Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

indeksy giełdowe amerykańskie

Gdyby zrobić ranking reklamowych haseł, które najmocniej zapisały się w pamięci Polaków to maksyma z popularnej reklamy proszku do prania na pewno znalazłaby się w czołówce. Mam na myśli hasło: jeżeli nie widać różnicy, to po co przepłacać?

 

Przypomniałem sobie o tej heurystyce

gdy zobaczyłem zestawienie głównych pozycji w trzech różnych ETF-ach, które pokazał na Twitterze Phil Bak z Signal Advisors. Jeden z tych funduszy to niskokosztowy ETF oparty o indeks S&P 500 ze wskaźnikiem kosztów 0,03% (trzy punkty bazowe). Dwa pozostałe to ETF-y z kategorii funduszy ESG a więc zdobywającego popularność motywu odpowiedzialnego inwestowania. Mają zdecydowanie wyższy wskaźnik kosztów całkowitych (na poziomie 0,15% i 0,30%). Tak wygląda to zestawienie:

Za Phil Bak

 

Polscy inwestorzy mogą w tym momencie złapać się za głowę

i zapytać czy inwestorzy w USA powariowali i rzeczywiście „robią aferę” z powodu funduszu z opłatami na poziomie 0,3%. Pod tym względem jesteśmy w Polsce w zupełnie innym świecie i wiele wskazuje, że pozostaniemy w nim przez najbliższe lata. Polscy inwestorzy mają jednak alternatywę: mogą zglobalizować swoje portfele z wykorzystaniem niskokosztowych funduszy dostępnych w domach maklerskich oferujących dostęp do rynków zagranicznych.

Wróćmy do dwóch „napiętnowanych” przez Baka ETF-ów. Jeden z nich to iShares ESG Aware MSCI USA ETF z 17 mld dolarów aktywów. Drugi to stworzony w kwietniu 2021 roku BlackRock U.S. Carbon Transition Readiness ETF z 1,3 mld dolarów aktywów.

 

Morgan Housel żartobliwie skomentował powyższe zestawienie stwierdzeniem,

że nieruchomości w Hamptons same się nie kupią. Jest w tym sporo przesady. ETF-y na pewno nie są „dojną krową” sektora finansowego. To raczej nie jest centrum zysków dla dużych firm inwestycyjnych. Z drugiej strony nie generują ryzyka jakie generuje obsługa zlewarowanych funduszy hedge o skoncentrowanym portfelu.

Reklama

Zestawienie Phila Baka przypomina jednak ważną prawdę o sektorze finansowym, ignorowaną przez wielu inwestorów. Działające w nim firmy mają zarabiać pieniądze. Taki jest sens ich istnienia. Jak w niemal każdej innej branży. By to robić tworzą produkty, które łączą w sobie dwie cechy:

  • spełniają zapotrzebowanie i oczekiwania klientów
  • generują zyski dla firm finansowych

 


 Materiał pojawił się na portalu, dzięki uprzejmości blogi.bossa.pl

Czytaj blogi.bossa.pl


 

Przesunięcie 17 mld USD z prostego funduszu opartego na S&P 500 do funduszu ESG

Reklama

o wskaźniku kosztów o 12 punktów bazowych wyższym to dodatkowe 20 mln USD przychodów dla firmy tworzącej i zarządzającej tymi ETF-ami. A przecież fundusze w kategorii ESG odpowiadają na realny popyt ze strony tysięcy inwestorów więc mogą przyciągnąć dodatkowych klientów. Warto przy tym zauważyć, że wspomniane w zestawieniu fundusze z kategorii ESG są nawet jak na amerykańskie standardy tanie.

Na blogu HerPersonalFinance zwrócono uwagę, że wśród funduszy ESG z jednej z list „10 najlepszych funduszy ESG”, tylko dwa miały wskaźnik kosztów poniżej 0,5% a połowa miała wskaźnik kosztów powyżej 0,8%. W tym przypadku różnice pomiędzy nimi a funduszem opartym na S&P 500 są już wyraźne. Na tyle wyraźne, że autorka tekstu zasugerowała odpowiedzialnym inwestorom by zamiast inwestowania w fundusze ESG inwestowali w niskokosztowy fundusz oparty na S&P 500 a zaoszczędzone na kosztach inwestycyjnych środki przekazali na cel, który jest dla nich ważny (jak ochrona środowiska).

 

 

Nie jest moim celem krytykowanie idei odpowiedzialnego inwestowania,

Reklama

która w Polsce zdobywa dopiero popularność. Wychodzę z założenia, że z punktu widzenia długoterminowych interesów finansowych potencjalnego inwestora najważniejsze jest posiadanie ekspozycji na rynek akcyjny (piszę to zdanie gdy S&P 500 spada o 2%). Zwłaszcza w okresie gigantycznych interwencji fiskalnych i monetarnych. 

Suboptymalna ekspozycja na rynek akcyjny (na przykład o relatywnie wyższych kosztach) jest lepsza niż brak tej ekspozycji. Jeśli istnieją inwestorzy, których motyw odpowiedzialnego inwestowania przyciągnie na rynek akcyjny i pomoże im na nim pozostać (bo będą emocjonalnie zaangażowani w swoje inwestycje) to jak najbardziej powinni skorzystać z tej przynęty, tej dodatkowej motywacji by ulokować swój kapitał na rynku akcyjnym.

 

Podobnie podchodzę do innych funduszy opartych na popularne motywy inwestycyjne:

popularne branże (np. gry komputerowe ale samochody elektryczne), różne kategorie innowacji technologicznych (np. technologie kosmiczne), trendy społeczne (np. praca z domu) czy preferencje etyczne (jak fundusze ESG). Myślę, że jest to gorszy rodzaj ekspozycji na rynek akcyjny niż możliwie najprostsze inwestowanie pasywne przez globalnie zdywersyfikowany portfel.

Po pierwsze dlatego, że jest wyraźnie droższe. Po drugie dlatego, że zwiększa skłonność do spekulacji, przesuwania środków z jednego modnego motywu na inny. Jeśli jednak takie podejście przyciągnie część inwestorów na rynek akcyjny, którzy w innym przypadku nie byliby nim zainteresowani, to może spełniać pozytywną rolę.

Reklama

Moim zdaniem rozwój segmentu specjalistycznych ETF-ów (opartych o sektor lub motyw inwestycyjny) przypomina inwestorom, że sektor finansowy tworzy produkty w oparciu o oczekiwania i popyt klientów a nie w oparciu o ich obiektywnie oceniane potrzeby finansowe. W wielu przypadkach te dwie kategorie (zainteresowanie klientów i potrzeby klientów) nie idą ze sobą w parze.

 

Oryginalny artykuł znajdziesz pod tym linkiem. Chcesz więcej? Sprawdź najnowsze artykuły na blogi.bossa.pl.

Czytaj blogi.bossa.pl

 

Reklama

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A.nie udziela gwarancji dokładności, aktualności, oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Czytaj więcej