Kredyty mieszkaniowe z oprocentowaniem na 5-6% i lokaty na 2-4% w skali roku? Tak może być w Polsce już w 2025 roku - sugerują notowania kontraktów terminowych. Jeśli wierzyć w ich profetyczne zdolności, to Rada Polityki Pieniężnej powinna kontynuować cięcia stóp procentowych od wiosny przyszłego roku. W 2025 roku koszt pieniądza może być aż o 1/3 niższy niż dziś.
Przerwa w obniżkach stóp procentowych w listopadzie była zaskoczeniem. Przez chwilę oczekiwania rynkowe wyraźnie się zawahały i osłabły nadzieje na to, że kredyty w Polsce będą znacznie tańsze. Największe emocje chyba już jednak opadły, a wraz z nimi w dół poszły też kontrakty terminowe na stopę procentową.
Jeśli wierzyć w ich zdolności do odgadywania przyszłości, to na koniec 2024 roku podstawowa stopa procentowa NBP może wynosić 4,25-4,5%. Mało tego, w 2025 roku czekać nas mogą kolejne cięcia. Już we wrześniu 2025 roku podstawowa stopa procentowa może wynosić około 3,5-3,75%. Jeszcze kilkanaście dni temu rynkowe notowania sugerowały, że w tej perspektywie podstawowa stopa procentowa spadnie do około 4,25%. To znaczy, że obniżki stóp procentowych też były spodziewane, ale nie tak głębokie jak teraz.
Warto dziś zarezerwować lepszy procent na dłużej
Są to oczywiście tylko prognozy, które mogą, ale nie muszą stać się naszą rzeczywistością. Zastanówmy się jednak jak zmieniłaby się sytuacja osób zadłużonych oraz oszczędzających, gdyby okazało się, że rynkowi gracze trafnie odgadują przyszłość.
Z punktu widzenia oszczędzających wyraźny spadek stóp procentowych w Polsce oznacza, że za niecałe 2 lata najlepsze lokaty mogą być oprocentowane na około 3-4%. Gdy jednak nie będzie nam się chciało uganiać za kilkumiesięcznymi bankowymi promocjami obarczonymi dodatkowymi wymaganiami, to takim rynkowym standardem za niecałe dwa lata może być depozyt z oprocentowaniem na poziomie około 2-3%. To wyraźnie mniej niż dziś. Obecnie wciąż w ramach promocyjnych ofert znaleźć możemy przecież propozycje na 6-7% w skali roku. Problem w tym, że są to zazwyczaj propozycje ulokowania środków na okres kilku miesięcy. Gdy się skończą, to oferta banków najpewniej będzie gorsza niż dziś – o ile RPP faktycznie zacznie dalej obniżać stopy procentowe, co sugerują dzisiejsze prognozy.
Kredyty coraz łatwiej dostępne
Dalsze luzowanie polityki monetarnej jest oczywiście nie mniej ważne dla kredytobiorców. Im bowiem niższy koszt pieniądza, tym niższe też raty, a hipoteki łatwiej dostępne. Już dotychczasowe działania RPP spowodowały, że 25-letni kredyt opiewający na 300 tysięcy złotych, który jeszcze na początku listopada 2022 roku wiązał się z ratą na poziomie ponad 2,6 tys. zł, dziś kosztuje domowy budżet niecałe 2,3 tys. zł. Jeśli dalsze zmiany będą podążały w kierunku wyznaczonym przez aktualne notowania kontraktów terminowych na WIBOR, to rata naszego przykładowego kredytu spaść może do 1,9 tys. zł miesięcznie (we wrześniu 2025 roku).
Przy czym oczywiście musimy wziąć poprawkę na fakt, że mowa jest tu o rynkowych notowaniach i prognozach. Te stać się mogą naszą rzeczywistością, o ile na rynku finansowym, w gospodarce albo geopolityce nie nastąpi zwrot, który zmieni przewidywania dotyczące dalszego rozwoju sytuacji ekonomicznej. Dlatego postępując roztropnie warto zawsze przygotowywać domowe budżety również na realizację mniej optymistycznych scenariuszy.
Utrzymanie stóp procentowych na niezmienionym poziomie to najbardziej prawdopodobny scenariusz na grudniowe posiedzenie RPP. Przypomnijmy, że gremium to listopadową przerwę w cięciu stóp tłumaczyło niepewnością dotyczącą polityki fiskalnej i gospodarczej przyszłego rządu. W tym obszarze wciąż nic się nie zmieniło. Dalej nie mamy gabinetu, który może pochwalić się większością w parlamencie. Tym bardziej trudno wskazać jakie zmiany w gospodarce i podatkach nas czekają.
Raty już spadły o 10-15%
Nie znaczy to jednak, że posiadacze złotowych kredytów mieszkaniowych nie mają powodów do zadowolenia. Od szczytu z listopada 2022 roku rata przeciętnego kredytu powinna spaść łącznie o około 10-15%. Większość posiadaczy „złotowych hipotek" już taką ulgę widzi w domowym budżecie, a niemal cała reszta niedługo do tego grona dołączy.
Trzeba bowiem wiedzieć, że oprocentowanie większości złotowych kredytów o zmiennym oprocentowaniu oparta jest o stawkę WIBOR. Tę banki przeważnie aktualizują w cyklach 3-miesięczych (gdy oprocentowanie oparte jest o wskaźnik WIBOR 3M) lub półrocznych (gdy oprocentowanie jest oparte o WIBOR 6M). Spadek rat jest więc nam dozowany w porcjach od końcówki 2022 roku.
Jakich zmian możemy się spodziewać, jeśli akurat w grudniu bank powinien nam odświeżyć oprocentowanie? Najłatwiej pokazać to na konkretnym przykładzie. Załóżmy, że 5 grudnia 2023 roku bank aktualizuje nam oprocentowanie kredytu. Aby to zrobić należy wziąć pod uwagę najświeższe dostępne dane, czyli te opublikowane na koniec poprzedniego dnia roboczego. I tak 4 grudnia WIBOR 3M notowany był na poziomie 5,84%. 3 miesiące wcześniej (we wrześniu) wskaźnik ten był wyceniany na 6,64%. Było tak na chwilę przed cięciem stóp procentowych o 75 punktów bazowych, którą to decyzją we wrześniu RPP zaskoczyła rynki. W przypadku kredytu zaciągniętego na 300 tys. zł i 25 lat z marżą na poziomie 2% wspomniana zmiana WIBOR-u 3M oznacza ratę niższą o około 160 złotych. To oznacza spadek o prawie 7% z 2444 złotych we wrześniu do 2284 zł teraz.
Podobnie byłoby w przypadku identycznego kredytu opartego o WIBOR 6M. Wtedy jego oprocentowanie powinno być aktualizowane co pół roku. 4 grudnia 2023 roku WIBOR 6M notowany był na poziomie 5,82%. Pół roku wcześniej było to 6,95%. W przypadku kredytu zaciągniętego na 300 tys. zł i 25 lat z marżą na poziomie 2% oznacza to ratę niższą o około 228 złotych, czyli o ponad 9% mniej. W efekcie zamiast 2507 złotych miesięcznie, mamy szansę na spadek raty do 2280 złotych.
Rynek wycenia dalsze cięcia
Po utrzymaniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie w listopadzie, kontynuacji tej strategii należy spodziewać się też w grudniu, a i nie wykluczone, że również do marca. Wtedy poznamy nową projekcję inflacji i PKB. W dokumencie tym zespół analiz banku centralnego przestawia scenariusze, które mogą czekać naszą gospodarkę. Na tym etapie jest też szansa, że w marcu będziemy mieli większą jasność co do polityki rządu.
Podobnie rozwój sytuacji przewidują gracze rynkowi. Spodziewają się oni, że po pauzie w luzowaniu monetarnym, już na wiosnę koszt pieniądza w Polsce może dalej spadać. W efekcie na koniec 2024 roku podstawowa stopa procentowa może wynosić około 4,25-4,5%. Ale to nie koniec, bo w 2025 roku spodziewany jest dalszy ruch w dół. Dodajmy wiec, że dziś stopa referencyjna to 5,75%.
Zobacz także: Donald Tusk premierem! Jakie zmiany czekają Polaków?
Raty mogą spaść o ponad 15%
Z punktu widzenia osób zadłużonych oznacza to, że raty kredytów hipotecznych w perspektywie dwóch lat spaść mogą jeszcze o ponad 15%. Niestety w tym samym horyzoncie należy spodziewać się spadku oprocentowania depozytów bankowych do poziomu około 3-4%.
Przy czym oczywiście musimy wziąć poprawkę na fakt, że mowa jest tu o rynkowych notowaniach i prognozach. Te stać się mogą naszą rzeczywistością, o ile na rynku finansowym, w gospodarce albo geopolityce nie nastąpi zwrot, który zmieni przewidywania dotyczące dalszego rozwoju sytuacji ekonomicznej. Dlatego postępując roztropnie warto zawsze przygotowywać domowe budżety również na realizację mniej optymistycznych scenariuszy.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję