W środę na pierwszy plan wysuwa się gigantyczny ruch kiwi (kursu dolara nowozelandzkiego do amerykańskiego NZD/USD po powstrzymaniu się przez RBNZ od cięcia stóp procentowych). Kurs dolara nowozelandzkiego do dolara amerykańskiego NZD/USD powrócił do ponad 0,64 i zyskał ponad 1 proc. Biorąc pod uwagę biorącą górę niepewność dotyczącą wojen handlowych i wymagające otoczenie makro uważamy, że podbicie rynek będzie wykorzystywał do sprzedawania kiwi.
Fed chciałby zrobić pauzę w luzowaniu.
Dane, które napłynęły od ostatniego posiedzenia tym razem nie zbudowały przekonania, że władze monetarne będą zmuszone do kontynuacji luzowania niedalekiej przyszłości wbrew swojemu nastawieniu. A tak było przecież i po lipcowym posiedzeniu, i po posiedzeniu wrześniowym. Teraz skłonność do cięcia jest mniejsza i nie ma też oznak, że jest ono nieodzowne. Dane z rynku pracy były przyzwoite, ISM dla usług jednoznacznie pozytywnie zaskoczył. Pozwoliło to na odbicie rentowności długu i wyraźne odzyskanie równowagi przez wcześniej przecenianego dolara. W dzisiejszym wystąpieniu przed Kongresem Powell będzie zatem przekonywać, że bez pogorszenia się kondycji gospodarki obecne parametry polityki pozostaną optymalnymi. Ten tydzień obfitować będzie przy tym w publikacje, które mogą zagrozić odbiciu dolara. Wśród nich odnajdziemy inflację konsumencką i piątkowy wysyp ważnych danych. Składają się na niego sprzedaż detaliczna, produkcja przemysłowa i NY Empire State, czyli pierwszy wskaźnik oddający koniunkturę w listopadzie. Publikacja inflacji powinna jednak potwierdzić silną inflację bazową i nie dać podstaw do mocniejszego dyskonta cięć. Więcej zagrożeń leży po stronie danych publikowanych na zwieńczenie tygodnia. Kurs euro do dolara EUR/USD broni 1,10 i z obecnych pułapów nie widzimy znaczącej przestrzeni do spadków. W średnim horyzoncie zakładamy chimeryczne i stopniowe odbicia na wyższe poziomy, ale bez wyraźnej i wiarygodnej poprawy kondycji gospodarki trudno liczyć na siłę euro. Wczorajsze odbicie indeksu ZEW to pierwsze światełko w tunelu i nie wystarcza do przełamania negatywnego nastawienia. Jest to zarazem pozytywny sygnał przed publikacjami PMI. Złoty w ostatnich dniach osłabił się i nie widzimy perspektyw na powrót do umocnienia. Kurs euro do złotego EUR/PLN powinien pozostawać blisko 4,30.
Ostatnie dni były z kolei pozytywne dla funta.
Kurs funta do dolara GBP/USD oddalił się od 1,28 na fali pozytywnych rozstrzygnięć na scenie politycznej. Ciosem w walutę w ubiegłym tygodniu było jednak nastawienie Banku Anglii, który dryfuje w kierunku bardziej łagodnej polityki. Znajduje to odzwierciedlenie w rynkowej wycenie, która zakłada 50 proc. prawdopodobieństwa cięcia na początku przyszłego roku. Bardziej zdecydowane dyskonto jest naszym zdaniem mało uzasadnione ze względu na niepewność związaną z brexitem i zmianą na stanowisku gubernatora. Rynek powinien pozostawać w trybie wykorzystywania spadków do kupna funta. Skoro polityka monetarna stała się ważnym wyznacznikiem wartości brytyjskiej waluty, to uwaga w większym stopniu niż dotychczas skupi się na danych mogących wpłynąć na ocenę zasadności wyceny luzowania. Dziś przed południem poznamy wskaźniki inflacyjne a w czwartek sprzedaż detaliczną. Pozostajemy pozytywnie nastawieni do funta.
Po więcej aktualności rynkowych zapraszamy do serwisu analitycznego TMS NonStop. Jest to platforma dla aktywnych inwestorów, którzy poszukują informacji na temat bieżącej sytuacji na rynkach finansowych. W serwisie użytkownicy znajdą zarówno kalendarz rynkowy, dane makroekonomiczne aktualizowane w czasie rzeczywistym, jak i komentarze analityków. Informacje z TMS NonStop można także znaleźć w aplikacji do mobilnego tradingu TMS Brokers.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję