Reklama

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

deprecjacja aprecjacja dewaluacja rewaluacja

Słaba passa dla złotego zdaje się nie mieć końca. Zapoczątkowana wczoraj – a dziś kontynuowana – „spirala” wyprzedaży sugeruje, że rynki ponownie weszły w tryb risk-off.

Istotnym czynnikiem podsycającym negatywne nastroje jest sporna kwestia limitu zadłużenia w USA. Podczas wczorajszego wystąpienia Janet Yellen – Sekretarz Skarbu USA – wskazała, że niepodniesienie limitu zadłużenia na czas może okazać się dramatyczne w skutkach dla kondycji dolara i doprowadzić do kryzysu finansowego.

„Jeśli limit zadłużenia nie zostanie podniesiony, nastąpi kryzys finansowy, nieszczęście. Podważyłoby to zaufanie do dolara jako waluty rezerwowej… Byłaby to rana o niewyobrażalnych rozmiarach” – ostrzegła Yellen. „Koniecznym jest, żeby Kongres szybko zajął się limitem zadłużenia. Jeśli tego nie zrobi, Ameryka po raz pierwszy w historii stanie się niewypłacalna (…). Nasz kraj prawdopodobnie stanąłby w obliczu kryzysu finansowego i recesji gospodarczej”.

Kolejną składową wpływającą na obecny sentyment są obawy o inflację napędzane głównie wzrostami cen surowców energetycznych – inwestorzy utożsamiają je z tym, że banki centralne zostaną wkrótce przyparte do muru i niezależnie od warunków gospodarczych będą musiały podjąć odpowiednie kroki w kierunku normalizacji polityki monetarnej. Podczas wczorajszego zeznania Jerome Powell – Przewodniczący Rezerwy Federalnej – podkreślił, że rynek pracy wciąż pozostaje daleki od pożądanego poziomu zatrudnienia, jednak jednocześnie wskazał, że warunki do rozpoczęcia taperingu zostały w dużej mierze spełnione. W obecnych realiach perspektywa normalizacji polityki w USA negatywnie oddziałuje na nastroje inwestorów, które krótko można podsumować sformułowaniem „im gorzej, tym lepiej”.

Reklama

Inaczej sprawy się mają w przypadku amerykańskiego rynku długu – rentowność 10-letnich obligacji USA utrzymuje się w okolicach 3-miesięcznego maksimum, sprzyjając umocnieniu dolara, który sukcesywnie zbliża się do rocznego maksimum. Amerykańska waluta korzysta również na aktualnym sentymencie rynkowym, który jednocześnie wykazuje się destrukcyjnym wpływem na waluty rynków wschodzących, w tym polską złotówkę. O ile jednak większość z tych walut jest w stanie odeprzeć atak dolara i chociaż częściowo odrobić straty, o tyle złoty przyjmuje kolejne ciosy nie wykazując woli walki. Aktualnie dolar kosztuje 3,9703 PLN (+0,42% w ciągu dnia).

W dużej mierze wynika to z tego, że polskiej walucie ciąży już nie tyle bierna postawa polskich władz monetarnych, które zdają się nie spieszyć ze zmianami w parametrach polityki monetarnej, a kwestia sporu z UE oraz przybierające na sile napięcia na granicy polsko-białoruskiej i perspektywa przedłużenia stanu wyjątkowego.

Czytaj więcej

Artykuły związane z deprecjacja aprecjacja dewaluacja rewaluacja