Po słabiutkiej pierwszej połowie br. w wykonaniu krajowego konsumenta w drugiej zaznacza się już wyraźne odbicie. I październikowe dane o sprzedaży detalicznej wpisały się w ten obraz. W cenach stałych odnotowany został wzrost 2,8% r/r, najmocniejszy od roku. Po wyłączeniu sezonowości sprzedaż rosła o 2,1% m/m, co jednocześnie oznacza 5 miesiąc z rzędu dodatniej dynamiki sprzedaży w takim ujęciu.
Strumień sprzedaży przenosi się na coraz to wyższe poziomy i jeśli pominiemy sezonowość dobił do okolic rekordowych poziomów z 2022. Trudno nie dostrzec negatywnej korelacji z inflacją – obniżanie dynamiki cen pozwala na zakup większej ilości rzeczy przy takiej samej wydatkowanej kwocie. Dla przykładu sprzedaż w październiku rosła o 4,8% r/r w cenach bieżących, a więc w podobnym tempie jak w marcu br. W cenach stałych dynamika dla ww. miesięcy wyniosła już jednak odpowiednio 2,8% r/r oraz -7,3% r/r. Deflator sprzedaży w październiku wyniósł już zaledwie 1,9% r/r (!), w czym spora zasługa cen paliw (-17,7% r/r). Tak czy inaczej poprawiająca się dynamika sprzedaży detalicznej wskazuje na lepszą pozycję konsumenta (więcej pisaliśmy tutaj). Widać to też w badanych przez GUS nastrojach. Te w listopadzie kontynuowały poprawę i są obecnie najlepsze od wybuchu pandemii. Lekki niepokój wzbudza podbicie oczekiwań inflacyjnych, rosnących drugi miesiąc z rzędu. Ale też wcześniej zostały zdołowane do poziomów najniższych od końca deflacyjnego epizodu z lat 2014 – 2016 i w zasadzie pomimo odbicia pozostają na niskich historycznie poziomach. Jeśli dodać do tego dane z wtorku o solidnym przyspieszeniu realnej dynamiki wynagrodzeń do ok. 6% r/r w październiku to dostajemy pełniejszy obraz czynników, które powinny wspierać ożywienie konsumenta w nadchodzących miesiącach.
W podobnym kierunku powinny też oddziaływać zmiany w budownictwie
Wczoraj GUS opublikował też dane o produkcji budowlano-montażowej. Odnotowany wzrost o 9,5% r/r jest mocny, ale nieco mniejszy niż w sierpniu (11,5% r/r) i poniżej oczekiwań. Budowlance w październiku sprzyjała pogoda i ilość dni roboczych. Po wyeliminowaniu czynnika sezonowego w październiku odnotowana została korekta o 1,1% m/m po wcześniejszych dwóch z rzędu miesiącach silnego wzrostu (średnio powyżej 3% w takim ujęciu). Motorem napędowym pozostają wydatki infrastrukturalne (17,6% r/r), ale powoli odbija również wznoszenie budynków (1,1% r/r) wspierane pewnym ożywieniem w mieszkaniówce – rozpoczęte budowy mieszkań rosły w październiku o przeszło 45% r/r. Ta dynamika jest imponująca, ale odnosi się oczywiście do bardzo słabego października’22. W ujęciu historycznym liczba rozpoczętych budów w październiku (19,5 tys.) była już jednak na podobnych poziomach jak w adekwatnym miesiącu lat 2018 i 2020, a więc okresu ożywienia w tym obszarze. Na pewno istotnym elementem przyspieszenia jest odpowiedź strony podażowej na silny popyt napędzany BK2%. Mając na uwadze niepewną przyszłość programu (nie wiemy jakie rozwiązania przyjmie nowy rząd), możliwe jest lekkie schłodzenie odbicia. Tym niemniej ten sygnał też traktujemy jako element wspierający ożywienie w konsumpcji gospodarstw domowych.
EUR-USD nie chce spadać
Wczoraj kurs głównej pary przejściowo cofał się do 1,0850, ale dzień kończył blisko 1,09. Dziś kurs wraca nad ten poziom. Pod nieobecność Amerykanów zmienność będzie jednak raczej ograniczona.
Złoty wspierany przez globalne nastroje
Na EUR-PLN wczoraj doszło do lekkiej korekty wtorkowego odbicia i kurs kończył dzień w okolicy 4,3650. Trwa zmaganie pomiędzy argumentami technicznymi za korektą wzrostową na wyprzedanym rynku, a utrzymującym się wsparciem dla złotego w postaci niezłych globalnych nastrojów.
Krzywa nieco wyżej, ale bez przerwania tendencji do konsolidacji
Wczoraj krzywa rentowności przesunęła się o 3-6 p.b. w górę, na razie bez zmiany obrazu krótkoterminowej stabilizacji.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję