Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

byki na giełdzie

Patrząc retrospektywnie na to, co działo się na Wall Street w tym tygodniu można stwierdzić, że przewaga taniego kapitału i optymistycznej wiary w szybkie pokonanie pandemii jest tak duża, iż nieważne jaki scenariusz w wyborach prezydenckich się zmaterializuje, i tak przewagę będą mieli kupujący. W razie drastycznie złego wyniku wyborów dla Wall Street jest przecież jeszcze strażnik w postaci J. Powella. Podczas listopadowego posiedzenia nie padło co prawda nic nowego, ale właściwie nie musiało – potwierdzenie gołębiego scenariusza polityki pieniężnej z elastycznym programem skupu aktywów na ten moment jest wystarczające. Jeżeli zaś chodzi o wybory prezydenckie to obecnie bazowy scenariusz zakłada zwycięstwo Bidena, ale bez przejęcia przez Demokratów Senatu, czyli z bezpiecznikiem. Niemniej, Trump wciąż nie jest zupełnie bez szans. Rynek najwyraźniej kupi każdy scenariusz, a po prostu sam fakt przeprowadzenia wyborów i spadku niepewności jest ważniejszy od ich rezultatu.

W obliczu globalnej fazy risk-on traci dolar – kurs eurodolara szybko powrócił z poziomów poniżej 1,17 do 1,1850. Technicznie patrząc zatem po raz kolejny sygnał sprzedaży euro został zanegowany, a kurs może zmierzać do 1,20, pod warunkiem jednak, że znów dobrych nastrojów nie przykryją informacje o rozszerzającej się pandemii COVID-19. Być może też wreszcie dla notowań eurodolara istotne zaczną być dane makro, bo póki co zeszły one na dalszy plan, a tymczasem dziś w harmonogramie mamy miesięczne odczyty z rynku pracy. Raport ADP nie nastrajał optymistycznie przed tymi danymi.

Na dobrych nastrojach zyskał też złoty. Kurs EUR/PLN spadł z okolic 4,60 do 4,52, a USD/PLN do poziomu 3,82. Jednakże na obu tych parach kluczowe wsparcia nie zostały przekroczone. Dopiero spadek poniżej 4,50 na EUR/PLN i poniżej 3,80 na USD/PLN oznaczałby zanegowanie sygnałów kupna euro i dolara. Może być trudno o taki scenariusz, bowiem przy obecnej skali zachorowań kolejne obostrzenia i narodowy lockdown, wg mapy drogowej przedstawionej przez premiera, stają się bardziej prawdopodobne. Dodatkowo mamy też dziś przesunięte posiedzenie RPP. Pojawiają się spekulacje, że nie będzie ruchu na stopach, bo raczej unika się ujemnych stóp, ale możliwe są działania na kształt skupu aktywów. NBP może w ten sposób wpływać też na osłabienie złotego.

 

Czytaj więcej