W tym tygodniu najważniejszym wydarzeniem z krajowego punktu widzenia będzie środowa decyzja RPP. Spodziewamy się obniżki o 25pb. Zanim jednak zanurzymy się w meandry polskiej polityki pieniężnej, proponujemy spojrzenie na amerykańską gospodarkę, a dokładniej tamtejszy rynek pracy. Piątkowe dane solidarnie zaskoczyły w dół, wpisując się w niższe prawdopodobieństwo grudniowej podwyżki stóp przez Fed.
Kalendarz najważniejszych danych i publikacji makroekonomicznych
Poniedziałek, 6.11.2023
Dzień zaczęliśmy od zamówień w niemieckim przemyśle (wynik +0,2% m/m, konsensus -1,5% m/m). Przed nami jeszcze publikacje usługowych PMI w Europie. Znamy już flashe - wskazały na spadek indeksu dla całej strefy euro powodowany ruchem w dół wskaźnika dla Niemiec.
Wtorek, 7.11.2023
Tym razem makroekonomiczny dzień zacznie się daleko stąd, bowiem w Australii, gdzie tamtejszy bank centralny podejmie decyzję w sprawie stóp procentowych (oczekiwana podwyżka o 25pb.). Później przeniesiemy się do Niemiec, gdzie opublikowana zostanie wrześniowa produkcja przemysłowa. Ze strefy euro spłyną dane o PPI.
W kalendarzu można też znaleźć sporo wystąpień przedstawicieli banków centralnych. Ze strefy euro będzie to de Guindos i Nagel, z USA: Barr, Schmid, Waller, Williams i Logan.
Środa, 8.11.2023
Dzień decyzji RPP w sprawie stóp procentowych. Prognozujemy, że RPP zdecyduje się na kolejną obniżkę stóp procentowych o 25pb. Rada odnotuje spore spadki inflacji (patrząc na roczne dynamiki). Będzie to też dobry argument, by przeciwstawić się sugestiom o upolitycznieniu RPP (wszak już po wyborach, a polityka Rady się nie zmienia).
Zanim członkowie RPP podejmą decyzję, zapoznają się z najnowszymi projekcjami analityków NBP (my poznamy je trochę później). W naszej ocenie, nie będą one drastycznie różnić się od tego, co RPP dostała w lipcu. Pomimo zrealizowanej obniżki stóp procentowych o 100pb, nie spodziewamy się istotnej zmiany ścieżki inflacji. Może ona nawet pokazać powrót do celu, ale tu pewnie niezbędne będzie przedłużenie horyzontu projekcji do 2026 roku.
Spłynie też sporo danych, m.in. finalna inflacja z Niemiec i sprzedaż detaliczna w strefie euro. Sporo będzie się też dziać w świecie banków centralnych. Poza Polską, decyzja w sprawie stóp procentowych zostanie podjęta w Rumunii. Do tego dojdą wypowiedzi m.in Baileya (BoE), czy J. Powella (Fed).
Czwartek, 9.11.2023
O 15:00 powinna odbyć się konferencja prezesa NBP (nie ma jeszcze oficjalnego potwierdzenia, ale tak każe nowa świecka tradycja). Wcześniej, bo w nocy, spłyną dane inflacyjne z Chin za październik (CPI i PPI).
W USA, jak co tydzień, opublikowane zostaną dane o nowych rejestracjach bezrobotnych.
Znów w kalendarzu można znaleźć sporo wystąpień bankierów centralnych, m.in. C. Lagarde (EBC), J. Powell (Fed) i Ueda (BoJ).
Piątek, 10.11.2023
Fitch podejmie decyzję w sprawie polskiego ratingu. Nie spodziewamy się zmiany. Ponadto, z polskiego świata makroekonomicznego warto odnotować publikację minutes RPP z październikowego posiedzenia.
Więcej dziać się będzie poza granicami. Październikowe inflacje zostaną opublikowane w Czechach i na Węgrzech. W USA opublikowany zostanie indeks Uniwersytetu Michigan. Na koniec oczywiście wystąpienia bankierów centralnych: Lagarde (EBC) i Logan i Bostic (Fed).
Zobacz także: już dziś poznamy kandydata na premiera! Kogo wybierze prezydent A. Duda?
USA: bez rewolucji na rynku pracy w październiku
Zatrudnienie w amerykańskim sektorze pozarolniczym wzrosło w październiku o 150 tys., która to wartość nie sprostała rynkowym oczekiwaniom wskazującym na wzrost o 180 tys. Jakby tego było mało, rewizja danych za poprzednie dwa miesiące odjęła łącznie 101 tys. etatów. Spoglądając na trend z ostatnich miesięcy możemy dojść do wniosku, że tempo kreacji nowych miejsc pracy ustabilizowało się gdzieś w okolicy 200 tys. i jest to wartość zgodna z trendem obowiązującym przed wybuchem pandemii.
Jeśli chodzi o dekompozycję zmiany zatrudnienia w ubiegłym miesiącu to możemy zauważyć, iż jego wzrost pochodził wyłącznie z sektora usługowego, gdzie liczba etatów wzrosła o 161 tys. Struktura usługowego rynku pracy nie uległa większym zmianom, a lekkie minusy pojawiły się w transporcie, informacji oraz usługach finansowych. Negatywną niespodzianką był spadek zatrudnienia w sektorze związanym z produkcją dóbr o łącznie 11 tys. Tutaj głównym winowajcą było przetwórstwo przemysłowe, gdzie liczba miejsc pracy spadła aż o 35 tys. (konsensus spodziewał się spadku o 11 tys.). Skąd tak pesymistyczne oczekiwania oraz jeszcze słabszy faktyczny wynik? Jest to efekt strajków pracowników branży motoryzacyjnej w fabrykach Forda, General Motors, Stellantis, a także Mack Trucks – łącznie odjęły one 33 tys. etatów. Nie możemy mówić więc o nagłym pogorszeniu obrazu rynku przemysłowego w USA, a raczej o jednorazowym zdarzeniu.
Patrząc poza dane dotyczące zatrudnienia można zauważyć, że w październiku nastąpił wzrost stopy bezrobocia do 3,9% wobec 3,8% (mediana oczekiwań ankietowanych ekonomistów nie oczekiwała zmiany). Jest to najwyższa wartość od stycznia 2022 roku, co zarazem stanowi pewien dowód, iż stopniowa normalizacja na rynku pracy postępuje. Obraz ten może wydawać się tym słabszym z uwagi na spadek stopy aktywności zawodowej do 62,7% z 62,8% (tutaj ponownie konsensus nie spodziewał się zmian w październiku). Stopa partycypacji na rynku pracy zrobiła już znaczny progres w porównaniu z post-pandemicznym dołkiem i wydaje się, że powinniśmy oczekiwać stabilizacji na obecnych poziomach, które w zasadzie są tylko marginalnie niższe w porównaniu z okresem sprzed pandemii. Zanim przejdziemy do płac dodajmy, że średnia liczba przepracowanych godzin w tygodniu obniżyła się do 34,3 z 34,4, co jednak może mieć związek z ww. strajkami.
Najciekawszym elementem, przynajmniej z punktu widzenia celu inflacyjnego Fed, były płace, które zaskoczyły nieco niższą wartością rosnąc o 0,2% m/m przy konsensusie na poziomie 0,3% m/m. Jest to jednak informacja niepełna, gdyż dane wrześniowe zrewidowano w górę właśnie o 0,1 pkt. proc. W efekcie nastąpiło podbicie dynamiki rocznej za wrzesień do 4,3% z 4,2%, co automatycznie przełożyło się na nieco wyższą od oczekiwanej wartość (4,1%) w październiku. Nie zmienia to całościowego obrazu, który implikuje stopniowe schodzenie impetu wzrostu płac nominalnych do poziomu zgodnego z celem inflacyjnym Fed. Lekko negatywną informacją może być wzrost o 0,3% m/m w przypadku wyłączenia kadry kierowniczej, jednak w tak stworzonej grupie w ostatnich miesiącach także obserwowaliśmy wyraźne hamowanie.
Październikowe dane nie są naszym zdaniem przełomowe dla Rezerwy Federalnej. Pokazują one raczej kontynuację normalizacji na rynku pracy, z jaką mamy do czynienia od dłuższego czasu. Dodatkowo ubiegły miesiąc znalazł się pod wpływem czynników jednorazowych (strajki), co może nieco utrudniać całościową ocenę. Podsumowując, o ile inflacja nie zaskoczy wyższą wartością, a kolejny raport z rynku pracy nie pokaże odwrócenia trendu na płacach wydaje się, że dokonane do tej pory zacieśnienie warunków finansowych (bez udziału Fed) powinno być wystarczające, by zachęcić Fed do utrzymania stóp procentowych na obecnym poziomie.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję