Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Episkopat

Fundusz Kościelny powstał na mocy ustawy z 20 marca 1950 r. o przejęciu przez państwo dóbr martwej ręki, poręczeniu proboszczom posiadania gospodarstw rolnych i utworzeniu Funduszu Kościelnego. Zgodnie z ustawą na własność państwa bez odszkodowania przeszły nieruchomości gruntowe, czyli rolne wszystkich Kościołów i związków wyznaniowych w Polsce. Weszła ona w życie dzień po uchwaleniu, nie było zatem żadnego vacatio legis.

"W praktyce władze państwowe przejęły przy tej okazji bardzo wiele nieruchomości kościelnych, których nie obejmowała ustawa w tym m.in. zabudowania należące do zakonów czy diecezji na terenie miast np. szpitale, szkoły, przedszkola, ochronki" – powiedział PAP ks. dr hab. Tadeusz Stanisławski, dziekan Wydziału Prawa i Administracji na Uniwersytecie Zielonogórskim.

Poinformował, że do ustawy z 1950 r. wprowadzono tak zwaną normę obszarową - czyli, jeśli gospodarstwo rolne proboszczów przekraczało 100 albo 50 hektarów, wówczas tylko nadwyżka ponad 100 albo 50 hektarów miała być przejęta. "W praktyce jednak władze zajmowały całe gospodarstwa razem z inwentarzem żywym, maszynami rolniczymi, zabudowaniami, a więc wszystkim, co służyło do prowadzenia działalności rolniczej" – powiedział ks. prof. Stanisławski.

Reklama

Zwrócił uwagę, że "powstający na mocy ustawy z 1950 r. Fundusz Kościelny miał być w rocznej wysokości dochodów z przejętych nieruchomości powiększonych o dotację rządową, czyli z ekonomicznego punktu widzenia kościoły miały nic nie stracić". "Zgodnie z ustawą państwo miało bowiem wypłacać co roku tyle, ile na tych nieruchomościach zarobiło i jeszcze dołożyć dotację rządową. Tymczasem, nigdy nie skatalogowano przejętych nieruchomości. W związku z tym, nie można było wykonać podstawowej dyspozycji ustawy, czyli oszacować dochodów z tych nieruchomości" – zwrócił uwagę profesor. Dodał, że "zgodnie z ustawą Funduszem Kościelnym miały zarządzać organy składające się z przedstawicieli państwa oraz Kościołów i związków wyznaniowych, którym nieruchomości zabrano, natomiast w praktyce nigdy to nie nastąpiło" - dodał.

Przekazał, że według szacunków sporządzonych w latach 90. na mocy ustawy z 1950 r. przyjęto od Kościoła katolickiego od 160 do 180 tysięcy hektarów.

Ekspert zwrócił uwagę, że "po II wojnie w wyniku przesunięcia granic Polski na zachód, Kościół katolicki stracił nieruchomości na terenach włączonych do Związku Radzieckiego". "Nie oznaczało to jednak, że przejął grunty innych związków wyznaniowych na ziemiach odzyskanych, czyli na Warmii, Mazurach, Pomorzu, ziemi Lubuskiej oraz Górnym i Dolnym Śląsku, ponieważ nieruchomości kościelne na tym terenie, władze państwowe przejęły już w 1945 r. na podstawie dekretu o majątkach niemieckich i opuszczonych" - wyjaśnił ks. prof. Stanisławski. Przyznał, że na tym obszarze najwięcej straciły kościoły niekatolickie.

Reklama

"Państwo przekazywało później według własnego uznania wyłącznie nieruchomości przeznaczone do sprawowania kultu, czyli kościoły, kaplice i klasztory, z tym, że za ich użytkowanie trzeba było zapłacić czynsz. Ponad to, sytuacja prawna tych jednostek kościelnych na ziemiach odzyskanych została uregulowana dopiero w latach 70." - dodał.

"Do 1989 r. pieniądze z Funduszu Kościelnego szły na działania Departamentu IV MSW., którego jedynym z zadań była inwigilacja Kościoła oraz jego zwalczanie w kraju i za granicą" – powiedział prawnik. Świadczenia emerytalne i zdrowotne wypłacano tylko duchownym, którzy zgodzili się współpracować z władzami – dodał.

Ks. prof. Stanisławski podkreślił, że do 1989 r. duchowni w Polsce (ponad 20 tys. osób) nie mieli ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych, a więc nie mieli prawa do bezpłatnego leczenia. "Z powodu nagłego zapalenia wyrostka robaczkowego jako kleryk trafiłem do szpitala, za którego pomoc musiałem zapłacić. Alumni w tamtych czasach nie byli bowiem uznawani za studentów, więc nie mogłem nawet skorzystać z ubezpieczenia rodziców" – wyznał duchowny.

Reklama

Powiedział, że dopiero dwa tygodnie przed pierwszymi demokratycznymi wyborami w Polsce, 17 maja 1989 r. Sejm PRL-u chwalił trzy ustawy: O gwarancjach wolności sumienia i wyznania, o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego w Rzeczypospolitej Polskiej oraz o ubezpieczeniu społecznym duchownych. W związku z tym, od 1 lipca 1989 r. składkę na ubezpieczenie duchowni mieli opłacać samodzielnie, zaś za członków zakonów – Fundusz Kościelny.

"Część duchownych była w wieku emerytalnym, tymczasem nigdy nie płacili składek. Inni mieli przejść na emeryturę za rok, dwa, czy pięć lat, a więc płacili składki bardzo krótko" - zwrócił uwagę profesor Uniwersytetu Zielonogórskiego.

Przypomniał, że cele Funduszu Kościelnego zmieniono na mocy uchwały Rady Ministrów z 7 listopada 1991 r. w sprawie statutu Funduszu Kościelnego. Według nowych przepisów, fundusz miał na celu m.in.: dotowanie lub całkowite finansowanie składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne duchownych; wspomaganie kościelnej działalności charytatywnej, oświatowo-wychowawczej i opiekuńczo-wychowawczej, a także inicjatyw związanych ze zwalczaniem patologii społecznych. Z jego środków finansuje się też odbudowę, remonty i konserwację obiektów sakralnych o wartości zabytkowej.

Reklama

Od 1 stycznia 1999 r. na mocy ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych, zdecydowano że z Funduszu Kościelnego finansowane zostanie 80 proc. składek na ubezpieczenie społeczne, rentowe i wypadkowe osób duchowych oraz 100 proc. składek za członków zakonów kontemplacyjnych klauzurowych, misjonarzy w okresach pracy na terenach misyjnych, pozostawiając duchownym możliwość samodzielnego opłacania dobrowolnego ubezpieczenie chorobowego. Natomiast pozostałe 20 proc. składki pokrywa sam duchowny.

"Oznacza to, że jeżeli nie byłoby na przykład funduszu, to i tak państwo musiałoby wypłacić te świadczenia" – powiedział ekspert. Wyjaśnił, że Fundusz Kościelny jest częścią budżetu państwa, a dokładniej częścią budżetu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.

W 2011 r. zarówno rząd jak i Kościół katolicki uznały, że założenia, według których funkcjonuje Fundusz Kościelny są przestarzałe. Premier Donald Tusk 18 listopada 2011 r. w swoim expose w Sejmie stwierdził, że potrzebna jest dyskusja nad emerytalnym zabezpieczeniem duchownych, którzy "powinni być objęci powszechnym systemem ubezpieczeń społecznych". Premier wyjaśnił, że chodzi o świadczenia, obecnie finansowane przez państwo za pomocą Funduszu Kościelnego.

Reklama

"Uznajemy, że tak jak w przypadku Komisji Majątkowej, która przestała funkcjonować, ustały przesłanki - dlatego że majątek, o którym mówiono przed laty, wrócił do Kościołów - ustały przesłanki dla tego dzisiejszego rozwiązania i duchowni powinni uczestniczyć w powszechnym systemie ubezpieczeń społecznych" - powiedział wówczas premier Tusk. Zaznaczył, że "gdyby się okazało, że będzie to wymagać zmian w konkordacie, jesteśmy na to gotowi".

W odpowiedzi na to ówczesny sekretarz Episkopatu Polski i b. współprzewodniczący Komisji Konkordatowej bp Tadeusz Pieronek powiedział, że zgodnie z zapisami konkordatu sprawy finansowe są kwestią ustaleń Kościoła i rządu.

Art. 22 konkordatu przewiduje, że zmiany dot. finansowania Kościoła są przedmiotem prac zespołów ds. finansowych obu komisji konkordatowych: rządowej i kościelnej. Z kolei art. 27 wskazuje, że "sprawy wymagające nowych lub dodatkowych rozwiązań będą regulowane na drodze nowych umów między układającymi się stronami albo uzgodnień między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej i Konferencją Episkopatu Polski upoważnioną do tego przez Stolicę Apostolską".

Reklama

Działająca przez 20 lat komisja majątkowa, która decydowała o zwrocie Kościołowi katolickiemu nieruchomości Skarbu Państwa przestała istnieć w marcu 2011 r. W trakcie swej działalności przekazała stronie kościelnej ponad 65,5 tys. ha oraz 143,5 mln zł. Według mediów, wartość zwróconego majątku sięgała 5 mld zł.

Natomiast pozostałe cztery komisje majątkowe czyli dla Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP, dla Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego, Komisja Regulacyjna do Spraw Gmin Wyznaniowych Żydowskich oraz Międzykościelna Komisja Regulacyjna cały czas działają.

Rozmowy na temat zastąpienia Funduszu Kościelnego dobrowolnym odpisem podatkowym ze wszystkim Kościołami i związkami wyznaniowymi w Polsce trwały od 2012 r. Pierwsze spotkanie zespołów konkordatowych: rządowego i kościelnego ws. finansowania Kościoła katolickiego odbyło się 4 kwietnia 2012 r. w Sekretariacie Konferencji Episkopatu Polski. Rozmowy dotyczyły propozycji ministra administracji i cyfryzacji Michała Boniego dot. likwidacji Funduszu Kościelnego. Owocem rozmów był "roboczy kompromis" pomiędzy rządem a episkopatem Polski z 21 lutego 2013 r.

Reklama

Zakładał on, że Fundusz Kościelny miał zostać zastąpiony dobrowolnym odpisem podatkowym wysokości 0,5 proc. Początkowo rząd proponował 0,3 proc. natomiast Kościół katolicki proponował 1 proc. Zwracał jednocześnie uwagę, że odpisu 1 proc. na organizacje pożytku publicznego, choć jest możliwy od 10 lat, to dokonuje go zaledwie 38 proc. uprawnionych osób. Pomimo wyrażanych zastrzeżeń większość mniejszych kościołów i związków wyznaniowych zaakceptowała tę propozycję. Rozwiązania miało być oparte na regulacjach dotyczących odpisu 1 proc. podatku dochodowego na rzecz organizacji pożytku publicznego.

Według założeń w pierwszych trzech latach po wprowadzeniu zmian państwo miało wyrównywać Kościołom i związkom wyznaniowym różnicę pomiędzy kwotą uzyskaną z odpisu, a wysokością dotacji z budżetu państwa przewidzianą na Fundusz Kościelny w 2013 r., waloryzowaną o wskaźnik inflacji. Według założeń w III kwartale 2015 r. miała być dokonana ocena funkcjonowania odpisu i ewentualna zmiana jego wysokości. Wyrównanie z budżetu państwa nie było przewidziane od 2017 r. Zasady zastąpienia Funduszu Kościelnego odpisem podatkowym miały zostać określone w ustawie. Zgodnie z projektem założeń do niej Kościoły i związki wyznaniowe samodzielnie miały płaciły składki na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne duchownych. Natomiast płacenie składek ubezpieczeniowych przez wszystkie osoby zatrudnione w formie stosunku pracy (np. przez księży katechetów) będzie się odbywało w taki sam sposób jak wcześniej.

Upraszczając formę przekazywania części podatku, rząd zaproponował, aby osoby starsze i pobierające emerytury mogły deklarować kwoty podatku za pośrednictwem ZUS i KRUS. Zakładano, że możliwość odliczenia 0,5 proc. podatku nie zmieni dotychczasowego odpisu 1 proc. na organizacje pożytku publicznego.

Reklama

Zgodnie z projektem proponowane rozwiązanie miało wejść w życie 1 stycznia 2014 r. po zdjęciu przez Komisję Europejską z Polski procedury nadmiernego deficytu budżetowego.

Projekt ustawa 1 lipca 2013 został przekazany do konsultacji społecznych.

W 2014 r. Kościół katolicki zwracał uwagę, że kierowanie projektu ustawy dot. Funduszu Kościelnego do dalszych prac legislacyjnych musi być poprzedzone zawarciem umowy pomiędzy rządem a episkopatem co było jednym z ustaleń zespołów konkordatowych: rządowego i kościelnego. Sekretarz Konferencji Episkopatu Polski bp Wojciech Polak zwrócił wówczas uwagę, że "sprawa nie była kwestionowana przez ministra administracji i cyfryzacji Michała Boniego".

Reklama

Odpisowi podatkowemu cały czas sprzeciwiał się jednak Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny. Prawosławny metropolita Warszawy i całej Polski abp Sawa wielokrotnie argumentował, że prawosławni przeważnie mieszkają na wsiach albo w miasteczkach i są to ludzie ubodzy. Jego zdaniem sprawiedliwa byłaby rekompensata, zapisana w ustawie i umowie z rządem.

Mniejsze Kościoły podnosiły jednak kwestie gwarancji państwa. "Proponujemy, żeby to były trzy lata, w dyskusji pojawił się wariant trzy może do pięciu lat" - powiedział w marcu 2014 r. premier Tusk. Dodał, że ze strony mniejszych Kościołów jest oczekiwanie, żeby ten czas ochrony był wyraźnie dłuższy i wynosił 10 lat.

W grudniu 2014 r. strona rządowa umówiła się z Kościołem katolickim na odłożenie sprawy Funduszu Kościelnego do 1 stycznia 2016 r. Obie strony oceniły, że temat jest skomplikowany i nie powinien być przedmiotem kampanii wyborczej. Przewodniczący Rady Episkopatu ds. Ekonomicznych, metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycza zastrzegł wówczas, że nie jest to przerwanie rozmów, tylko ich odłożenie.

Reklama

Do przeanalizowania została m.in. kwestie ubezpieczeń zdrowotnych dla kleryków seminariów duchownych, wysokości kwoty gwarantowanej dla Kościołów, okresu przejściowego między przepisami i możliwości przekazywania odpisu podatkowego na dwa Kościoły w przypadku rozliczających się wspólnie małżonków, z których każdy jest innego wyznania.

Do sprawy Funduszu Kościelnego powrócono w 2023 r. po wyborach parlamentarnych. Jego likwidacja znalazła się wśród tzw. 100 konkretów na pierwsze 100 dni rządów, który stworzyła Koalicja Obywatelska.

Premier Tusk poinformował 27 grudnia 2023 r., że rząd powołał międzyresortowy zespół w sprawie zmiany systemu finansowania Funduszu Kościelnego, w tym zasad finansowania świadczeń emerytalnych i rentowych dla osób duchownych. W styczniu szef rządu zapewnił, że "przepisy, będą konsultowane ze stroną kościelną".

Reklama

11 stycznia 2024 r. w Monitorze Polskim ukazało się zarządzenie o powołaniu Międzyresortowego Zespołu ds. Funduszu Kościelnego. Jego zadaniem jest przeprowadzanie analiz i wypracowanie koncepcji zmiany funkcjonowania Funduszu Kościelnego oraz zmiany zasad finansowania składek i świadczeń z ubezpieczenia społecznego oraz ubezpieczenia zdrowotnego duchownych, działalności charytatywnej, oświatowo-wychowawczej i opiekuńczo-wychowawczej Kościołów i innych związków wyznaniowych oraz odbudowy, konserwacji i remontów obiektów sakralnych i kościelnych o wartości zabytkowej. Jego pierwsze sprawozdanie miało zostać przedstawione Radzie Ministrów do 31 marca 2024 r.

Przewodniczący Zespołu, wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował 13 lipca PAP, że "trwają prace nad projektem dot. Funduszu Kościelnego, ale minie trochę czasu nim ujrzy on światło dzienne". "Nie ma jeszcze żadnego konkretnego projektu, o którym moglibyśmy rozmawiać" - powiedział PAP szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Maciej Berek.

Zgodnie z ustawą budżetową w 2024 roku Fundusz Kościelny wynosi 257 mln zł z czego tylko 11 mln zostało przeznaczonych na drugi i trzeci cel. Oznacza to, że blisko dziewięćdziesiąt kilka procent środków z Funduszu Kościelnego jest przekazywanych do ZUS na dofinansowywane składki ponad 20 tys. osób.

Reklama

Z Funduszu Kościelnego w Polsce korzystają obecnie wszystkie działające legalnie w Polsce związki wyznaniowe – jest ich 185. Niektóre z nich nie istniały i nie działały w naszym kraju w 1950 r. co oznacza, że nie utraciły wówczas żadnej nieruchomości.

Autor: Magdalena Gronek

Czytaj więcej