Ataki na rafinerie odbiły się na rynkach po tym, jak prezydent Donald Trump groził odwetem, a jego urzędnicy sugerowali, że za sobotni atak odpowiedzialny jest Iran. Wtorek przyniósł jednak inwestorom ulgę, ponieważ nastroje się uspokoiły, a uwaga skoncentrowała się na bieżących wydarzeniach tj. posiedzenie FOMC, odczyt ZEW, czy seria wystąpień przedstawicieli EBC. Świadczy to o tym, że wojny handlowe mają większe przełożenie na ceny ropy niż bezprecedensowy atak zbrojny.
Na starcie handlu
ropa brent zaliczyła w poniedziałek największy skok w historii, a notowania nadal są wysokie – za baryłkę trzeba zapłacić blisko 69 dolarów. Zaraz po nocnym otwarciu handlu amerykańska ropa WTI drożała najbardziej od 2008 r., a europejski brent najmocniej od 1991 r. (procentowo) i 1988 r. (kwotowo). Inne rynki również pozostają pod wpływem tych wydarzeń, gdyż wyeliminowały one około 5 procent globalnych dostaw ropy. Drożeje złoto, jen oraz waluty naftowe, a zniżkują kontrakty na indeksy giełdowe. Dla notowań kluczowe są dwa pytania: jak bardzo wiarygodna jest zmiana tonu Donalda Trumpa o roli Iranu w atakach oraz jak szybko uda się przywrócić wydobycie w Arabii Saudyjskiej?
W rezultacie rynki, poza rynkiem ropy, powracają do swojego tradycyjnego modus operandi. Sobotni atak spowodował wzrost cen czarnego złota, a analitycy przewidują, że odczują to niemal wszystkie rynki. Zwłaszcza, że trwa „tymczasowe” wstrzymanie działalności dwóch zniszczonych zakładów. Według saudyjskiego ministerstwa energii wstrzymana produkcja to 5,7 mln baryłek ropy dziennie, co stanowi około 50 procent całkowitej produkcji koncernu Aramco, czyli 5 procent globalnej podaży na ten surowiec. Co prawda Arabia Saudyjska planuje zwiększyć produkcję o 30 procent, ale geopolityczna zawierucha zasiała na rynkach uprawnioną nerwowość, bo to przecież kolejny z serii „incydentów” skonfliktowanych Stanów Zjednoczonych i Iranu.
Rynki nie śpią
Nerwy jednak szybko słabną, bo uwaga świata skupiła się na bieżących sprawach. Międzynarodowy, bezprecedensowy atak okazał się więc tylko incydentem dla świata finansów. - Te nocne maksima nie tyle odzwierciedlają sytuację fundamentalną, co płynność rynku - tłumaczy Bartosz Sawicki, kierownik Departamentu Analiz w DM TMS Brokers.
Jednak nawet incydenty zostawiają ślady, a ostre reakcje Donalda Trumpa już nie raz wprowadzały zamęt do biznesu. Zdaniem wielu analityków wojny handlowe to sprawdzony model prowadzenia polityki przez Trumpa. Dzięki temu, że gospodarka rośnie wolniej, spycha ceny ropy lekko w dół.
Pobierz i Przeczytaj bezpłatny „Przewodnik po rynku ropy”
Wpływ na inne rynki
W całym tygodniu rynek najbardziej wyczekuje na środowe posiedzenie Fed. Ponadto nieustannie analizuje wszystkie informacje dotyczące wojen handlowych. - Zalecamy sceptyczny osąd zarówno sytuacji wokół wojen handlowych, jak również brexitu. Przekłada się to na ostrożne podejście do możliwości kontynuacji umocnienia przez funta, jak również na wprost negatywne nastawienie do walut Antypodów - mówi kierownik Departamentu Analiz TMS Brokers Bartosz Sawicki.
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej, o tym dlaczego świat zadrżał po międzynarodowym incydencie oraz skąd bierze się takie znaczenie czarnego złota, to pobierz za darmo i przeczytaj „Przewodnik po rynku ropy”. Dowiesz się z niego m.in. jak atak na rafinerie Arabii Saudyjskiej wpłynął na rynki, jakie są inne najważniejsze wydarzenia i transakcje na rynku ropy naftowej, a także od czego zależy wycena ropy oraz jak inwestować na tym rynku.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję