Reklama

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

hedging bets

Kontrakty terminowe futures kojarzą się głównie z wysokim ryzykiem i z agresywną spekulacją. Nie bez powodu, ale warto też wiedzieć o tym, że futuresy mogą nas również przed tym ryzykiem… chronić.

 

____Kontrakty terminowe GPW____

Ryzyko inwestycyjne - czy da się przed nim zabezpieczać? Koncepcja zabezpieczania się na giełdzie i na walutach

Witam Cię po krótkiej przerwie w kolejnym, 25. odcinku jedynego kursu poświęconego kontraktom terminowym, którego partnerem jest Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie. 

Reklama

Kontrakty terminowe futures to lewarowane instrumenty pochodne, które same w sobie cechują się bardzo wysokim ryzykiem inwestycyjnym, co więcej w skrajnych przypadkach możliwa jest sytuacja, w której strata poniesiona na futuresach będzie wyższa niż wartość zainwestowanej kwoty. Dlatego też z pewnością kontrakty terminowe nie są instrumentem odpowiednim dla każdego uczestnika rynku i kojarzą się przede wszystkim z krótkoterminową spekulacją.

Znacznie rzadziej postrzega się futuresy jako narzędzie wykorzystywane do czegoś zupełnie przeciwstawnego, czyli do minimalizowania ryzyka inwestycyjnego. Jak być może pamiętasz z szóstego odcinka serii “Z dźwignią na GPW”, który był poświęcony historii futuresów, pierwsze kontrakty terminowe służyły głównie jako zabezpieczenie przed ryzykiem, szczególnie na rynku surowców i towarów rolnych. Tak naprawdę dopiero później futuresy stały się narzędziem wykorzystywanym głównie do spekulacji. 

Co ciekawe, mimo tego że kontrakty terminowe same w sobie cechują się wysokim ryzykiem, przy umiejętnym wykorzystaniu są w stanie nas przed tym ryzykiem skutecznie chronić. Mowa tutaj przede wszystkim o szeroko pojętym ryzyku inwestycyjnym, rozumianym jako niepewność w kwestii tego czy uda nam się osiągnąć pozytywną stopę zwrotu - czyli, mówiąc najprościej, czy zarobimy na konkretnej transakcji, a także ile możemy na tym stracić. Futuresy są też narzędziem pozwalającym na redukowanie ryzyka walutowego inwestycji, czyli takiego które wynika z wahań kursowych jednej waluty w stosunku do drugiej i dotyczy lokowania kapitału na zagranicznych rynkach, w aktywach które są wyceniane w walucie obcej. Ryzyko walutowe dotyczy też spółek, które uzyskują znaczną część przychodów za granicą, w obcej walucie.

 

Czym jest hedging? Na czym polega zabezpieczenie się przed ryzykiem poprzez przeciwstawne pozycje?

Reklama

Koncepcja zabezpieczenia się przed ryzykiem z wykorzystaniem kontraktów terminowych jest bardzo prosta, choć czasami mam wrażenie, że jest powszechnie postrzegana jako coś zarezerwowanego wyłącznie dla profesjonalistów i inwestorów instytucjonalnych. W praktyce wcale tak nie jest, chociaż oczywiście nie znaczy to, że ktoś, kto nie ma podstawowej wiedzy na temat funkcjonowania rynku terminowego powinien się za to zabierać. 

Zabezpieczanie przed ryzykiem z wykorzystaniem kontraktów terminowych jest praktyczną realizacją strategii nazywanej hedgingiem - od staroangielskiego “hedge”, oznaczającego “wykręcanie się”. Hedging jest więc swoistym “wykręcaniem się” przed ryzykiem wynikającym ze zmienności rynków.

Hedging polega na otwarciu przeciwstawnej pozycji w stosunku do transakcji, którą chcemy zabezpieczyć - gdy nasza transakcja traci, a z jakiegoś powodu nie chcemy jej zamykać, ogólny wynik portfela jest kompensowany przez przeciwstawną, krótką pozycję na futuresach, które w tym samym czasie osiągają dodatni wynik.

W przypadku hedgingu walutowego - jeśli prowadzimy portfel w obcej walucie, to z naszej perspektywy umocnienie polskiego złotego w stosunku do waluty, w której notowane są np. akcje, które kupiliśmy będzie niekorzystne. Dlatego w ramach zabezpieczenia przed ryzykiem kursowym konieczne będzie zajęcie pozycji na umocnienie się polskiego złotego, co za chwilę pokażę na przykładzie

 

Czy hedging się opłaca? Ile to kosztuje? Przykład dla spółki KGHM

Reklama

Zacznę jednak od przykładu, w którym pokażę jak ochronić portfel przed zmiennością notowań akcji, które mamy w portfelu z wykorzystaniem futuresów. Załóżmy, że od mniej więcej roku masz w portfelu akcje KGHM, kupione po średniej cenie 140 PLN za sztukę. Przy obecnym kursie, dochodzącym do 200 PLN, jesteś już na całkiem sporym plusie, ale obawiasz się korekty spadkowej, jednocześnie nie chcesz sprzedawać akcji przy obecnej cenie, licząc na wzrosty w przyszłości.

Dla uproszczenia załóżmy, że masz w portfelu 100 akcji KGHM, które są obecnie warte łącznie 19 615 PLN.

Aby odpowiednio zabezpieczyć się przed spadkiem ceny akcji, musisz otworzyć krótką pozycję na futuresie FKGHM, czyli obstawić spadki kursu, dobierając odpowiedni wolumen kontraktu terminowego. Aby to zrobić, trzeba podzielić wartość akcji przez wartość nominalną kontraktu terminowego. Futures na KGHM ma mnożnik 100, czyli wartość jednego kontraktu odpowiada stu akcjom. W naszym przykładzie ustalenie odpowiedniego wolumenu do hedgingu będzie banalne, bo wartość nominalna pojedynczego kontraktu odpowiada liczbie akcji, które mamy w portfelu (100 sztuk). Ogólnie rzecz biorąc, jeśli planujesz hedging na portfelu akcyjnym, warto kupować akcje w transzach będących wielokrotnością mnożnika kontraktu futures, czyli w przypadku KGHM - 100, tak aby nie mieć problemów z dostosowaniem wolumenu kontraktów do hedgingu.

No dobrze, ale ile kapitału będziemy potrzebować do takiego hedgingu? Futures na KGHM ma minimalny depozyt zabezpieczający 10,40% i wstępny depozyt 12,48%.

Pojedynczy kontrakt FKGHM ma przy obecnym kursie wartość 19 615 PLN, a to oznacza że przy depozycie wstępnym konieczne będzie posiadanie 2447,95 PLN (1961,50 PLN, jeśli DM nie wymaga depozytu wstępnego). I po otwarciu przeciwstawnej pozycji z wykorzystaniem futuresa jesteśmy “zahedgowani” - gdy akcje KGHM będą tracić, nasza pozycja na futuresach zyskuje, kompensując stratę i odwrotnie -  gdy KGHM będzie rósł, nasz potencjalny zysk będzie zerowany przez krótką pozycję na kontrakcie.

Reklama

Oczywiście, przy hedgingu trzeba dysponować dodatkowym kapitałem, pamiętać o kontrolowaniu depozytu zabezpieczającego i nie zapomnieć o terminie wygaśnięcia kontraktu.

 

Hedging walutowy na giełdzie. Na czym to polega i czy to się opłaca? Przykład zabezpieczenia przed ryzykiem zmiany kursu dolara amerykańskiego (USD) z użyciem kontraktu FUSD

Jak zatem zabezpieczyć portfel przed ryzykiem walutowym, gdy inwestujemy na zagranicznych rynkach? Załóżmy, że mamy portfel akcji amerykańskich o wartości zbliżonej do 20 000 PLN. Jak już wspomniałem, z perspektywy naszej stopy zwrotu umocnienie złotego w stosunku do dolara jest niekorzystne, dlatego nasz hedging będzie polegał na zajęciu pozycji krótkiej na kontrakcie walutowym FUSD. Gdy złoty będzie się umacniał, czyli kurs USD/PLN będzie spadał, nasza stopa zwrotu na portfelu akcyjnym będzie niższa, ale będziemy kompensować to zyskiem wygenerowanym na kontraktach terminowych. I odwrotnie - gdy złoty będzie się osłabiał, czyli kurs USD/PLN będzie rósł, nasza stopa zwrotu na portfelu będzie wyższa, ale kompensować to będzie strata na krótkiej pozycji na kontrakcie FUSD.

Aby taki hedging miał w ogóle sens również musimy dostosować wartość kontraktów do wartości zabezpieczanych aktywów - aby to obliczyć, trzeba podzielić przybliżoną wartość akcji (20 000 PLN) przez wartość kontraktu FUSD (obecnie to 3837 PLN, ze względu na mnożnik 1000). Wychodzi w przybliżeniu 5.2, natomiast my możemy otworzyć pozycję o wolumenie pełnego kontraktu, więc wystarczy nam pozycja krótka na 5 kontraktach FUSD. Wartość nominalna takiej pozycji to 19 185 PLN (5 x 3837), a do jej otwarcia potrzebujemy 5% minimalnego depozytu zabezpieczającego, czyli 959,25 PLN, jeśli natomiast nasz DM wymaga depozytu wstępnego 6%, to konieczne będzie wygospodarowanie 1151,10 PLN.

Do tego trzeba też doliczyć koszty transakcyjne, oscylujące w granicach 1-3 PLN prowizji maklerskiej za kontrakt.

Czytaj więcej