finansowe opublikował koncern rozrywkowo-medialny Disney. Spółka wprawdzie przebiła oczekiwania analityków w kwestii osiągniętego zysku i przychodów, jednak szybkie spojrzenie w szczegóły sprawozdania nie napawają zbytnim optymizmem. Ostatni kwartał zeszłego roku z zyskiem wyższym od oczekiwań Disney zawdzięcza przede wszystkim swoim parkom rozrywki. Kulą u nogi po raz kolejny okazał się segment streamingowy.

Zobacz także: Tesla - wyniki finansowe za IV kwartał 2022 i cały 2022 rok

 

Na skróty:

  • Disney w IV kwartale 2022 roku zanotował zysk na akcję 0,99 USD, wobec oczekiwanych 78 centów
  • Przychody również były wyższe od oczekiwań i wyniosły ponad 23,5 mld USD
  • Segment streamingowy po raz kolejny przyniósł straty, które wyniosły 1,1 mld USD
  • Platforma Disney+ po raz pierwszy w historii zanotowała kwartalny spadek liczby subskrybentów
  • Za zysk wyższy od oczekiwań odpowiadały przede wszystkim dobre wyniki parków rozrywki Disneya
  • Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej FXMAG

 

Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo

Reklama

 

Lepiej od oczekiwań, ale bez powodów do euforii

W czwartym kwartale zeszłego roku (dla spółki pierwszym kwartale 2023 roku podatkowego, co może być dla niektórych mylące) Walt Disney Company zauważalnie przebił oczekiwania analityków. Trudno jednak uznać wyniki za nadzwyczaj optymistyczne. Zysk na akcję wyniósł 99 centów, wobec 78 centów oczekiwanych przez rynek. W perspektywie rocznej Disney zamknął jednak czwarty kwartał z gorszym zyskiem na akcję niż rok wcześniej (Q4 2021), kiedy EPS wyniósł 1,06 USD. Był to jednak wynik zauważalnie lepszy niż w poprzednim kwartale (Q3 2022), kiedy zysk na akcję wyniósł zaledwie 0,30 USD.

Zysk netto koncernu wyniósł 3,043 mld dolarów i był o 7% niższy niż rok wcześniej. Sama struktura rentowności poszczególnych segmentów Disneya zasługuje jednak na osobny akapit.

Przychody Disneya wyniosły ponad 23,5 mld dolarów, wobec oczekiwanych przez analityków 23,4 mld USD. Byłby także o niecałe 8% wyższe niż rok wcześniej, kiedy wyniosły 21,82 mld dolarów.

Reklama

Przychody z tytułu dystrybucji i produkcji mediów były o 1% wyższe niż rok wcześniej i wyniosły 14,776 mld dolarów, podczas gdy przychody z parków rozrywki i sprzedaży produktów przyniosły przychody na poziomie ponad 8,73 mld dolarów, co jest wzrostem o 21%.

Zobacz także: Sprawdziliśmy, który Big Tech pozbywa się największej części załogi

 

 

Na czym zarabia, a na czym traci Disney?

Segment streamingowy Disneya, który obejmuje takie platformy jak Disney+, ESPN+ czy Hulu zanotował stratę na poziomie 1,1 mld dolarów, wobec 1,5 mld USD straty zanotowanej w poprzednim kwartale (Q3 2022). Spółka podtrzymała jednak swoją wcześniejszą obietnicę uzyskania rentowności przez segment streamingowy do pierwszego kwartału 2024 roku podatkowego, który zaczyna się w październiku (czyli jest tak naprawdę czwartym kwartałem 2023 roku).

Reklama

Słabe wyniki streamingu sprawiły, że cały dział mediów i rozrywki Disneya zanotował w czwartym kwartale symboliczną stratę 10 milionów dolarów, wobec zysku na poziomie 808 mln USD rok wcześniej.

Za zysk Disneya w czwartym kwartale zeszłego roku odpowiadał wyłącznie dział parków rozrywki i sprzedaży produktów - wygenerował on 3,053 mld dolarów dochodów netto, o 25% więcej niż rok wcześniej. 

