ile trzeba zarabiać Kredyt naStart

Jakie “pułapki” czekają na konsumentów?
Które aspekty mogą być kontrowersyjne?
Ile trzeba zarabiać, aby skorzystać z nowego programu?

Program naStart zawiera “pułapki”?

W ramach programu wprowadzono kryterium dochodowe oparte na pierwszym progu podatkowym (120 tys. zł brutto rocznie). Na uwagę zasługuje mechanizm łagodzący próg wykluczający, czyli skierowany do osób, które nieznacznie wykraczają poza wskazane ramy finansowe. W przypadku 1-osobowego gospodarstwa domowego będzie to 50 gr na każdą złotówkę przekroczenia, a w przypadku większych gospodarstw - 25 gr.

Zobacz również: Ceny mieszkań - ile kosztuje kawalerka w 2024 roku?

O potencjalnych “pułapkach” na konsumentów informuje Kornelia Szmit, ekspertka finansowa i pośredniczka nieruchomości, prowadząca profil Praktycznie o finansach. Na podstawie jej analizy program ma zniechęcać do zaciągania kredytów w kwocie znacząco przekraczającej limit objęty dopłatami w ramach preferencyjnego programu. Według początkowych zapowiedzi ta “nadwyżka” miała być oprocentowana według stawek rynkowych, nieobjętych preferencjami. Zdecydowano się jednak wprowadzić również system tzw. kary finansowej.

Reklama

“Mechanizm ten działa następująco: jeśli np. dopłaty przysługują do kwoty 400 tys. zł, a kredytobiorca zdecyduje się na wyższy kredyt, np. 500 tys. zł, to nie tylko od nadwyżki 100 tys. zł zapłaci wyższe odsetki rynkowe, ale również całkowita kwota dopłat, jaką otrzyma w ramach programu, ulegnie obniżeniu w porównaniu do sytuacji wzięcia kredytu na maksymalną kwotę objętą wsparciem” - tłumaczy ekspertka.

W praktyce ma to zapobiec “rozproszeniu” kredytu oraz nadmiernemu wykorzystaniu środków przeznaczonych na dopłaty.

Założenia projektu mieszkaniowego #naStart

grafika numer 1 ✕

Źródło: Nieruchomości-online.pl

Zobacz również: Czy warto kupić mieszkanie poza miastem? Ceny mogą być prawie o połowę niższe!

Reklama

Program mieszkaniowy a rozdzielność majątkowa

Szmit wyjaśnia kolejną dyskusyjną kwestię, obejmującą tym razem małżeństwa z rozdzielnością majątkową. Program pozwala na uczestnictwo wskazanych osób, nawet jeśli drugi z małżonków jest już właścicielem lokalu mieszkalnego. Może to dawać pole do nadużyć, a osoby mogą celowo decydować się na rozdzielność, aby nabyć kolejny lokal.

“Po pierwsze, zakup kolejnego mieszkania przez gospodarstwo domowe posiadające już lokal, choć w ramach rozdzielności majątkowej, może być postrzegany jako niezgodny z duchem programu, który ma ułatwiać nabycie pierwszego „M”. Po drugie, istnieje ryzyko potencjalnych nadużyć, w których pary celowo zawierałyby rozdzielność majątkową, aby jeden z małżonków mógł skorzystać z preferencyjnego kredytu, mimo posiadania już mieszkania przez rodzinę. Z drugiej strony, niektóre sytuacje życiowe czy małżeńskie mogą uzasadniać takie rozwiązanie, np. gdy małżonkowie zdecydują się na osobne gospodarstwa domowe lub gdy jedno z nich chce nabyć własne mieszkanie mimo już posiadanego wspólnie” - komentuje Szmit.

Dopłaty w ramach programu będą zmniejszone, gdy przekroczony zostanie limit powierzchniowy. Wynosi on 50 mkw dla singla, co jest później zwiększane o 25 mkw. na każdą kolejną osobę w gospodarstwie domowym. Jeśli zostanie on przekroczony, wówczas należy liczyć się ze zmniejszeniem dopłat o 50 zł za każdy dodatkowy metr kwadratowy powyżej ustalonego limitu.

“Singiel kupujący mieszkanie o powierzchni 60 mkw. będzie otrzymywał dopłatę obniżoną o 500 zł w stosunku do osoby zaciągającej kredyt na taką samą kwotę, ale kupującej mieszkanie nieprzekraczające limitu 50 mkw” - wyjaśnia ekspertka.