- Sytuacja na rynku zaczęła się stabilizować.
- Najmocniej wzrosły ceny mieszkań o średnim metrażu.
- Ceny działek odnotowały spadek, na co złożyły się trzy główne czynniki.
Ceny mieszkań - wzrost spowolnił na początku 2024 roku
Na podstawie danych Otodom Analytics w I kwartale wzrost cen mieszkań wyniósł 3,2%. Dla porównania, w IV kwartale minionego roku stawki za mkw wzrosły o 5,2% w ujęciu kwartalnym. Pomimo tego to wciąż więcej niż II połowie 2022 r. i I półroczu 2023 r.
“Wraz ze spadkiem inflacji spowodowało to, że realna dynamika cen mieszkań podniosła się do 12,8%. – najwyższej wartości od boomu mieszkaniowego w 2007 r.” - komentują autorzy Kwartalniku Mieszkaniowego Otodom Analytics.
Zobacz również: Ceny mieszkań - ile kosztuje kawalerka w 2024 roku?
“Po wielu kwartałach szokowych wahań popytu, podaży i cen na rynku nieruchomości mieszkaniowych, z początkiem 2024 r. sytuacja zaczęła się powoli stabilizować. Tempo wzrostu cen zmalało, podaż na rynku wtórnym i pierwotnym, zaczęła się odbudowywać, a ceny ziemi nawet spadły, co zapowiada osłabienie presji kosztowej na dalsze podwyżki cen nieruchomości, zwłaszcza domów jednorodzinnych. Również na rynku najmu nastąpiło zatrzymanie wzrostów cen, a oferta stała się bardziej różnorodna i większość wynajmujących utraciła swoją dominującą pozycję, którą cieszyli się w ostatnich kwartałach” - komentuje dr hab. Adam Czerniak, dyrektor ds. badań, główny ekonomista Polska Insight.
Ceny ofertowe mieszkań według powierzchni użytkowej
Źródło: Otodom Analytics
Najmniejszy wzrost zarejestrowano w przypadku największych mieszkań. Z racji, iż ostatni program dopłat wskazywał na maksymalną możliwą kwotę do uzyskania, te cieszyły się dużo mniejszym zainteresowaniem wśród beneficjentów. Ograniczony jest również popyt inwestycyjny, gdyż co do zasady większe mieszkanie trudniej sprzedać.
Jeśli chodzi o pozostałe nieruchomości, warto zwrócić uwagę na ceny szeregowców i domów wolnostojących. Za mkw powierzchni użytkowej tzw. bliźniaka należy zapłacić średnio 7 082 zł. Wzrosły także ceny domów wolnostojących, tych na mniejszych i większych działkach (odpowiednio 6 256 zł oraz 6 057 zł za mkw).
Źródło: Otodom Analytics
Ceny działek ze spadkami - mniej Polaków buduje domy?
Co ciekawe, w I kwartale zarejestrowano spadek cen ziemi o 3,3%. Średnia cena niezabudowanych gruntów budowlanych znajdujących się w ogłoszeniach w serwisie Otodom wyniosła 236 zł/mkw wobec 244 zł/mkw kwartał wcześniej. Podobnie jak w przypadku mieszkań, im większa powierzchnia, tym mniejszy wzrost cen.
Wpływ na spadek cen działek miały 3 główne czynniki. Po pierwsze, względnie wysokie ceny materiałów budowlanych w ostatnich miesiącach ograniczały możliwości indywidualnych inwestorów. Po drugie, mniejszy wzrost cen w aglomeracjach i poza obszarami dużych miast zniechęcał deweloperów. Ci decydowali się na rozpoczynanie inwestycji w większych ośrodkach, mając nadzieję na lepszą rentowność. Po trzecie, Bezpieczny Kredyt 2% tymczasowo odciągnął niezdecydowanych inwestorów od pomysłu budowania własnego domu na rzecz zakupu lokum w programie dopłat.
Zobacz również: Czy warto kupić mieszkanie poza miastem? Ceny mogą być prawie o połowę niższe!
“Trwały powrót pracowników do biur a dzieci do szkół przełożył się na zwiększenie dotkliwości dojazdów z położonych dalej od miasta nieruchomości. To z kolei zapewne uruchomiło wzrost podaży domów z rynku wtórnego” - dodają eksperci.
Komentując zmiany na rodzimym rynku nieruchomości, Adam Czerniak po raz kolejny zwraca uwagę na problemy podażowe, które częściowo wynikają z wydłużonego czasu uzyskiwania pozwoleń na budowę. Zaznacza, że jeśli nowe regulacje nie doprowadzą do skrócenia tego czasu, wówczas kolejny cykl wzrostowy może doprowadzić do mocnych podwyżek również w mniejszych miastach.
“Koniecznie jest zatem usprawnienie możliwości zabudowy nowych gruntów oraz szybkiego przekształcania już istniejących nieruchomości, zwłaszcza komercyjnych, jak biurowce czy galerie handlowe, w budynki mieszkalne, w tym także akademiki, które odciążyłyby rynek najmu z tak silnej, sezonowej presji popytowej ze strony studentów” - konkluduje.
