Od początku tygodnia na rynku walutowym obserwujemy ograniczoną zmienność z powodu braku ważniejszych danych w kalendarzu makroekonomicznych oraz oczekiwaniu inwestorów na dzisiejsze wystąpienie szefa FED Jeroma Powella o godzinie 15:10. Odpowiedzi na pytanie dotyczące jak mogą zachować się poszczególne instrumenty szukałby na podstawie ostatniego zachowania rynku podczas publikacji komunikatu FOMC.
Co powie Powell na temat kontroli krzywej rentowności?
W ostatnim komunikacie FOMC kilku członków wyraziło wyraźny sprzeciw kolejnemu rozwiązaniu, które mogłoby znacząco zwiększyć poziom skupu obligacji amerykańskich przez FED. Rosnący dług Stanów Zjednoczonych oraz wzrost rentowności obligacji amerykańskich mógłby być prawdziwym ciosem dla gospodarki. Jeżeli we wrześniu rząd Trumpa zatwierdzi kolejny program stymulacyjny, to wartość dwóch pakietów może osiągnąć aż 25% PKB. Jeżeli największa gospodarka na świecie nie zacznie szybko odbijać to mniejsze wpływy z tytułu podatków doprowadzą do poważnego problemu ze spłatą długu. Skutkiem może być jeszcze większa skala skupu obligacji przez FED oraz wprowadzenie kontroli krzywej rentowności. Jeżeli Powell w dzisiejszej wypowiedzi utwierdzi rynki w tym, że kontrola krzywej rentowności nie jest potrzebna, to prawdopodobnie zobaczymy wzrost rentowności obligacji amerykańskich. Podczas publikacji protokołu FOMC obligacje bardzo szybko zareagowały wzrostem co może się powtórzyć dzisiaj. Ze względu na największą ilość "shortów" na dolarze od kilkudziesięciu lat indeks dolara może znacząco zyskać. Z kolei wzmianka o możliwości wprowadzenia w niedługim okresie kontroli krzywej rentowności może doprowadzić do odwrotnej sytuacji, czyli do spadku rentowności obligacji amerykańskich, osłabienia dolara i wzrostu cen złota.
Czy Powell przekaże wskazówki dotyczące inflacji?
Przedstawiciele FED już kilka miesięcy temu mówili o tym, że nawet jeżeli inflacja przekroczy cel FEDu (2%) to musi minąć "trochę czasu" do tego, aby członkowie Rezerwy Federalnej rozważyli podwyżkę stóp procentowych. Jak na razie brakuje szczegółów jak dokładnie mógłby wyglądać taki plan i czy również byłby powiązany z pełnym zatrudnieniem w USA. Goldman Sachs zauważa, że "nie jest do końca jasne, jak to zostanie sformułowane, jednak przed pandemią członkowie FOMC wydawali się zgodni wobec docelowego przedziału 2-2.5% dla inflacji w czasach dobrej koniunktury". Tego typu podejście byłoby dobrym sygnałem dla indeksów amerykańskich, ponieważ dawałoby FEDowi możliwość skupu aktywów przez kolejne lata. Brak jakichkolwiek wskazówek dotyczących średniego celu inflacyjnego może negatywnie odbić się dla indeksów (pretekst do realizacji zysku po ostatnim rajdzie) oraz ze względu na dużą ilość "shortów" na dolarze potencjalny ruch umacniający dolara lub mieszaną reakcję rynku.
Podczas ostatniej publikacji ostatnich minutek najszybciej zareagowały obligacje, dopiero później aż z kilkuminutowym opóźnieniem rynek walutowy, indeksy i metale. Trzecim i być może najmniej oczekiwaną zmianą, którą może wprowadzić FED jest ograniczenie Rezerwy Federalnej w skupie aktywów tylko do papierów wartościowych o dłuższym terminie zapadalności.Skala zmienności oraz pojawienie się większego trendu na wszystkich aktywach będzie również zależała od tego czy przekaz będzie klarowny i czy wskazówki będą na tyle silne, aby inwestorzy byli przekonani do nowych zmian w polityce monetarnej FED.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję