Reklama

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

czym jest efekt home bias

Wielu inwestorów ma ten problem, że skupia się zbyt mocno na inwestowaniu w to, co jest dla nich pozornie bliskie i znane, czyli najczęściej spółki z naszego rodzimego parkietu. Oczywiście nie ma niczego złego w lokowaniu kapitału w spółki z GPW, a nawet wręcz przeciwnie. Czy jednak skupianie się wyłącznie na nich jest korzystne dla naszego portfela? 

 

Dlaczego warto inwestować w zagraniczne akcje? Czy da się inwestować w Polsce w zagraniczne akcje? Jak to zrobić?

Zaczynamy kolejny odcinek naszego nowego cyklu edukacyjnego Filary Inwestowania, którego partnerem jest DM BOŚ. W tej lekcji, wraz z Dorotą Sierakowską podejmiemy temat inwestowania na zagranicznych rynkach, zarówno w ramach samodzielnego budowania portfela z konkretnych spółek, jak i poprzez fundusze notowane na giełdzie, które zapewniają ekspozycję na indeksy giełdowe z całego świata.

Zacznę od tego, że dziś inwestowanie na zagranicznych rynkach jest znacznie łatwiej dostępne niż zaledwie kilka lat temu i obecnie każdy szanujący się dom maklerski czy broker ma w swojej oferty instrumenty z zagranicznych giełd. Nie musimy więc, tak jak jeszcze parę lat temu zakładać osobnego rachunku inwestycyjnego u zagranicznego brokera, aby w ogóle uzyskać możliwość inwestowania poza warszawską giełdą.

Reklama

Na samym początku warto w ogóle zastanowić się dlaczego inwestowanie na zagranicznych rynkach może być dla nas korzystne i czy w ogóle warto interesować się tym tematem.

 

  

W dobie globalizacji, relatywnie tanich i w miarę ogólnodostępnych podróży po całym świecie i powszechnego dostępu do informacji, który jest w stanie zapewnić nam urządzenie mieszczące się w kieszeni nie ma zbyt wielu sensownych argumentów za tym, aby skupiać się wyłącznie na lokowaniu kapitału w spółkach notowanych na Giełdzie Papierów Wartościowych. Zwłaszcza, biorąc pod uwagę że na wielu bardziej rozwiniętych rynkach kapitałowych znajdziemy spółki o solidnych fundamentach, prowadzące działalność w skali nieznanej podmiotom notowanym na warszawskiej giełdzie. I w zasadzie trudno się temu dziwić - polski rynek kapitałowy w obecnej formie funkcjonuje tak naprawdę dopiero od 1991 r. 

Reklama

Nie da się ukryć, że szczególnie w ostatnich latach sporo zagranicznych giełd radziło sobie znacznie lepiej niż GPW. Wystarczy porównać stopy zwrotów czołowych indeksów - w ciągu ostatnich 5 lat (od sierpnia 2016 r.) indeks WIG20 zanotował niecałe 30% wzrostu, podczas gdy w tym samym czasie niemiecki indeks DAX wzrósł o 56%. To jednak wciąż mało imponujący wynik w zestawieniu z czołowym indeksem w USA, jakim jest S&P500 - indeks pięciuset największych spółek w tym samym czasie zanotował stopę zwrotu na poziomie 108%. Oczywiście, to że sytuacja wyglądała tak w ostatnich latach nie oznacza, że w przyszłości będzie podobnie, o czym musisz pamiętać, podobnie jak o tym, że inwestycje tego rodzaju wiążą się z ryzykiem utraty części, a w skrajnych przypadkach nawet całości środków. Ten przykład pokazuje jednak, że ograniczanie się w inwestycjach wyłącznie do rodzimego rynku może być niekorzystne i ograniczać przyszłe stopy zwrotu.

 

  

Inwestorzy dość często mają problem, który jest określany nazwą home bias. Jest to tendencja do nadmiernego skupiania się na lokowaniu kapitału w spółki i inne aktywa notowane w kraju ich pochodzenia, kosztem inwestycji zagranicznych. Skutkiem home bias jest sytuacja, w której dominująca część portfela inwestycyjnego składa się z komponentów notowanych na rodzimej giełdzie, mimo że na zagranicznych rynkach dałoby się znaleźć równie atrakcyjne, o ile nie atrakcyjniejsze spółki z konkretnego sektora, który nas interesuje.

Reklama

Trzymając w portfelu wyłącznie spółki z rodzimej giełdy odbieramy sobie również szansę na dywersyfikację geograficzną i narażamy się na znaczący wpływ lokalnych trendów giełdowych czy nawet ryzyka politycznego, które nie dotknie np. spółek z tej samej branży, ale notowanych na zagranicznych parkietach.

Inwestowania na zagranicznych rynkach nie trzeba się bać i nie warto za wszelką cenę skupiać się wyłącznie na spółkach z warszawskiego parkietu.

 

W jakich sposób nabyć zagraniczne fundusze ETF do swojego portfela?

Jeżeli nie czujesz się na siłach, aby samodzielnie dobierać zagraniczne spółki do swojego portfela, świetną alternatywą, a także uzupełnieniem portfolio, jest zakup jednostek funduszy notowanych na giełdzie, które w bardzo prosty sposób zapewniają nam ekspozycję na interesujący nas indeks giełdowy. Obecnie oferta zagranicznych ETF-ów notowanych na europejskich parkietach jest na tyle szeroka, że znajdziemy fundusze nie tylko na czołowe indeksy giełdowe z największych parkietów, ale też ich wersje tematyczne czy sektorowe (czyli takie, które skupiają np. wyłącznie spółki o podobnym profilu działalności należące do danego indeksu) lub nakierowane na dywidendy (czyli skupiające spółki z danego indeksu, które regularnie dzielą się zyskiem). ETF to również najłatwiejszy sposób na dywersyfikację geograficzną - istnieją fundusze na bardzo szerokie indeksy skupiające spółki z różnych giełd na całym świecie (np. MSCI World czy FTSE All-World).

Jednostki funduszy notowanych na giełdzie kupujemy - podobnie jak akcje - za pośrednictwem jednego zlecenia maklerskiego, co jest ogromnym ułatwieniem, bo za jednym kliknięciem możemy “kupić cały indeks”.

Reklama

 

Dlaczego fundusze ETF zyskują na popularności w Polsce?

Fundusze notowane na giełdzie są coraz popularniejsze, nie tylko w Polsce. Można wręcz powiedzieć, że na naszym rynku ETF-y dopiero zyskują popularność, podczas gdy na bardziej rozwiniętych rynkach, szczególnie w USA, jest to jeden z najpopularniejszych instrumentów. Skąd bierze się popularność funduszy notowanych na giełdzie i czy jest uzasadniona? Na to pytanie odpowie analityczka rynków surowcowych w DM BOŚ, Dorota Sierakowska. Treść znajdziesz w video.

 

Oczywiście, mimo wszystkich niewątpliwych zalet ETF-ów i wygody korzystania z nich musisz pamiętać, że cechują się one - podobnie jak wszystkie instrumenty finansowe - ryzykiem utraty kapitału. Szczególnie, gdy mówimy o syntetycznych ETF-ach odwróconych czy lewarowanych, które raczej mają charakter spekulacyjny. Nie wolno też zapominać, że fundusze notowane na giełdzie pobierają opłaty za zarządzanie, liczone w skali rocznej. Najczęściej nie są one wysokie - szczególnie w zestawieniu z funduszami aktywnymi - ale trzeba pamiętać o ich obecności i o wpływie na osiągane stopy zwrotu. 

Czytaj więcej

Artykuły związane z czym jest efekt home bias