Czerwcowe posiedzenie Rezerwy Federalnej przyczyniło się do zmiany nastawienia do waluty amerykańskiej i potwierdziło oczekiwania rynków, że kolejnym ruchem będzie jednak obniżka a nie podwyżka stóp procentowych w USA.
W sytuacji, kiedy tempo wzrostu gospodarki amerykańskiej wyhamowuje oraz w obliczu niepewnych perspektyw dla światowej koniunktury zasadne pozostaje wycofywanie się z planów dalszej normalizacji polityki pieniężnej. Podczas gdy wstępne czerwcowe odczyty indeksów PMI w Europie pozytywnie zaskoczyły, to już publikacje z USA były słabsze niż oczekiwania rynkowe i wskazywały na spadek aktywności zarówno w sektorze usługowym, jak i przemysłowym, co wpisuje się w dobrze w obserwowany słabszy sentyment do USD. W krótkim oświadczeniu szef oddziału Fed w St.Louis wyjaśnił powody dla których jako jedyny wnioskował za obniżką stóp procentowych w czerwcu. Bullard argumentował swoje gołębie stanowisko chęcią przeciwdziałania dalszemu spowolnieniu gospodarki i spadku oczekiwań inflacyjnych.
Wiceszef Fed Clarida widzi również potrzebę wdrożenia pewnych działań akomodacyjnych w celu zakotwiczenia oczekiwań inflacyjnych oraz podtrzymania wzrostu gospodarczego. Z kolei swoje poparcie dla cięcia kosztu pieniądza na kolejnym posiedzeniu Fed wyraziła Brainard, co w połączeniu z bardziej gołębim przekazem ze strony innych członków FOMC może podtrzymywać presję na dolara. W tym tygodniu nieco więcej o stanie amerykańskiej gospodarki dowiemy się za sprawą publikowanych danych o nastrojach konsumentów oraz ich dochodach i wydatkach. Poznamy także odczyt preferowanej przez Fed miary inflacji – wskaźnika bazowego PCE, którego oczekiwania stabilizacja poniżej celu inflacyjnego na poziomie 1,6% r/r powinna stanowić wsparcie dla zakończenia cyklu podwyżek stóp procentowych w USA.
Waluta europejska korzysta ze słabości dolara. Wsparcie dla euro stanowiły także wyższe niż oczekiwano odczyty wskaźników PMI dla sektora przemysłowego i usług z Francji, Niemiec i całej strefy euro. Dzisiejszy odczyt indeksu klimatu gospodarczego Ifo był nieco wyższy niż zakładał konsensus rynkowy i w czerwcu wyniósł 97,4 pkt. Dobrze prezentowała się ocena bieżących oczekiwań, ae już nieco gorzej oczekiwania co do jej zmiany w kolejnych sześciu miesiącach. W czwartek natomiast opublikowane zostaną wskaźniki koniunktury ze strefy euro. Rynki będą także zainteresowane wstępnymi czerwcowymi odczytami inflacji CPI w Eurolandzie, które generalnie pozostaną niskie, co będzie argumentem za podjęciem przez EBC działań zmierzających do ustabilizowania oczekiwań inflacyjnych na wyższym poziomie. Kurs euro do dolara EUR/USD oscyluje dziś w rejonie 1,1380. Wyjście powyżej 200-okresowej średniej EMA w skali D1 otworzyło drogę do wyższych poziomów cenowych na tej parze.
Na rynku krajowym dziś poznaliśmy ważne publikacje dotyczące sprzedaży detalicznej i produkcji budowlano-montażowej, które okazały się słabsze niż zakładał konsensus rynkowy. Dane nie szkodzą jakoś specjalnie złotemu, który pozostaje pod wpływem czynników zza granicy. Kurs euro do złotego EUR/PLN oscyluje tuż powyżej okrągłego poziomu 4,2500, natomiast kurs dolara do złotego USD/PLN zmierza w okolice lokalnych dołków z końca zeszłego roku.
Kurs euro do złotego EUR/PLN
Kurs euro do złotego EUR/PLN oscyluje nieco powyżej okrągłego poziomu 4,2500, który stanowi barierę dla strony podażowej w drodze do pogłębienia spadków. Utrzymanie deprecjacji dolara powinno wspierać notowania złotego. Przełamanie okolic 4,2500 z technicznego punktu widzenia da zielone światło do dalszej zniżki w rejon 4,2370, gdzie przebiega 61,8% zniesienia Fibo całości fali wzrostowej kształtującej się od stycznie 2018 roku. Najbliższy opór wyznacza Tenkan sen na poziomie 4,2600. Średnie kroczące EMA w skali D1 skierowane są ku dołowi, co wspiera w dalszym ciągu stronę podażową.
Kurs euro do dolara EUR/USD
Kurs euro do dolara EUR/USD dotarł w okolice nieco poniżej oporu w postaci 50-okresowej średniej EMA w skali tygodniowej, która aktualnie przebiega w rejonie 1,1397. Miniony tydzień charakteryzował się większą zmiennością na tej parze a przełamanie 200-okresowej średniej EMA w skali D1 otworzyło drogę do dalszych wzrostów. Jeśli słabość dolara się utrzyma, to para może testować w najbliższych dniach okolice 1,1400 i kierować się w rejon maksimum lokalnego z 20.III. na poziomie 1,1447, którego zbiega się z 23,6% zniesienia Fibo całości fali spadkowej z poziomu 1,2554. Najbliższe wsparcie stanowi rejon 1,1335.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję