Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

co z getin noble bank

Z dawnego imperium Leszka Czarneckiego nie zostało już w zasadzie nic. W piątek rano Bankowy Fundusz Gwarancyjny ogłosił przymusową restrukturyzację Getin Noble Banku, której celem jest uniknięcie niewypłacalności spółki. Mimo, że termin "przymusowa restrukturyzacja” nie brzmi może zbyt groźnie, to w praktyce oznacza to, że kolejny bank kontrolowany przez Leszka Czarneckiego przestanie istnieć, jak na początku zeszłego roku stało się to z Idea Bankiem. Aktywa Getin Noble Banku i wszyscy jego klienci zostaną przeniesieni do tzw. banku pomostowego, który będzie funkcjonował pod nazwą Velo Bank. Środki klientów, którzy trzymali pieniądze na kontach i lokatach w Getin Banku nie są zagrożone. Tego samego nie można jednak powiedzieć o akcjonariuszach i posiadaczach obligacji podporządkowanych likwidowanej spółki - papiery wartościowe wyemitowane przez Getin Noble Bank zostaną umorzone, czyli po prostu… staną się bezwartościowe. Dlaczego Bankowy Fundusz Gwarancyjny bez żadnego ostrzeżenia ogłosił przymusową restrukturyzację Getin Banku? Czy można było się tego spodziewać?

 

Getin Noble Bank przestaje istnieć

Zgodnie z komunikatem Bankowego Funduszu Gwarancyjnego z piątku 30 września, rozpoczął się proces przymusowej restrukturyzacji Getin Noble Banku. W praktyce oznacza to, że notowania spółki na głównym rynku GPW zostały zawieszone, a sama marka Getin Bank przestaje istnieć. Co stanie się z dotychczasowymi klientami banku, ich depozytami i lokatami, a także zaciągniętymi kredytami? Likwidacja Getin Noble Banku z perspektywy jego klientów ma raczej kosmetyczny wymiar i nie wymaga od nich podejmowania natychmiastowego działania. Najważniejsze jest to, że środki trzymane na kontach czy lokatach w Getin Noble Banku nie są zagrożone. Wszelkie trwające umowy kredytowe również nie ulegają zmianie. Co więcej - nieprzerwanie działa bankowość internetowa, karty płatnicze czy bankomaty, a nawet stacjonarne oddziały Getin Noble Banku. Od przyszłego poniedziałku 3 października działalność banku zostanie przeniesiona do tzw. banku pomostowego, którego właścicielami będą zarówno BFG (51% akcji), jak i SOBK (System Ochrony Banków Komercyjnych), utworzony przez osiem największych banków komercyjnych działających w Polsce: Alior Bank, Bank Millennium, Bank Pekao, BNP Paribas Bank Polska, ING Bank Śląski, mBank, PKO BP i Santander Bank Polska. Bank pomostowy ma przyjąć nazwę Velo Bank. Cały proces restrukturyzacji pochłonie ponad 10 mld złotych z funduszu bezzwrotnego wsparcia, na który zrzucają się wszystkie banki.

 

Akcjonariusze i obligatariusze (znów) na straconej pozycji

Tyle szczęścia co klienci nie będą jednak mieli posiadacze akcji i obligacji podporządkowanych wyemitowanych przez Getin Noble Bank. Resolution (czyli inaczej przymusowa restrukturyzacja) banku oznacza dla nich tylko jedno - przymusowe umorzenie papierów wartościowych. Umorzenie to tak naprawdę likwidacja akcji i obligacji Getin Noble Banku, co niestety wiąże się z całkowitą stratą po stronie ich posiadaczy, zarówno akcjonariuszy, jak i obligatariuszy. Co więcej, przymusowe umorzenie papierów wartościowych Getin Banku oznacza, że poszkodowani inwestorzy nie tylko stracą cały kapitał, ale też nie będą mogli rozliczyć tej straty w przyszłorocznym zeznaniu podatkowym, ponieważ nie ma możliwości sprzedaży umorzonych akcji czy obligacji. A jak nie ma sprzedaży, to nie ma też… straty, którą można by wykazać.

Reklama

Jeszcze na zamknięciu wczorajszej (czwartkowej) sesji akcje Getin Noble Banku były notowane po 0,1477 PLN, co łącznie dawało kapitalizację na poziomie ponad 154 mln złotych. Największym poszkodowanym przymusowej restrukturyzacji spółki będzie sam Leszek Czarnecki, który posiadał (bezpośrednio i przez kontrolowane przez siebie spółki) 62,67% akcji Getin Noble Banku o „papierowej wartości” prawie 97 mln złotych. Jeśli natomiast chodzi o papiery dłużne, to łączna wartość emisji obligacji Getin Noble Banku wyniosła niemal 681 mln złotych. Wszystkie zostały umorzone, a ich posiadacze - w tym przypadku akurat głównie inwestorzy indywidualni - zostaną z niczym. Papiery dłużne Getin Noble Banku były obligacjami podporządkowanymi, które zarówno z racji swojego charakteru, jak i ze względu na samego emitenta, cechowały się bardzo wysokim ryzykiem. Świadczy o tym sam fakt tego, że na długo przed przymusową restrukturyzacją Getin Noble Banku jego obligacje w większości były notowane ponad 30% poniżej ceny nominalnej, co oczywiście dodatkowo zwiększało ich rentowność. Ci, którzy pokusili się o zakup tak ryzykownych papierów muszą jednak pogodzić się z całkowitą stratą kapitału - środki z umorzonych obligacji zostaną przeznaczone na pokrycie strat banku.

 

Przymusowa restrukturyzacja Getin Noble Banku była kwestią czasu

Oczywiście można przyznać, że już po fakcie łatwo mówić o resolution Getin Noble Banku jako o czymś, co musiało kiedyś nadejść. Nie da się jednak ukryć, że znając sytuację spółki można było raczej zadać pytanie o to kiedy Bankowy Fundusz Gwarancyjny zdecyduje się na ogłoszenie jej przymusowej restrukturyzacji, a nie czy w ogóle się to wydarzy. Szczególnie po identycznej decyzji BFG wobec Idea Banku, pod koniec grudnia 2020 roku.

Powodów do zakończenia działalności Getin Noble Banku było naprawdę sporo. Spółka nieprzerwanie od 2016 roku notowała stratę netto, która w zeszłym roku wyniosła rekordowe 1,068 mld złotych na minusie. Getin Bank powstał w 2004 roku, w wyniku przekształcenia Górnośląskiego Banku Gospodarczego. Dwa lata później powstał Noble Bank, który skupiał się na ofercie dla klientów zamożnych, w tym zarządzaniu aktywami. Niedługo po wybuchu globalnego kryzysu finansowego, na początku 2010 roku, Getin i Noble połączyły się, tworząc Getin Noble Bank. Już wtedy Leszek Czarnecki, od początku posiadający pakiet kontrolny w spółce, zapowiadał, że Getin Noble będzie największym polskim bankiem bez udziału Skarbu Państwa w akcjonariacie i znajdzie się w pierwszej trójce spółek z sektora finansowego. Trzeba przyznać, że pierwsze lata po fuzji Getin z Noble były udane dla spółki. Aktywa banku rosły nieprzerwanie od 2011 roku, osiągając szczyt na poziomie ponad 70 mld złotych w 2015 roku. Wtedy też Getin Noble był szóstym bankiem w Polsce pod względem wielkości aktywów, mając prawie 5% udział w sektorze. Akcje Getin Noble Banku wzrosły od początku notowań na GPW w styczniu 2012 roku do historycznego szczytu z maja 2014 roku o ponad 125%. Od momentu przeprowadzenia fuzji strategia banku była jasno sprecyzowana - celem był szybki wzrost wartości aktywów i rentowności kapitału poprzez rozbudowę portfela kredytowego, w tym kredytów we frankach szwajcarskich, a także sprzedaż inwestycyjnych produktów bankowych. Getin Noble Bank był też jednym z liderów sprzedaży osławionych polisolokat, za co zresztą w 2014 roku Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył na bank prawie 7 mln złotych kary. Zarzuty UOKiK dotyczyły przede wszystkim wprowadzania w błąd klientów przez pracowników banku przy oferowaniu tego typu produktów.

Strategia Getin Noble Banku była dość ryzykowna, szczególnie w kwestii budowy portfela kredytowego. W 2015 roku ponad jedną czwartą udzielonych kredytów stanowiły te denominowane we franku szwajcarskim, co wówczas stawiało bank w czołówce pod tym względem. I właśnie wtedy, na początku 2015 roku rozpoczęły się problemy banku Leszka Czarneckiego. Po słynnym uwolnieniu kursu franka przez SNB (15 stycznia 2015 roku) aktywa Getin Noble Banku mocno wzrosły, ze względu na wzrost kursu franka, co mocno zwiększyło wymogi kapitałowe stawiane spółce, choć sam kapitał nie wzrósł. 2015 rok był też ostatnim, który Getin Noble Bank zdołał zamknąć na plusie. Spółce z tak rozbudowanym portfelem kredytowym nie sprzyjały też coraz niższe stopy procentowe NBP. Później doszły do tego niskie przychody z działalności bankowej, wysokie odpisy kredytowe w 2016, 2017 i 2018 roku, a także narastające problemy z kredytami frankowymi. Już w 2016 roku Getin Noble przestał spełniać wymogi kapitałowe nałożone przez KNF. Potem było już tylko gorzej. Banki Leszka Czarneckiego były też zamieszane w aferę spółki zajmującej się zarządzaniem wierzytelnościami Getback. Zarówno Idea Bank, jak i Getin Noble były najbardziej aktywnymi sprzedawcami toksycznych obligacji Getbacku, za co ich pracownicy otrzymywali sowite prowizje i premie. Za misseling, czyli wprowadzanie klientów w błąd przy oferowaniu ryzykownych instrumentów finansowych, Getin Noble Bank otrzymał ponad 7 mln złotych kary od UOKiK. Bank musiał też wypłacić po 20 tys. PLN rekompensaty poszkodowanym klientom.

Mocnym sygnałem ostrzegawczym był komunikat Getin Noble Banku z 29 kwietnia tego roku, w którym spółka poinformowała o zagrożeniu upadłością, ze względu na trudne otoczenie rynkowe i bardzo niskie współczynniki kapitałowe.

Reklama

Finalnie Bankowy Fundusz Gwarancyjny zdecydował o uruchomieniu przymusowej restrukturyzacji Getin Noble Banku z powodu zagrożenia upadłością spółki, przy jednoczesnym braku przesłanek wskazujących na to, że sytuacja banku może poprawić się w przyszłości. Oprócz tego BFG zdecydował się na likwidację Getin Noble w interesie klientów banku (niestety, poświęcając przy tym akcjonariuszy i przede wszystkim obligatariuszy).

Aktywa Getin Noble Banku na koniec drugiego kwartału tego roku przekraczały 45 mld złotych, co dawało mu dziesiąte miejsce wśród banków działających w Polsce.

Czytaj więcej