Tydzień na rynku walutowym rozpoczął się od gwałtownej przeceny złotego w wyniku weekendowej eskalacji geopolitycznych napięć oraz dalszego, silnego wzrostu cen surowców. Kursy EUR/PLN i CHF/PLN zaliczyły w poniedziałek swoje historyczne maksima na poziomach 5,00 i 4,99. Kurs USD/PLN osiągnął 21-letnie maksimum blisko 4,62 podczas gdy kurs EUR/USD zbliżył się do poziomu 1,08.
Złoty wraz z innymi walutami regionu Europy Środkowo-Wschodniej znajduje się na cenzurowanym od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainie przez wzmożoną awersję do ryzyka obarczoną dodatkową premią wynikającą z bezpośredniego sąsiedztwa z rejonem działań wojennych. Groźba zaostrzenia nałożonych na Rosję sankcji o sektor surowcowy i wynikający z tego skokowy wzrost cen paliw, energii, metali i surowców rolnych nakłada dodatkową presję na najwyższą od lat inflację w regionie uzależnionym od rosyjskiego importu, co tylko wzmaga przecenę lokalnych walut.
Dotychczasowe interwencje NBP na rynku walutowym nie przynoszą na razie zamierzonego skutku, czyli powstrzymania złotego przed dalszą przeceną. Ważna będzie jutrzejsza decyzja RPP i to czy zdecyduje się ona ,,awaryjny” wzrost stóp procentowych np. o 100 pb zamiast 50 pb, jak przewiduje coraz większa część ekonomistów. Jednak tego typu posunięcie, może jedynie tymczasowo umocnić złotego lub wyhamować jego dalszą przecenę i wydaje się, że tylko przełom w wojennej geopolityce może być obecnie istotnym impulsem zwrotnym dla kursu złotego. Dlatego oczekujemy w najbliższych dniach pozostania kursów par złotowych w bardzo szerokim, kilkudziesięciogroszowym zakresie notowań z możliwością osiągania nowych maksimów cenowych.
Na krajowym rynku stopy procentowej ostatnie dni przyniosły potężne wzrosty krzywych dochodowości. Spadła płynność obrotu na rynku obligacji skarbowych. Na środku krzywej papierów skarbowych rentowności zbliżają się już w okolice 5%. Powodem zmian notowań jest rosnące ryzyko geopolityczne, które wywołuje deprecjację złotego. W efekcie natychmiast pojawiają się oczekiwania na interwencyjne podwyżki stóp procentowych w Polsce. Tą tendencję widać też w przypadku innych państw CEE-3. Przykładowo na Węgrzech notowania krótkich IRS czy FRA już przekroczyły 7%.
Posiedzenie RPP potencjalnie może mieć negatywny wpływ na notowania instrumentów i krótkoterminowo wspierać wzrost rentowności. W efekcie rentowności polskich obligacji 5-letnich mogą testować poziom 5%. Wraz z postępującą deprecjacją złotego rosną oczekiwania na mocniejsze podwyżki stóp procentowych w Polsce. W tym kontekście nasilająca się presja inflacyjna nie ma aż tak dużego znaczenia. Dlatego, dopóki notowania waluty nie ustabilizują się, zapewne wspomniana tendencja utrzyma się, bez względu na retorykę RPP.
Warto zauważyć, że rynek wycenia już w pełni podwyżki stopy referencyjnej NBP w ciągu najbliższych trzech posiedzeń do 5,25%, czyli o 250 pb. Mimo to sytuacja na rynku walutowym nie uległa istotnej zmianie. Dotychczas inwestorzy zakładali podwyżkę w marcu o 50 pb. ale wyraźnie wzrosło prawdopodobieństwo mocniejszych ruchów o 100 pb., czy nawet wyższych. Istotny będzie też ton komentarza. Ze względu na sytuację rynkową Rada zapewne pozostawi otwartą kwestię dalszych podwyżek, co napędzi oczekiwania na kontynuację cyklu. Tak jest np. na Węgrzech, gdzie krzywe dochodowości instrumentów pochodnych przesunęły się powyżej 7%.