Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

czy opłaca się inwestować w Teslę

Owuraka Koney, to analityk Jennison Associates, który należy do elitarnej grupy na Wall Street. Chodzi o inwestorów, którzy przewidzieli sukces Tesli jeszcze przed jej upublicznieniem...

 

  • Trafne spostrzeżenia O. Koneya przekonały Jennison Associates do zainwestowania w 2011 r. ogromnych pieniędzy we wschodzącą spółkę o nazwie Tesla.
  • Obecnie firma ta posiada 20 mln akcji Tesli, które od 2011 r. wzrosły na wartości aż o 14 853%.
  • Firma Jennison Associates jest jednym z największych akcjonariuszy Tesli, a wartość ich pakietu jest szacowana na 5,9 mld USD.
  • Mimo to O. Koney nie jest szczególnie usatysfakcjonowany tą inwestycją, i jego zdaniem realny rozwój Tesli dopiero się rozpocznie…

 

Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo

Reklama

 

Mimo ostatnich spadków… on jest pewny swego

W 2009 r. Owuraka Koney miał zaledwie 25 lat, gdy natrafił Teslę, podczas badania firm dla Jennison Associates. Momentalnie zachwycił się wizją spółki i zaczął lobbować wśród dyrektorów Jennison za inwestowaniem w akcje tej spółki.

Jego argumenty okazały się przekonujące i w 2011 r. zatrudniająca go firma podjęła decyzje o zakupie akcji Tesli. Mimo, że po kilkunastu latach zaproponowana przez niego inwestycja przyniosła ok. 14 800% zwrotu, Koney widzi więcej miejsca na dodatkowe zyski. Sądzi, ze w nadchodzących latach Tesla wypuści „tsunami” nowych modeli, które przyczyni się do konsolidacji przemysłu samochodowego. Jego zdaniem spółka Muska do 2026 r. może wyprodukować nawet dwukrotnie więcej samochodów niż 2 mln sztuk dostarczone w tym roku. Tym samym zapewni jej to dalszy wzrost, niezależnie od tego czy uda się opracować tryb w pełni autonomicznych pojazdów.

„Tesla jest głównie firmą samochodową. To właśnie napędza większość przychodów” - powiedział Owuraka. „Za kilka lat nadal tak będzie” - dodał. Zwiększenie możliwości produkcyjnych ma w głównej mierze wynikać z uruchomienia (do trzech lat) nowo wybudowanej linii montażowej w Meksyku. Modele nowej generacji mają być tam produkowane tanio i w dużych ilościach, co stawia inwestorów takich, jak Jennison, w kolejce po kolejną gratkę Muska.

Reklama

Ostatnie wyniki finansowe Tesli, które przyczyniły się do spadku notowań spółki, nieszczególnie przejmują Koneya, dla którego są tylko barometrem skuteczności obniżek cen na coraz bardziej zatłoczonym rynku, na którym zarówno starsi producenci samochodów, jak i startupy nieustannie wprowadzają alternatywy dla dwóch pojazdów Tesli: Modelu 3 i Modelu Y.

Koney przekonał Jennison Associates do wczesnego zakładu w Teslę, zbudował pozycję jako jednego z największych akcjonariuszy spółki. Aktualnie Jennison posiada ponad 20 mln akcji , które są warte 5,9 mld USD. Zarządzający aktywami odmówił podania, jak opłacalny był jego zakład na Teslę na przestrzeni lat, powołując się na kwestie zgodności. Akcje zyskały ponad 135% w 2023 r. i wzrosły o 14 853% od połowy 2011 r., Kiedy Jennison po raz pierwszy ujawnił swój początkowy udział w dokumentacji regulacyjnej.

Zobacz również: Elektryki tanieją mimo inflacji. To najlepszy moment na zakup Tesli?

 

 

Notowania akcji Tesli na przestrzeni lat

 grafika numer 1 grafika numer 1

Reklama

Źródło: Bloomberg

 

 

Historia analityka, który przewidział wielki technologiczny trend

Koney urodził się w Ghanie, jednak część dzieciństwa spędził w Gambii, gdzie jego ojciec pracował jako sędzia, a matka w Ghana Airways. Dobra sytuacja ekonomiczna rodziny umożliwiła wysłanie Owuraki na studia ekonomiczno-polityczno do USA na Williams Collage. Zaraz po nich został zatrudniony przez UBS Group AG jako analityk akcji sektora: lotniczego, obronnego oraz mediów o małej kapitalizacji.

Doświadczenia z rynku lotniczego i obronnego sprawiły, że w 2007 r. Jennison (menedżer stowarzyszony z PGIM zarządzający około 175 mld USD) zatrudnił Koneya do obsługi sektora przemysłowego. W 2009 r. analityk wyruszył w trasę po USA, mającą przebadać powstającą infrastrukturę pojazdów elektrycznych, co miało przynieść mu odpowiedź na pytanie dlaczego jedna ze śledzonych przez niego firm, Johnson Controls Inc., planuje budowę akumulatorów litowo-jonowych.

Reklama

Jednym z odwiedzonych start-upów w ramach tej wyprawy, była Tesla, która zrobiła na nim wrażenie tak dobre… że wówczas w jego głowie zaczął kiełkować nowy pomysł inwestycyjny. Zauważył, że firma Muska zdobywała wiedzę na temat pojazdów elektrycznych i wykorzystywała ją do doskonalenia swoich samochodów, aby zająć pozycję lidera na wschodzącym rynku pojazdów EV…

Zobacz również: Spadek 2,9 mln USD do 4 USD! Czy to najgorsza inwestycja ostatnich lat?

 

Czym zachwycała strategia Tesli?

W końcu Koney trafił do sklepu detalicznego Tesli w Dolinie Krzemowej gdzie spotkał się z Deepak Ahują, ówczesnym dyrektorem finansowym Tesli, który podzielił się z nim strategią rynkową Tesli. Początkowo spółka wejdzie na rynek aut z najwyższej półki, gdzie konsumenci są skłonni zapłacić wyższą cenę za pojazd elektryczny. Następnie spółka ma zwiększyć wolumen i  obniżać cenę każdego kolejnego modelu, przechodząc w ten sposób na produkcję masową.

Tym samym strategia ta była zgodna z typowym cyklem hype’u Gartnera dot. nowych produktów technologicznych na rynku. W początkowej fazie pozyskiwanie funduszy na rozwój technologii odbywa się poprzez jednostkową produkcję drogich dóbr, a zyski z nich umożliwiają dalszy rozwój innowacyjnej technologii, który finalnie doprowadza do produkowania jej na skalę masową.

 

Cykl hype'u Gartnera
 grafika numer 2 grafika numer 2

Reklama

Źródło: Wikipedia

 

Koney podszedł do tej strategii z optymizmem, w związku z czym zaczął bacznie obserwować firmę, gdy ta zaczęła umacniać swoją pozycję. W międzyczasie Tesla nadal borykała się z wieloma zagrożeniami. W kwietniu 2010 r. producent samochodów otrzymał niskooprocentowaną pożyczkę w wysokości 465 mln USD od Departamentu Energii Stanów Zjednoczonych — koło ratunkowe podczas tworzenia Modelu S. Miesiąc później Tesla kupiła zamkniętą fabrykę należącą niegdyś do wspólnej spółki joint venture General Motors i Toyota Motor Corp. W następnym miesiącu (czerwiec) Tesla weszła na giełdę po cenie 17 USD za akcję, wyceniając firmę na około 1,7 miliarda dolarów. Wówczas, w roku 2011, Owuraka Koney spotkał się z kolejnymi dyrektorami Jennison Associates, by przekonać ich, że Tesla jest „prawdziwa”.

„Owuraka wierzył, że Tesla zrewolucjonizuje branżę motoryzacyjną" - powiedziała Kathleen McCarragher, szefowa działu kapitału wzrostowego w Jennison. "„Doskonale rozumiał znaczenie przewagi konkurencyjnej Tesli”.

Wśród argumentów za spółką, które, Koney przekazał swojemu zespołowi, znalazł się m.in. temat własnego systemu akumulatorów. Tym samym Tesla miała strukturalną przewagę kosztową w porównaniu z tradycyjnymi producentami technologicznymi, ponadto analityk zwracał uwagę na „unikalną kulturę firmy, która mogła tworzyć innowacyjne rozwiązania”.

Zobacz również: Silny impuls na rynku! Akcje tej spółki wzrosły o 100%!

Reklama

 

„Nie jestem fan boyem jako takim”

Mimo, że Tesla zaczęła odnosić sukcesy, inwestycją w nią była dla Koney’a prawdziwą huśtawką emocjonalną, w końcu ciężko znaleźć równie kontrowersyjną spółkę. W głównej mierze odpowiada za to ich prowokacyjny CEO Elon Musk, pomiędzy którym a Owuraką znalazła się w końcu pierwsza kość niezgody… a poszło o firmę kuzynów Elona.

