Inflacja, która według wstępnych wyników wzrosła w czerwcu w Polsce do 15,6%, wymusiła na NBP dalsze podwyżki stóp procentowych. NBP zwiększył więc bazową stopę procentową o 50 pkt. do poziomu 6,5%. Mimo tej podwyżki, polski złoty przechodzi trudny okres. Rosnące zagrożenie, że Rosja może odciąć Europę od ropy i gazu, sprawia, że rynki stają się bardzo nerwowe. Dla przykładu w Niemczech ogólny bilans handlu zagranicznego ze względu na niższy eksport i import rzadkich dóbr po raz pierwszy od 30 lat wykazał deficyt. Ogólna nerwowość sprzyja wszystkim walutom tzw. safe haven oraz walutom krajów samowystarczalnych pod względem surowców. Te wymogi spełnia przede wszystkim dolar amerykański, który w tym tygodniu odnotował gwałtowne umocnienie i poruszał się wobec złotego na najmocniejszych poziomach od lat 90. (4,7 zł/USD). Korekta techniczna po osłabieniu złotego jest realna, ale dopiero uspokojenie sytuacji na rynku będzie sprzyjało większemu umocnieniu. Jeśli tak się stanie i czarny scenariusz się nie spełni, złoty skorzysta na dyferencjale stóp procentowych i wzmocni się. W przeciwnym razie może nastąpić dalsze osłabienie.
Złoty w piątek rano był notowany po 4,80 zł/EUR. Dolar skorzystał wówczas ze wspomnianego statusu waluty „bezpiecznej przystani” i większej samowystarczalności surowcowo-energetycznej Ameryki, zatem umocnił się wobec euro do poziomu 1,01 USD/EUR.
Malwina Krakus, analityczka instytucji płatniczej AKCENTA
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję