Poniedziałkowa próba przełamania wsparcia 1.3300 może mieć swoje daleko idące konsekwencje. Strefa 1.34-1.35 jest obszarem oporu, z którym funt zmaga się od roku 2018. Początek tego tygodnia wskazuje, że nie brakuje chętnych do sprzedawania waluty Wielkiej Brytanii.
Przełamanie przyspieszonej linii trendu jest tego potwierdzeniem. Wariant spadkowy został ograniczony, przez zatrzymanie na linii 1.3218 wskazującej na równość korekt. Taka sytuacja daje podstawę do patrzenia na północ, co zresztą GBP wykorzystał aprecjonując o blisko dwie figury.
Teraz możemy obserwować tworzenie się ruchu bocznego pomiędzy poziomem 1.3300 a lokalnym oporem 1.3400. Sytuacja ta wygląda bliźniaczo do tej z końca listopada. Wtedy jednak cena 1.3300 była stabilnym wsparciem w ramach trendu wzrostowego. Poniedziałkowe otwarcie zmienia perspektywę i sugeruje słabość popytowej strony rynku. Nie musi to od razu wskazywać na spadki podobne do tych z września, ale ziarno wątpliwości zostało zasiane.
Ta para walutowa poza technicznym obrazem podlega dużej zmienności ze względów politycznych, co może się jeszcze nasilić w kolejnych dniach.
Dlatego inwestorzy powinni śledzić zachowanie GBP na każdym z wymienionych poziomów. Dla podaży ważna jest obrona oporu 1.3400, kupujący skupia się na cenie o 100 pipsów niżej. Kolejne ważne ceny to wsparcie 1.3100 i opór 1.3600.
