W czerwcu byliśmy świadkami masowego cyberataku na instytucje finansowe. Wirus Petya dał się we znaki głównie w Rosji i na Ukrainie. Tym razem o ataku hakerksim informuje włoski bank Uni Credit. Ofiarą padło ok. 400 tys. klientów.
Transkacje bezpieczne
Do ataku miało dojść dzisiaj. Uni Credit w oficjalnym komunikacie podaje, że hakerzy zdołali uzyskać dostęp do danych osobowych klientów. 400 tys. z nich miałoby paść ofiarą hakerów. Jak się jednak okazuje, cyberprzestępcy podczas ataku nie uzyskali dostępu do kont klientów. Cyberatak nie dał także możliwości do dokonywania transakcji i przelewów. Uni Credit uspokaja klientów, powiadamiając o podjęciu natychmiastowych działań zabezpieczających i prewencyjnych. Klienci, którzy ucierpieli w wyniku cyberataku mają zostać bezpośrednio poinformowani przez bank.
Mimo zapewnień banku, należy wspomnieć, że do podobnych incydentów doszło już w przeszłości. Kolejno, w sierpniu i we wrześniu 2016 oraz czerwcu i lipcu 2017. Pozostaje więc pytanie, czy kroki, które podejmie bank teraz, zapobiegną kolejnym atakom w przyszłości. Uni Credit informuje w komunikacie, że tym razem na środki zapobiegawcze przeznaczy 2,3 mld euro, by wzmocnić system informatyczny.
Zarządzający działem informatycznym w Uni Credit – Daniel Tonella wypowiedział się dla Reuters:
„Nie wiemy po co hakerom były te dane. Tym bardziej nie możemy określić, kto stoi za atakiem”.
Agencja Reuters informuje dodatkowo o porannym spadku cen akcji Uni Credit o 0,9%, do poziomu 16,87. Być może to właśnie komunikat o cyberataku był przyczyną niewielkiego, ale widocznego ruchu.
Wykres dzienny Uni Credit
Źródło: borsaitaliana.it