Otóż w roku 2016 Tesla chciała przejąć firmę SolarCity, należącą do rodziny Muska, która zajmowała się instalacją paneli fotowoltaicznych na dachach. Nie wszystkim inwestorom ta decyzja przypadła do gustu. Wówczas Tesla była w trakcie prac nad Modelem 3, swoim pierwszym samochodem na rynku masowym, a transakcja wydawała się nie w porę...


Z tego powodu spółka potrzebowała wsparcia od swoich akcjonariuszy, w tym Jennison Associates, z tego powodu zainicjowano rozmowę telefoniczną między Koneyem i Muskiem, która nie zakończyła się sukcesem dla Tesli. Wprawdzie zdecydowana większość głosów akcjonariuszy zatwierdziło przejęcie SolarCity, jednakże Jennison głosował przeciwko niej.

Czy z perspektywy czasu było to słuszne? Otóż energia słoneczna nadal nie jest dużą częścią działalności energetycznej Tesli, gdzie większość czasu i energii angażują prace na akumulatorach Megapack, firmy dla przedsiębiorstw użyteczności publicznej. „Nie byłem fanem tej umowy i nadal nie jestem” - powiedział Koney. „Lubię Elona. Ale nie jestem fan boyem jako takim. Nie zgadzamy się na wszystko”. 

Reklama

W 2018 roku firma zmagała się z wyzwaniem zwiększania produkcji, nazywanym przez CEO Elona Muska „piekłem produkcyjnym”. Kluczowi menedżerowie odeszli (w tym Ahuja który „sprzedał” Konleyowi wizję Tesli), a spółka była nawet o kilka tygodni od bankructwa. W tym okresie Musk wywołał kontrowersje tweetując o potencjalnym upublicznieniu firmy za 420 USD akcji z „zabezpieczonym finansowaniem”, co spotkało się z procesem sądowym ze strony inwestorów. Koney wysłał w tej sprawie maila do spółki, który został zabezpieczony w ramach procesu. Dodatkowo zeznawał w tej sprawie, lecz transkrypcja jego zeznań jest zapieczętowana… 

Jednakże, rok 2019 przyniósł nadzieję. Mimo początkowych problemów z dostawami i zamknięciem sklepów, drugi kwartał roku okazał się punktem zwrotnym. Tesla osiągnęła dodatnie przepływy pieniężne, co potwierdziło, że jest w stanie produkować Model 3 i osiągać zyski. Koney, analityk i obserwator Tesli, zauważa, że firma stała się jedyną amerykańską firmą zajmującą się produkcją tylko i wyłącznie pojazdów elektrycznych, która odnosi sukces i prowadzi rentowny biznes. W międzyczasie, pojawiły się nowe powody, które przekonują Konleya, że Tesla odniesie sukces w masowej produkcji:

  • Proces montażu "unboxed": Firma zamierza uprościć procesy montażowe, eliminując setki części i stosując nowe, bardziej efektywne metody, co pozwoli obniżyć koszty produkcji.
  • Wykorzystanie robotów humanoidalnych: Koney uważa, że opracowywany przez Teslę humanoidalny robot, Optimus, może zostać w przyszłości wykorzystany do montażu siedzeń i paneli wewnętrznych, a dalsza automatyzacja produkcji pomoże zredukować koszty.
  • Full Self-Driving Beta: Oprogramowanie wspomagające kierowcę (FSD Beta) staje się coraz lepsze, co daje nadzieję na osiągnięcie pełnej autonomii w przyszłości.
  • Nowa fabryka w Meksyku: Planowana nowa fabryka w Meksyku ma produkować samochody nowej generacji, co pozwoli na osiągnięcie ambitnego celu produkcji 20 milionów pojazdów rocznie do 2030 roku.

Wiara w przetrwanie Koney jest przekonany, że Tesla ma zdolność do utrzymania się na rynku, a jej przyszłość jest bardziej pewna niż w czasach, gdy firma była jeszcze młodym producentem pojazdów elektrycznych.

"Kiedy patrzę na Teslę dzisiaj, nie martwię się już o przetrwanie" - powiedział Koney. "To tylko kwestia tego, jak duży odniesie sukces".

Zobacz również: Indeks PMI dla przemysłu i usług – najnowsze odczyty ze strefy euro. Zobacz jak reaguje kurs euro

 

Reklama

Autor inspirował się tekstem Bloomberg.

Czytaj więcej

Artykuły związane z czy opłaca się inwestować w Teslę