Przed nami tydzień protokołów banków centralnych – zaczniemy od zapisków z posiedzenia Banku Australii we wtorek wczesnym rankiem (godz. 3:30 naszego czasu), poprzez zapiski FED w środę tradycyjnie o godz. 20:00, na Europejskim Banku Centralnym w czwartek o godz. 13:30 kończąc.
____TradingDot zarabiaj na analizach____
Czy mogą one, jakoś zmienić układ na rynkach? Nie do końca, chociaż teoretycznie przekaz, jaki idzie z banków centralnych jest istotny. Dlaczego? W przypadku RBA decydenci nieco zaskoczyli rynek, który nie wykluczał, że cięcie stóp procentowych w Australii dokona się już teraz po tym, jak wcześniej poznaliśmy słabe dane nt. inflacji. W zamian za to RBA wprawdzie obniżył projekcje dla wskaźnika cen CPI, ale dał też do zrozumienia, że nie obawia się nadmiernie o wzrost gospodarczy, chociaż dostrzega ryzyka, a na lokalnym rynku intryguje go silny rynek pracy.
To jednak zaczyna się zmieniać – eskalacja wojny handlowej USA-Chiny może zaszkodzić PKB Australii, a ostatnie dane nt. zatrudnienia nie były już tak dobre. Innymi słowy – rynek będzie chciał doszukać się we wtorkowej publikacji potwierdzeń dla tezy, że RBA może ściąć stopy już w czerwcu. Ale nawet, jeżeli ich nie utrzyma, to nie zmieni to zbytnio kierunku, jaki obrały ostatnio notowania kursu dolara AUD – powód jest prosty:
nie zanosi się na rychły kompromis USA i Chin w temacie handlu.
Co do FED to główna linia przekazu zakłada scenariusz „uważnego obserwowania” gospodarczej rzeczywistości – decydenci wyraźnie nie chcą niczego obiecywać, choć rynki finansowe dyskontują cięcie stóp o 25 p.b. w ciągu roku. Dla rynku ważne może okazać się jednak to, jak członkowie FED zapatrują się na perspektywy inflacji – z ostatnich przekazów wynikało, że nawet „jastrzębie” zapowiadają, że będą uważnie obserwować tendencje cenowe pod kątem ryzyka spowolnienia dynamiki cen.
Warto jednak zaznaczyć, że eskalacja wojny handlowej USA-Chiny może nieco zmienić te zapatrywania, chociaż z najnowszych wypowiedzi decydentów wynika, że nie będzie mieć wpływu – tyle, że znajdujemy się dopiero na początku procesu potencjalnego przerzucenia części kosztów z wyższych ceł na konsumenta. Dlatego też ważniejsze od zapisków w środę, mogą okazać się bieżące wystąpienia członków FED, a będzie ich wiele (Harker, Williams, Clarida, Powell, Evans, Rosengren, Bullard, Bostic, Kaplan, Barkin, Daly).
W przypadku Europejskiego Banku Centralnego
to zapiski dotyczą posiedzenia z połowy kwietnia, przez co informacje mogą być mniej miarodajne. Na przełomie kwietnia i maja otrzymaliśmy lepsze dane nt. inflacji CPI, a odczyt PKB za I kwartał nie wypadł fatalnie. Niemniej to później zostało przykryte przez obawy wokół eskalacji wojny handlowej USA-Chiny. Innymi słowy po drodze pojawiło się zbyt wiele „nowych zmiennych” – wątpliwe, zatem, aby rynek próbował wyciągać jakieś wnioski przekładające się na kurs euro. Kluczowy wpływ na sentyment rynków w przyszłym tygodniu będą mieć nadal wojny handlowe. To powinno nadal generować popyt na tzw. bezpieczne aktywa, ale i też na dolara.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję