Podczas dzisiejszej sesji możemy obserwować kiepskie nastroje na rynku akcji. Widoczna już od ubiegłego tygodnia awersja do ryzyka jest wynikiem wciąż rozprzestrzeniające się pandemii koronawirusa. Wzrost liczby zarażonych to jedno, a drugie to wprowadzanie coraz bardziej rygorystycznych obostrzeń przez kolejne kraje. Jeżeli sytuacja się nie ustabilizuje, przecena na głównych parkietach na świecie może przybierać na sile. Spadki widać nie tylko w Europie ale także w Stanach Zjednoczonych. Aby mówić o panice jest jeszcze za wcześnie, natomiast dzisiejszy jednostronny ruch w dół nie napawa optymizmem. Na indeksach w Europie doszło do wybicia kluczowych poziomów wsparcia, a jeżeli dzisiejsza sesja w USA również zamknie się nisko, niewykluczone że czeka nas głębsza korekta spadkowa. Niemiecki indeks giełdowy zakończył sesję kasową poniżej poziomu 12200 pkt, co oznacza, że doszło do wybicia linii szyi szerokiej formacji głowy z ramionami. Taka struktura zapowiada odwrócenie trendu, dlatego też łapanie dołka nie wydaje się na tę chwilę najlepszym pomysłem.
W najbliższych dniach inwestorzy w dalszym ciągu będą się skupiać na doniesieniach dotyczących koronawirusa. Ponadto ciągle istotne są negocjacje w sprawie pakietu stymulacyjnego w USA, dodatkowo na Wall Street trwa sezon publikacji wyników kwartalnych. Wspomnieć należy też o zbliżających się wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych, które będą miały miejsce już trzeciego listopada. Biorąc pod uwagę fakt iż po panice którą obserwowaliśmy w marcu tak naprawdę na rynku akcji nie pojawiła się żadna głębsza korekta, powrót obaw związanych z pandemią koronawirusa może być powodem do głębszej wyprzedaży. W momencie przygotowywania tego komentarza indeksy w USA znajdują na sporej stracie. Indeks Dow Jones traci ponad 3%, a przecena na Nasdaq i S&P500 przekracza 2,5%.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję