Reklama

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

jak uniknąć podatku belki

W Wielkiej Brytanii właściciel równowartości ponad pół miliona złotych oszczędności nie zapłaci od zysku z nich ani grosza podatku Belki. W Czechach by uzyskać zwolnienie wystarczy przed sprzedażą trzymać akcje dłużej niż trzy lata, na Słowacji rok. Podobne przepisy umożliwiające większości drobnych inwestorów niepłacenie podatku od zysków kapitałowych są m.in. w Szwajcarii, Belgii i Słowenii. W Polsce żadnych podobnych zwolnień nie ma. W naszym kraju inwestorzy podatek od zysków kapitałowych płacą nawet wtedy, gdy stracili pieniądze. W sytuacji gdy inflacja w Polsce sięga 16 proc. rocznie, a bardzo wielu inwestorom nie udaje się osiągnąć wyższej niż inflacja stopy zwrotu, podatek od zysków kapitałowych pobierany jest nie od zysku, a od kapitału, zwiększając stratę. Wiele wskazuje na to, że taka sytuacja może być niezgodna z Konstytucją RP. Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek poprosił ostatnio minister finansów Magdalenę Rzeczkowską o odniesienie się do zasadności likwidacji „podatku Belki”, ograniczenia jego zakresu lub obniżenia stawki. 

 

Popatrzmy na poniższy przykład

Załóżmy, że inflacja przez kolejny rok będzie taka jak teraz, czyli w zaokrągleniu 16 proc. Najlepsze lokaty dają ok. 6 proc. Wkładając 10 000 zł na taką lokatę po roku będziemy mieli 10 600 zł. Ale przy 16 proc. inflacji zanotowaliśmy 9 proc. stratę (by zachować wartość nasze pieniądze musiałyby urosnąć do 11 600 zł a są warte 10 600, co stanowi ok. 91 proc. 11 600 zł). Tak więc straciliśmy 9 proc., ale nasza strata zostanie jeszcze powiększona o 19 proc. od 600 zł, czyli 114 zł. Podatek Belki zwiększył nam stratę z 1000 zł do 1114 zł.

A ponieważ realnego (czyli powyżej inflacji) zysku nie było, to oznacza że podatek pobrano z kapitału. A zatem po raz drugi opodatkowano pieniądze, które już raz opodatkowano, gdy je zarobiono. Tymczasem zarówno Trybunał Konstytucyjny jaki i Naczelny Sąd Administracyjny wielokrotnie wskazywały, że z ustawy zasadniczej pośrednio wynika zakaz podwójnego opodatkowania tych samych pieniędzy. Tak więc, by móc zastosować podatek od zysków kapitałowych, musi być zysk realny a nie nominalny. 

Reklama

Ktoś mógłby argumentować, że Trybunał Konstytucyjny już raz – w 2002 r. – wypowiedział się o zgodności z ustawą zasadniczą podatku od zysków kapitałowych. Tylko, że ówczesna sprawa dotyczyła czegoś zupełnie innego. Podatkowi Belki zarzucano wtedy, że został wprowadzony w trakcie roku podatkowego bez odpowiednio długiego czasu dla podatników na zapoznanie się z nowymi przepisami (chodzi o tzw. vacatio legis). Ówczesny Trybunał Konstytucyjny uznał, że nie było to złamanie Konstytucji ponieważ stan budżetu państwa jest także wartością chronioną przez ustawę zasadniczą. A budżet wówczas na gwałt tych pieniędzy potrzebował.

Tak więc Trybunał Konstytucyjny nie rozpatrywał tego, czy pobieranie podatku od strat, który zgodnie ze swoją nazwą, a także zapewne zamierzeniami jego twórców miał być pobierany od zysków, jest konstytucyjne. Nie rozpatrywał tego, ponieważ 20 lat temu mało kto sobie wyobrażał, że może dojść do sytuacji, iż nawet przeciętna lokata bankowa będzie oprocentowania poniżej inflacji i że ta różnica będzie tak duża. Przykładowo w roku wprowadzenia podatku od zysku kapitałowych inflacja wyniosła 1,9 proc. a pod koniec poprzedniego roku można było w bankach założyć lokaty na ok. 12 proc.

Ale wywindowanie inflacji do 16 proc. sprawia, że nawet długoterminowe 10-letnie obligacje skarbu państwa, zwane potocznie antyinflacyjnymi, bo indeksowane wskaźnikiem inflacji (do wskaźnika inflacji trzeba dodać 1,25 punktu procentowego marży), i w założeniu mające inwestorom gwarantować pokonanie drożyzny, po odjęciu daniny dla fikusa inflacji nie pokonują.

Co ciekawe, w sytuacji gdy polskiej państwo pobiera podatek nawet od strat z lokat, obligacji czy akcji jednocześnie zwalnia zyski ze wzrostu wartości nieruchomości w całości z daniny na rzecz państwa (wystarczy poczekać pięć lat od zakupu) a korzyści z wynajmu opodatkowane są symbolicznie (8,5 proc. przy przychodach z wynajmu do 100 tys. zł rocznie i 12,5 proc. od nadwyżki powyżej tej kwoty). W tej sytuacji trudno się dziwić ludziom, że rzucili się kupować mieszkania jako inwestycje.

Problem polega na tym, że w ten sposób podbijają ceny nieruchomości utrudniając albo uniemożliwiając zakup mieszkań tym, którzy potrzebują ich, by w nich mieszkać. Tak więc jest w interesie państwa i większości społeczeństwa, by nie preferować podatkowo inwestycji w mieszkania w stosunku do oszczędzania na lokatach, w obligacjach i akcjach tak jak to ma miejsce obecnie. A nawet racjonalne by było dać inwestującym na rynku kapitałowym preferencje podatkowe w stosunku do lokują środki w nieruchomość, tak by przekierować popyt inwestycyjny z rynku nieruchomości, zmniejszyć w ten sposób popyt na lokale i ograniczyć wzrost ich cen.

Reklama

Wydaje się jednak, że całkowite zlikwidowanie podatku Belki nie byłoby dobrym rozwiązaniem, bo trudno byłoby wytłumaczyć społeczeństwu dlaczego dobrze sytuowane osoby uzyskujące środki do życia z kapitału miałby nie dokładać się w wspólnych wydatków tak jak ci, którzy żyją z pracy. Ale wiele rozwiniętych krajów ma wysokie kwoty wolne od tego podatku sprawiając, że większość obywateli go nie płaci, albo płaci śladowe ilości a gross przychodów budżetu z tego tytułu spada na garstkę najbogatszych, tych którzy utrzymują się z kapitału.

 

Przykładowo w ojczyźnie współczesnego kapitalizmu Wielkiej Brytanii istnieją tzw. Indywidualne Konta Inwestycyjne

(ang. Individual Savings Accounts – ISA) z zysków osiągniętych na których nie płaci się podatku od zysków kapitałowych, i to bez względu na to czy te zyski pochodzą z akcji, obligacji czy lokat. Na takich kontach każdy obywatel ma prawo odłożyć co roku do 20 tys. funtów (kwota na rok 2002/2023), czyli 108 tys. zł. Z tym, że wpłaty kumulują się, czyli przykładowo po 10 latach wykorzystywania maksymalnych limitów wpłat można mieć na koncie ISA ponad 200 tys. funtów, czyli ponad milion złotych oszczędności od których zyski są wolne od podatku!

Ale najlepsze jest to, że na kontach ISA nie ma ograniczeń w wypłacaniu. Możemy na przykład za pół roku, czy za 2 lata wypłacić pieniądze z kont ISA i nie zapłacimy żadnego podatku od zysków kapitałowych. Co więcej, nawet ci którzy nie korzystają z ISA musieliby naprawdę obracać dużym kapitałem, by „angielskiego Belkę” zapłacić. Bo roczna kwota zysku kapitałowego wolnego od zysku kapitałowego w Wielkiej Brytanii to 12,3 tys. funtów, czyli 66,4 tys. zł (w przypadku małżeństw ta kwota jest dwa razy wyższa).

To odpowiada dokładnie połowie średniej płacy. Gdyby to przełożyć na polskie warunki (czyli połowa średniej rocznej pensji w naszym kraju) to zwolniony od podatku od zysków kapitałowych musiałby być zysk kapitałowy na poziomie 40 tys. zł rocznie. Zakładając 10 proc. stopę zwrotu trzeba by mieć ponad 400 tys. zł oszczędności (nie licząc wolnych od podatku oszczędności na kontach ISA) by taki poziom zysku kapitałowego wolnego od podatku przekroczyć.

Reklama

Rozmawiałem ostatnio z kolegą, który w Wielkiej Brytanii pracuje na stanowisku menadżerskim w oddziale jednej z największych amerykańskich spółek internetowych, a jego żona jest profesorem na uniwersytecie. I mimo że zarabiają powyżej średniej, starają się być zapobiegliwi i dużo oszczędzać to wykorzystując konta ISA i kwotę wolną od podatku żadnego „angielskiego Belki” nie płacą.

 

Wielka Brytania to nie jest odosobniony przykład wśród europejskich krajów

W Czechach, by nie zapłacić podatku od zysków kapitałowych wystarczy przed sprzedażą trzymać akcje dłużej niż trzy lata, na Słowacji wystarczy rok. Podobne przepisy umożliwiające większości inwestorów nie płacenie podatku od zysków kapitałowych są m.in. w Szwajcarii, Belgii i Słowenii. W ten sposób promuje się długoterminowe inwestowanie, czego w konstrukcji polskiego podatku od zysków kapitałowych nie ma. W Polsce dokładnie tak samo przez fiskusa traktowany jest day trader, który dokonuje dziennie dziesiątek transakcji kupna i sprzedaży dziennie, jak i statystyczny Kowalski który próbuje odłożyć z pensji na przykład na wkład własny na mieszkanie kupując 10-letnie państwowe obligacje.

 

Bez względu czy Polska wprowadzi kwoty wolne od podatku od zysków kapitałowych czy w inny sposób ograniczy jego stosowanie to i tak warto skorzystać z izraelskiego pomysłu, by zapewnić zgodność tego obciążenia fiskalnego z Konstytucją RP. Izrael przez większą cześć swojego istnienia borykał się z wysoką inflacją (przykładowo od grudnia 1948 r. do grudnia 1998 r. ceny wzrosły o 24 mln procent, a tylko w 1985 r. roczna inflacja wyniosła ponad 1100 proc.). By nie opodatkowywać fikcyjnych, nominalnych zysków kwota zakupu papieru wartościowego, czy wartość założonej lokaty jest waloryzowana inflacją.

Reklama

Przy 15,6 proc. inflacji, czyli takiej jaka obecnie jest w Polsce, oznaczałoby to, że dopiero zarabiając nominalnie 15,61 proc. rocznie płaciłoby się podatek Belki. Podobne rozwiązanie jest obecnie dyskutowane w Kanadzie i USA. Z tym, że w tym ostatnio kraju proponowano by ceny aktywów waloryzować tzw. deflatorem PKB, czyli miernikiem poziomu cen w gospodarce.

Podatek Belki w obecnej formie stosunkowo najmniej dotyka inwestorów giełdowych, ponieważ w długim okresie mają oni wysoką szansę wygrać z inflacją, nawet bo zapłaceniu podatku od nominalnych zysków kapitałowych. Ale wiele wskazuje na to, że obecne ujemne stopy procentowe z tzw. bezpiecznych inwestycji czyli lokat i obligacji to nie jest tylko chwilowa aberracja.

Połączenie realnych ujemnych stóp procentowych z bezpiecznych inwestycji z podatkiem od nominalnych zysków kapitałowych, czyli takim jaki obecnie obowiązuje w Polsce, doprowadzi do konfiskaty znacznej części oszczędności osób, które mają awersję do ryzyka, giełdy nie rozumieją i trzymają się od niej z daleka a na zakup nieruchomości ich nie stać. A takich osób jest znacznie więcej wśród niezamożnych i słabiej wykształconych.

 

Podsumowując:

obowiązywanie podatku Belki w takiej formie jak obecnie jest głęboko szkodliwe dla społeczeństwa, niesprawiedliwe a być może nawet niezgodne z ustawą zasadniczą.

Reklama

 

 

Chcesz więcej? Sprawdź najnowsze artykuły na blogi.bossa.pl.

Przekierowanie do artykułu

 

Reklama

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności, oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału. Inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem

Czytaj więcej