Nie widzimy na horyzoncie argumentów mogących wybić notowania EUR/PLN z szerokiego przedziału 4,40 – 4,48, w którym tkwią o niemal trzech tygodni. Co istotne, o ile w poprzednich tygodniach zakładaliśmy, iż złotemu bliżej będzie do dolnego ograniczenia wspomnianego kanału, tak obecnie zakładamy niewielką presję w kierunku osłabienia polskiej waluty. Złożą się na to czynniki globalne, tj. umocnienie dolara na szerokim rynku będące konsekwencją niedawnych lepszych danych ze Stanów Zjednoczonych.
Zakładamy ponadto, iż Rada Polityki Pieniężnej brzmieć będzie podczas lipcowego posiedzenia łagodnie, tj. podtrzyma rynkowe oczekiwania na obniżki stóp procentowych w tym roku. W efekcie złoty pozostanie pod niewielką presją związaną z możliwym pogorszeniem warunków carry trade pomiędzy Polską a strefą euro. Trwający tydzień jest poza tym o tyle specyficzny, iż poniedziałkowa sesja w USA jest skrócona, a we wtorek zabraknie inwestorów amerykańskich (Święto Niepodległości), co odbije się na rynkowej płynności).
Rynki zagraniczne
Niedawne pozytywne niespodzianki w danych ze Stanów Zjednoczonych sprawiły, że dolar zaczął odzyskiwać siły na globalnym rynku. Tym bardziej, iż spadki inflacji w strefie euro w niektórych krajach poddały pod wątpliwość oczekiwaną przez inwestorów docelową stopę procentową Europejskiego Banku Centralnego w tym cyklu. Uważamy, iż w ograniczonym zakresie, ale w tym tygodniu dolar będzie powiększał wzrost wartości. Kluczowe – na gruncie technicznym – pozostaje złamanie bariery 1,0866, tj. 14-dniowej średniej, co otworzyłoby przestrzeń do ruchu w kierunku 1,0780. Niewykluczone, iż najciekawszą sesją tego tygodnia na rynku eurodolara będzie piątek, gdy poznamy istotne dane z amerykańskiego rynku pracy (non-farm payrolls). Solidny odczyt powinien wspierać krótkoterminowy trend umocnienia dolara.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję