Omówienie sytuacji na Wall Street warto jednak rozpocząć od szerszego spojrzenia na amerykańską gospodarkę. A ta - pozytywnie zaskakuje. Opublikowane w minionym tygodniu dane o PKB Stanów Zjednoczonych okazały się być lepsze od prognoz, czego wynikiem jest kolejny, szósty już kwartał solidnego wzrostu amerykańskiej gospodarki. Również najnowsze wyliczenia PMI nie odzwierciedlają grudniowego pesymizmu indeksów ISM i notują mocne odbicie. Czyżby więc po okresie wolniejszego wzrostu (ale nie recesji) wchodzimy w fazę silniejszego ożywienia?
Niestety, wskaźniki regionalne malują już zupełnie inny obraz, sugerując najgorszą sytuację - nie licząc okresu pandemii - w amerykańskiej gospodarce od przeszło dekady. Ryzyka wystąpienia recesji wciąż nie można wykluczyć, a kluczowe okażą się publikacje za luty oraz dalszy kształt polityki monetarnej Fed.
Rekordy indeksów na Wall Street w głównej mierze wciąż związane są z “modą na AI”, która zdaniem wielu przypomina sytuację z ery bańki dot.com. Czy czeka nas powtórka z historii i głębokie spadki? Podobnie jak na początku wieku, amerykański rynek akcji był skrajnie przewartościowany w okresie 2020-2021, co wynikało z chwilowego pogorszenia się wyników spółek przy jednoczesnym potężnym dodruku ze strony Fed. Jednak porównując wskaźnik cena/zysk dla S&P 500 - ten jest zauważalnie niżej niż w szczycie bańki dot-com. Jednak jak zwykle w przypadku analizy wskaźnikowej - kluczowe są szczegóły.
Zobacz także: Niezwykła cecha funduszy BTC ETF. „Podnosi koszty i wpłynie na ceny”
W dzisiejszym webinarze:
- Czy to już bańka na Wall Street?
- Co dalej z GPW?
- To już kryzys na rynku EV?
