Hilary Clinton została wczoraj wieczorem oficjalnie ogłoszona kandydatem na prezydenta USA z ramienia partii Demokratów. Taka decyzja wywołała nową falę protestów zwolenników Berniego Sandersa.
Clinton otrzymała nominację już w prawyborach, natomiast wielkim zaskoczeniem okazała się decyzja jej głównego rywala Berniego Sandersa, który przerwał odczytywanie wyników podczas obrad konwencji i dokonał przekazania swojego głosu na byłą szefową amerykańskiej dyplomacji. Taka decyzja została gorąco przyjęta przez aklamację. Komentatorzy tej sytuacji mówią, że ten fakt ma na celu złączenie sił i pokazanie jedności w Partii Demokratycznej.
„To historyczny moment – po raz pierwszy nominację głównej partii w Ameryce otrzymała kobieta. Pamiętam, jak moja babka jako kobieta w ogóle nie mogła nawet głosować. Jestem wzruszona” – powiedziała Cheryl Abshire.
Decyzja Sandersa wywołała bardzo mieszane odczucia u jego wyborców. Wielu z nich nadal nie może pogodzić się ze zdaniem swojego kandydata. Swoją frustrację przelali oni pod czas przeprowadzonej demonstracji skierowanej przeciw Hilary Clinton.
„Bernie jest przyszłością. Hillary to przeszłość. Ona jest słabą kandydatką. Jej nominacja oznacza ryzyko, że w Białym Domu znajdzie się Donald Trump” – powiedział Marc Landner.
Źródło: PAP
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję