Rząd wczoraj przedstawił ogólny zarys planu ograniczenia wzrostu cen energii oraz konsumpcji prądu. Od 1 grudnia br. do końca 2023 r. maksymalna cena prądu dla podmiotów wrażliwych i mikro, małych i średnich firm będzie wynosić 785 zł/MWh. Dla gospodarstw domowych ustalony zostanie maksymalny poziom cen (699 zł/MWh) dla zużycia powyżej ustalonych wcześniej limitów (2/2,6/3 MWh).
Nie znamy szeregu innych planów rządu, ale przy założeniu utrzymania tarczy antyinflacyjnej w przyszłym roku (w tym obniżonych stawek VAT na energię elektryczną), braku zmian w stawkach dystrybucyjnych oraz przy założeniu utrzymania konsumpcji energii na dotychczasowym poziomie (przeciętnie ok. 2,6 MWh rocznie) widzimy możliwość średniorocznego wzrostu cen energii elektrycznej dla GD w ’23 o ok. 9%, co by podbijało średnioroczną inflację CPI o ok. 0,5 p.p. Wg wstępnych zapowiedzi minister A. Moskwy (MKiŚ) głównym źródłem finansowania „mrożenia” cen energii miałyby być nadmiarowe zyski spółek energetycznych. Szacunków koniecznego dodatkowego wsparcia z budżetu państwa jednak jeszcze nie znamy.
W środę o 11:00 opublikowane zostaną dane o sierpniowej produkcji przemysłowej w strefie euro. Konsensus zakłada wzrost o 1,2% r/r. O 14:30 opublikowane zostaną dane z USA dot. wrześniowej inflacji PPI. Konsensus zakłada spadek wskaźnika z 8,7% r/r do 8,4% r/r, przy jednoczesnej stabilizacji inflacji bazowej PPI na poziomie 7,3% r/r. O 20:00 opublikowane zostaną minutes z wrześniowego posiedzenia FOMC, na którym stopy zostały podniesione o 75 p.b. (do 3-3,25%) przy jastrzębiej retoryce J. Powella sugerującej utrzymanie wysokich stóp przez dłuższy czas.
