Reklama

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

cd projekt wyniki

Niesamowicie dobre dane o sprzedaży detalicznej z USA (wzrost o 9,8% m/m przy konsensusie 5,8% m/m i dodatniej rewizji liczb za ubiegły miesiąc) zapewniły świetną sesję za oceanem, ale tylko w ograniczonym stopniu wpłynęły na zachowanie giełd w Europie. Pomimo ewidentnego, widocznego m.in. w zachowaniu surowców wzrostu skłonności do ryzyka, nawet nie wszystkie główne parkiety UE zamykały się na plusie – FTSE MiB i IBEX straciły po 0,2%. Ze wzrostem o 0,4% WIG20 był bliżej początku niż końca kontynentalnej tabeli, ale mWIG40 i sWIG80 zanotowały symboliczne spadki.

Głównym problemem jest ponowne pogorszenie statystyk COVID-owych w ostatnich dniach,

dotykające szeregu krajów, przede wszystkim Niemiec i Francji. W największej europejskiej gospodarce system ochrony zdrowia wciąż funkcjonuje na granicy możliwości, co sprawia, że wygaszanie restrykcji w kwietniu przestaje być realne. W połączeniu z walką o schedę po Angeli Merkel w rządzącej partii sprawia to, że inwestorzy we Frankfurcie mogą zacząć się zastanawiać, jak silne podstawy ma tegoroczna hossa.

W USA ten problem nie występuje,

co uzasadnia wzrost S&P500 o 1,1%, a NASDAQ o 1,3%. Wczorajsza prasę ekonomiczną zdominował przede wszystkim temat pogarszających się relacji amerykańsko-rosyjskich. Nowe sankcje nałożone przez administrację Joe Bidena, uderzające m.in. w instytucje partycypujące w zakupach rosyjskiego długu, będą w średnim terminie uderzały zarówno w rubla, jak i rentowności w Moskwie. Nasz region wygląda w tej chwili umiarkowanie atrakcyjnie z perspektywy zagranicy, ale gdy nałożymy na ryzyka dla Rosji (wciąż istnieją niezerowe obawy o kolejny konflikt z Ukrainą) i Turcji (lira traciła wczoraj po łagodniejszej ocenie ryzyk inflacyjnych przez nowe władze Banku Turcji) przyzwoite zachowanie polskiej gospodarki pomimo ciężko przechodzonej wiosennej fali COVID, Warszawa może stać się w jego ramach głównym kierunkiem, w którym będzie podążał kapitał.

Nastroje na początku dnia są pozytywne,

w UE prawdopodobnie zobaczymy na giełdach kolejną sesję na „zero plus”. O brak nudy na warszawskim parkiecie zapewne zadba CD Projekt po podanych niespodziewanie wczoraj wieczorem szacunkowych wynikach, połączonych z niezrozumiałym kolejnym opóźnieniem pełnego raportu. Zysk netto na poziomie 1154 mln zł jest niższy od konsensusu PAP (1329 mln zł).

Reklama

 

Czytaj więcej