Dzisiaj poznamy wstępne szacunki PKB za III kw. w kraju oraz w strefie euro. Po pół roku przerwy powszechnie oczekuje się powrotu rocznej dynamiki nad kreskę. Konsensus ukształtował się na poziomie +0,3% r/r, my spodziewamy się +0,6% r/r, a niedawno opublikowana projekcja NBP widzi +0,4% r/r. Dane powinny potwierdzić stabilizację krajowej koniunktury i wskazać na minięcie cyklicznego dołka. W dalszej części dnia poznamy odczyt inflacji zza Oceanu. Rynek spodziewa się wyhamowania miesięcznego momentum do 0,1% wobec 0,4% miesiąc wcześniej, ale oczekuje się braku spowolnienia inflacji bazowej (0,3% m/m we wrześniu), co utrudni trwały powrót do celu inflacyjnego.
CA niewiele nad kreską, w tle spadek wolumenów
Po dwóch miesiącach przerwy saldo rachunku obrotów bieżących (CA) powróciło we wrześniu do dodatniego poziomu i wyniosło +0,4 mld EUR. W ujęciu płynnego roku oznacza to wzrost do +4,6 mld EUR, co odpowiada +0,6% PKB.
Za poprawę wyniku odpowiadało przede wszystkim saldo dóbr, w przypadku którego nadwyżka podniosła się z +0,3 mld EUR do +0,8 mld EUR. W opublikowanym komentarzu do danych NBP kolejny raz zwraca uwagę na istotny efekt cenowy malejących dynamik eksportu i importu, ale tym razem także poza najsilniejszą do tej pory kontrybucją (ze strony paliw i nośników energii). We wrześniu spadki cen miały przekładać się na wartość obrotów także w szerokiej grupie produktów finalnych. Dodatkowo NBP kolejny już miesiąc zwraca uwagę na spadek wolumenu handlu. Widzimy w tym efekt niskiej aktywności gosp. w strefie euro.
Istotnie poprawiło się także saldo dochodów pierwotnych w wyniku zmniejszenia rekordowego odczytu debetu tej kategorii miesiąc wcześniej. Negatywnym zaskoczeniem okazał się eksport usług (-5,7% m/m), w wyniku czego saldo usług obniżyło się z 3,4 mld EUR do 3,0 mld EUR.
Niska aktywność gospodarcza w strefie euro tworzy ograniczone pole do poprawy obecnej nadwyżki handlu dobrami. Na dokładniejszy obraz musimy poczekać do piątkowych, bardziej szczegółowych danych GUS.
Drobna poprawa wyników amerykańskiego budżetu
Wg opublikowanych wczoraj danych deficyt fiskalny w USA w ujęciu płynnego roku zmalał z 6,3% do 6,2% PKB. To zasługa większego wzrostu dochodów (z 16,6% do 16,8% PKB) niż wydatków (z 22,9% do 23,0% PKB). Roczna dynamika tych pierwszych poprawiła się z -6,3% do -5,3% na fali poprawy w dochodach z podatków dochodowych i korporacji. Po stronie wydatków jedną z najbardziej dynamicznie rosnących kategorii są odsetki od obsługi długu federalnego. Od postpandemicznego dołka w marcu 2021 roku wzrosły niemal dwukrotnie do 921 mld USD rocznie, odpowiadając już za 3,4% PKB i przekraczając wartość wydatków na obronę narodową. Obie te kategorie jako odsetek PKB znajdują się jeszcze na poziomach, które historia widziała w ostatnich latach.
Tym samym deficyt budżetowy okazał się wyższy niż w lutym prognozowało CBO w lutym tego roku (5,3% PKB). Biuro uważało wtedy, że w 2024 roku należy spodziewać się jeszcze wyższego deficytu (6,1% PKB). Według ostatnich informacji deficyt ma wynieść 6,6% PKB, zostawiając Rezerwie Federalnej względnie mało przestrzeni do luzowania polityki pieniężnej.
Zobacz także: S. Hołownia z większościowym poparciem obejmuje ważną pozycję w Sejmie!
Stabilizacja na bazowym FI przed CPI z USA
Poniedziałkowe notowania charakteryzowały się ograniczoną zmiennością na UST. Dochodowość amerykańskiego długu na tenorze 10Y poruszała się w przedziale 4,63-4,68%, a zamknięcie wypadło blisko otwarcia. Choć kalendarz makro był wczoraj praktycznie pusty, to warto było zwrócić uwagę na oczekiwania inflacyjne za październik opublikowane przez nowojorski oddział Fed. Wczoraj zwracaliśmy uwagę, że Amerykanie już drugi miesiąc (tutaj) spodziewają się wyraźnego przyspieszenia wzrostu cen. Nasze powątpiewanie w trwałość tego trendu potwierdziły wczorajsze odczyty. Ankiety Fed wskazują, że Amerykanie w perspektywie roku oczekują inflacji na poziomie 3,6% (spadek o 0,1 pp. w porównaniu do września) podczas gdy w badaniu Uniwersytetu Michigan obserwowaliśmy w analogicznym okresie wzrost z 3,2% do 4,2%.
Ostatecznie na głównych węzłach krzywa UST przesunęła się o -2, +2 oraz +2 pb. do odpowiednio 5,02% (2Y), 4,63% (10Y) oraz 4,75% (30Y). W przypadku Bunda zmiany rentowności były również symboliczne. Dochodowość niemieckiej krzywej przesunęła się o 0, -1 oraz -2 pb. do odpowiednio 3,16% (2Y), 2,71% (10Y) oraz 2,91% (30Y).
Wydarzeniem dnia na bazowym FI będzie publikacja CPI z USA (godz. 14:30) za październik (kons. 0,1% m/m oraz 0,3% m/m dla core’a). Różnica między ogólnym odczytem, a bazowym będzie wynikać głównie z ujemnego wkładu ze strony paliw. Według danych EIA spadły one w październiku o 5,6% m/m. Jednocześnie dla października wyrównanie sezonowe dla komponentu paliwowego w CPI jest symboliczne. W związku z tym spodziewamy się, że ceny paliw spadną w dzisiejszych danych BLS o ok. 5% m/m kontrybuując niespełna -0,2 pp. do agregatu. W ujęciu bazowym konsensusu rynkowy jest silny (9 z 10 najlepszych prognostów ankietowanych przez Reuters wskazuje 0,3% m/m), stąd zaskoczenie w przypadku tego komponentu może zostać odebrane przez rynek dość gwałtownie. Sądzimy, że przekroczenie przez core’a szacunków o 0,1 pp. w ujęciu m/m może wyraźnie popchnąć w górę dochodowość UST (nawet 10 pb. na tenorze 10Y).
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję