- W tym tygodniu doszło do ponad 13% spadków na notowaniach spółki.
- Tąpnięcie zostało spowodowane narastającą wojną handlową na linii USA-Chiny.
- Niektórzy analitycy są zdania, że przecena akcji spółki jest przesadzona.
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo
Czym zajmuje się spółka?
ASML to holenderska spółka technologiczna, która wzrasta na fali boomu na sztuczną inteligencję. Jednak w przeciwieństwie do innych spółek big tech firma nie zajmuje się tworzeniem własnego oprogramowania, czy chipów. Holenderski ASML jest de facto monopolistą w zakresie produkowania zaawansowanych maszyn litograficznych potrzebnych do produkcji półprzewodników. Produkty spółki umożliwiają tworzenie najnowocześniejszych chipów. Z tego powodu ASML jest największym dostawca sprzętu dla przemysłu mikroelektronicznego na świecie, który współpracuje z takimi gigantami jak Intel, Samsung, czy tajwański TSMC. Hossa, która pojawiła się na spółkach wokół AI spowodowała, że notowania holenderskiej spółki wzrosły w ostatnie 2 lata o ponad 96%, jednak w tym tygodniu na ich akcjach doszło do zauważalnego tąpnięcia.
Czytaj również: Wielki koncern z Europy zbił fortunę na elektrykach. Teraz uderza w niego Unia Europejska
Spółka tanieje pod wpływem wojny handlowej
Ostatnio notowania spółki na giełdzie zaczęły radzić sobie gorzej po tym jak we wtorek Bloomberg poinformował o rozmowach administracji Joe Bidena ze swoimi sojusznikami w sprawie kolejnych ograniczeń eksportu produktów z sektora półprzewodników do Chin. Jak na razie ASML odmówił udzielenia komentarza w tej sprawie. Oliwi do ognia dolały słowa Donalda Trumpa, byłego prezydenta USA biorącego również udział w aktualnym wyścigu o fotel prezydencki, który powiedział, że Tajwan powinien płacić za swoją obronę. Dodatkowo stwierdził, że ten azjatycki kraj wziął USA ok. 100% ich przemysłu półprzewodników. Na skutek tych wydarzeń akcje ASML potaniały w przeciągu trzech dni aż o 13,11%.
Warto zauważyć, że eksport ASML do Chin już jest ograniczony. Spółka nie może sprzedawać swoich najbardziej zaawansowanych modeli do Państwa Środka. Mimo to w drugim kwartale bieżącego roku aż 49% przychodów tej spółki pochodziło z tego kraju. Wprawdzie chińscy nie są w stanie sprowadzać najnowszych maszyn, pomimo tego kupują starsze modele.
Czytaj również: Głośne bankructwa prezydentów USA. Wielu przeżyło finansową katastrofę i potężne długi
Czy to okazja dla inwestorów?
Obecna sytuacja wokół ASML wydaje się być dla niej sporym zagrożeniem. Jednak niektórzy analitycy zwracają uwagę, że ponad 13% spadki mogą być nieco przesadzone. Przykładowo Sandeep Deshpande, analityk JP Morgan, twierdzi, że kolejne ograniczenia za strony Stanów Zjednoczonych mogą być narzędziem do wywierania wpływu na spółkę. Zagrożenie jeszcze większych restrykcji w handlu miałoby wymusić na ASML brak serwisowania maszyn, które znajdują się u chińskich klientów. Stwierdził, że jego zdaniem nawet jeżeli dojdzie do zwiększenia ograniczeń eksportu większej liczby maszyn do Chin, to dotknie to mniej niż 10% prognozowanej sprzedaży ASML na przyszły rok. W jego opinii wówczas kurs akcji zdyskontuje większość negatywnego wpływu zakazu, a ewentualne porozumienie w sprawie zaprzestania obsługi zakazanych narzędzi może wpłynąć na cenę akcji. Analityk JP Morgan wycenił akcje ASML docelowo na 1100 EUR. Z kolei Francois-Xavier Bouvignies analityk z banku UBS ustalił cenę docelową na 1050 EUR, widząc potencjał wzrostu ceny akcji po wyprzedaży, choć przyznaje, że stosunek ryzyka do zysku nie jest już tak atrakcyjny jak przed czwartym kwartałem ubiegłego roku.
Czytaj również: Popularność rejsów wycieczkowych rośnie. Jak zyskać na tej fali?