Platforma streamingowa Disney+, określana jako jeden z głównych konkurentów Netflixa, po raz pierwszy w swojej krótkiej historii zanotowała kwartalny spadek liczby subskrybentów. Liczba użytkowników serwisu na koniec grudnia zeszłego roku wyniosła 161,8 miliona, spadając o 2,4 mln w porównaniu do poprzedniego kwartału. Sam spadek liczby subskrybentów nie jest szokiem, bo analitycy zakładali to jako scenariusz bazowy, spowodowany przede wszystkim podwyżką opłat. Odpływ użytkowników był jednak wyższy od prognoz - konsensus rynkowy spodziewał się spadku o półtora miliona.

Mimo problemów, wyniki Disneya zostały dość optymistycznie przyjęte przez rynek. W handlu posesyjnym akcje koncernu medialnego rosną o prawie 5%, przekraczając 115 dolarów (środowy handel zamknął się na kursie 117,78 USD).

 

Disney będzie zaciskał pasa i szykuje zwolnienia

Reklama

Prezes Disneya Bob Iger podczas konferencji wynikowej zapowiedział spore zmiany w spółce, które mają na celu przede wszystkim redukcję kosztów. Koncern planuje reorganizację swojej działalności na trzy dywizje:

  • Disney Entertainment, która będzie obejmować platformę streamingową Disney+, działalność medialną i produkcję oraz dystrybucję filmów (m.in. 20th Century Studios)
  • Telewizję sportową ESPN oraz serwisy streamingowe ESPN+ i Hulu
  • Parki rozrywki i sprzedaż produktów

Dotychczas działalność Disneya dzieliła się na dwie podstawowe części: media i rozrywka oraz sprzedaż produktów i parki rozrywki. Tym, co jednak najbardziej interesowało akcjonariuszy były plany redukcji kosztów - koncern zapowiedział redukcję kosztów działalności na poziomie 5,5 mld dolarów, z czego cięcia na poziomie 3 mld USD dotkną segment tworzenia treści, z wyłączeniem kanałów sportowych. Disney w czwartym kwartale zeszłego roku obniżył już koszty działalności o ok. 1 mld dolarów.

Redukcja kosztów zazwyczaj idzie w parze z redukcją etatów. I tak też jest w przypadku Disneya, który dołączył do grona największych spółek z USA planujących masowe zwolnienia. Prezes Disneya zapowiedział, że spółka ma zamiar zwolnić do 7000 pracowników, co stanowi ok. 3% międzynarodowej kadry. Na koniec zeszłego roku w Disneyu zatrudnionych było niecałe 220 tys. osób, z czego 166 tys. w samych Stanach Zjednoczonych.

Reorganizacja działalności Disneya i planowana redukcja kosztów nie powinny być zaskoczeniem i to nie tylko ze względu na pogarszające się otoczenie ekonomiczne dla spółek z sektora. Prezes Disneya Bob Iger powrócił na swoje stanowisko w listopadzie zeszłego roku, po tym jak na początku 2020 roku przekazał fotel prezesa Robertowi Chapekowi, który jednak nie sprawdził się w roli CEO. Chapek przestał być prezesem Disneya niedługo po publikacji rozczarowujących wyników za trzeci kwartał zeszłego roku, zaś Iger od razu po powrocie zapowiedział spore zmiany w działalności koncernu, w tym „racjonalizację kosztów”.

 

Reklama

Mimo problemów, wyniki Disneya zostały dość optymistycznie przyjęte przez rynek. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że to informacja o planowanej redukcji kosztów operacyjnych i reorganizacji struktury działalności koncernu wpłynęły na pozytywny odbiór uczestników rynku. W handlu posesyjnym akcje koncernu medialnego rosną o prawie 5%, przekraczając 115 dolarów (środowy handel zamknął się na kursie 117,78 USD).

 

Zobacz także: Wzrost zysku o ponad 50%! Netflix zostaje w tyle

Czytaj więcej