Wzrost gospodarczy w Polsce stopniowo się odradza, niemniej niska aktywność w gospodarkach naszych głównych partnerów handlowych, w szczególności utrzymująca się recesja w niemieckim przemyśle, ograniczają skalę odbicia koniunktury w Polsce. Kontynuacja ożywienia w kolejnych kwartałach pozostaje naszym scenariuszem bazowym.
Publikując szybki szacunek PKB, Główny Urząd Statystyczny nie podał jeszcze szczegółowych danych o strukturze wzrostu. Na podstawie danych wysokiej częstotliwości możemy zakładać, że głównymi nośnikami wzrostu w minionym kwartale był eksport netto (towarów i usług) oraz spożycie indywidualne. Opublikowane wczoraj statystyki handlu zagranicznego sugerują wciąż solidny wkład eksportu netto do PKB, który według naszych szacunków wyniósł nieco ponad 2 pkt. proc. Dane o sprzedaży detalicznej natomiast, która w całym 1Q br. wzrosła średnio o 5,1% r/r wobec wzrostu o zaledwie 0,1% r/r w 4Q 2023 wskazują, że wsparciem wzrostu były także wydatki gospodarstw domowych. Wygaśnięcie napływu środków UE z poprzedniej perspektywy finansowej spowodowało natomiast silne wyhamowanie inwestycji w środki trwałe, co sugerują głębokie spadki produkcji budowlano-montażowej.
Wynik PKB w 1Q br. jest nieco słabszy od naszych oczekiwań z początku tego roku, niemniej nie zmieniają one naszej oceny perspektyw polskiej gospodarki. Pozostają one umiarkowanie optymistyczne. Wysoka dynamika płac w ujęciu realnym, niskie bezrobocie, wysoka dynamika świadczeń społecznych, a w konsekwencji poprawa nastrojów konsumenckich, wspierać będą odrodzenie konsumpcji prywatnej. Bieżący, ale też wyprzedzający wskaźnik ufności konsumenckiej lokuje się obecnie w rejonach zbliżonych do 4,5-letnich maksimów, choć sam kwiecień przyniósł ich nieznaczne pogorszenie. Tempo odbudowy konsumpcji ograniczać będzie jednak prawdopodobna odbudowa oszczędności przez gospodarstwa domowe, które zostały uszczuplone w latach 2022-2023. Tym bardziej, że zapowiedziane podwyżki cen energii elektrycznej mogą zwiększyć ostrożność części gospodarstw domowych w realizacji konsumpcji, szczególnie dóbr trwałych. Niemniej, podtrzymujemy ocenę, że konsumpcja gospodarstw domowych będzie ważnym nośnikiem wzrostu gospodarczego w tym roku.
Publikowane w miesiącach dane z polskiego przemysłu wskazują na jego gorszą kondycję w stosunku do oczekiwań z początku roku i uwidaczniają negatywny wpływ recesji w niemieckim przemyśle na sytuację polskich eksporterów. Silny spadek produkcji przemysłowej w marcu, głębsza zniżka indeksu PMI dla przetwórstwa przemysłowego wskazują, że odbudowa wzrostu w tym sektorze następuje nieco wolniej. Wskaźniki wyprzedzające koniunktury w Polsce, ale też u naszych głównych partnerów handlowych, szczególnie komponenty odzwierciedlające oczekiwania na przyszłość, sugerują powrót do wzrostów. W tym samym tonie można interpretować odrodzenie handlu globalnego, a także koniunktury w chińskiej gospodarce, co powinno wesprzeć odrodzenie europejskiego. Podtrzymujemy naszą prognozę wzrostu gospodarczego na ten rok na poziomie 3,1%. Niemniej otoczenie globalne pozostaje jednym z głównych ryzyk dla ścieżki wzrostu PKB w Polsce, szczególnie, że działania protekcjonistyczne na linii USA-Chiny mogą podkopywać odradzający się handel globalny.
Obok szybkiego szacunku PKB w 1Q 2024 Główny Urząd Statystyczny opublikował dziś także finale dane o inflacji CPI w kwietniu. Potwierdziły one inflację CPI w kwietniu na poziomie 2,4% r/r, co oznacza wzrost z 2,0% r/r w marcu. W ujęciu m/m inflacja CPI wyniosła natomiast 1,1% m/m wobec 0,2% m/m miesiąc wcześniej. Za wzrost inflacji CPI w kwietniu (zarówno w ujęciu r/r, jak i m/m) odpowiada w części powrót stawki podatku VAT na podstawowe artykuły żywnościowe z 0% do 5%. Do zwyżki inflacji przyczyniały się także ceny paliw. Informacje te poznaliśmy już wraz z pierwszym szacunkiem CPI opublikowanym dwa tygodnie temu. Dziś natomiast najważniejsze informacje, naszym zdaniem, dotyczą inflacji cen usług. Co prawda w ujęciu r/r obniżyła się w kwietniu do 6,2% r/r z 6,6% r/r w marcu, aczkolwiek dynamika miesięczna wzrosła do 0,9% m/m z 0,3% m/m miesiąc wcześniej. To przyspieszenie w części możemy przypisać sezonowym wzrostom cen w usługach, aczkolwiek nadal wydaje się on nam wysoki i niezgodny z realizacją celu inflacyjnego NBP. Ceny usług najsilniej determinowały w kwietniu zmiany wskaźnika inflacji bazowej obliczanego jako CPI po wyłączeniu cen żywności, paliw i nośników energii. Według naszych obliczeń, wskaźnik inflacji bazowej obniżył się w ujęciu r/r do ok. 4,1% r/r z 4,6 r/r miesiąc wcześniej, a w ujęciu m/m wzrósł do 0,7-0,8% m/m z 0,5% m/m. Dane te potwierdzają, że presja inflacyjna w komponentach „bazowych", zwłaszcza w cenach usług, nadal jest dość wysoka. Biorąc pod uwagę perspektywy ożywienia gospodarczego i nadal niskiego bezrobocia, wzrost płac w naszej gospodarce pozostanie szybki, co utrudniać będzie sprowadzenie inflacji cen usług do celu inflacyjnego. Znaczenie inflacji cen usług dla perspektyw inflacji potwierdził komunikat po majowym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej. Komunikuje ona chęć stabilizacji stóp procentowych NBP w tym roku.
Opublikowany dziś zestaw danych z krajowej gospodarki nie zmienia naszych oczekiwań co do perspektyw polityki pieniężnej. W warunkach odbudowującego się wzrostu gospodarczego, wysokiej inflacji bazowej, wysokiej dynamiki płac, a także niskiego bezrobocia Rada Polityki Pieniężnej nie będzie spieszyła się z obniżkami oprocentowania. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem pozostaje stabilizacja stóp procentowych na obecnym poziomie.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję