Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

amazona

Piotr Kuczyński dla iWealth 09.07.2021

Wpływ amerykańskich zwyżek indeksów na rynki europejskie na przełomie tygodnia był znikomy. Indeksy podczas tych dwóch dni ledwo drgnęły. Dotyczy to również GPW, gdzie w piątek WIG20 zakończył dzień neutralnie, a w poniedziałek zyskał nieznacznie. Jak pisałem wyżej rozwijająca się w wielu krajach pandemia (np. Hiszpania, Wlk. Brytania), mimo że nie hamuje usuwania procedur ostrożnościowych, nieco zapędy obozu byków w Europie hamuje.

Bardzo słaby był nasz rynek we wtorek

Ktoś może powiedzieć, że cała Europa była słaba, ale nasz rynek był najsłabszy. WIG20 stracił 1,3%, a ciągnęły go w dół znowu przede wszystkim banki. Być może szkodził im po części brak orzeczenia Sądu Najwyższego (o czym niżej), ale chyba najbardziej rynek boi się letniej fali pandemii, a niepokoju nie uśmierzają słowa premiera, który zapowiada w nadchodzących tygodniach jakieś posunięcia ostrożnościowe. Najgorsze dla rynku było to, że drastycznie spadły obroty, co mogło sygnalizować, że zamiast letniej hossy będziemy mieli letnią nudę.

W środę poszliśmy śladem giełd europejskich i indeksy

od początku sesji całkiem wyraźnie rosły. Im dłużej trwała sesja tym lepiej wyglądał rynek. Od linii trendu odbijał sektor bankowy (ale dużo nie zyskał), liderem były akcje Allegro, które najwyraźniej goniły swojego rywala, czyli Amazon, rosła też mocno cena KGHM. Generalnie popyt uderzył w cały rynek dzięki temu przy wzroście WIG20 o 2,57% (uderzył w górne ograniczenie trwającego od czerwca kanału trendu bocznego) obrót gwałtownie wzrósł. Ta sesja pokazywała, że obóz byków jest nadal silny i co prawda od czasu do czasu „odpuszcza”, ale szybko znowu się mobilizuje.

W środę całkiem mocno stracił złoty

Teoretycznie dlatego, że spadał kurs EUR/USD, ale on spadał nieznacznie, a kursy walut u nas mocno rosły. Nie wykluczam, że było to pokłosie sejmowych dyskusji. Posłowie zajmowali się zawieszeniem reguły wydatkowej na kolejny rok, a Ministerstwo Finansów tłumaczyło to koniecznością dalszego wspierania gospodarki w odbudowie po pandemicznym kryzysie. Myślę jednak, że to był chwilowy wpływ tej informacji. W obecnej sytuacji nikt na świecie nie przejmuje się zadłużeniem (do czasu…).

W czwartek przecena na rynkach osłabiała nadal złotego w stosunku do euro i mocniej do franka,

Reklama

ale układ techniczny nie uległ zmianie, a indeksy giełdowe spadały również w Warszawie i znowu (tak jak na innych giełdach) prowadził je w dół sektor bankowy. Chiński czynnik podziałał mocno na cała Europę. WIG20 oddał prawie cały środowy wzrost tracąc 2,24% pokornie wracając do ponad miesięcznego kanału trendu bocznego.

Przekierowanie do artykułu

Czytaj więcej