Kwietniowe dane z rynku pracy w sektorze przedsiębiorstw okazały się bliskie naszym oczekiwaniom. Dynamika przeciętnego zatrudnienia obniżyła się nieznacznie - do 0,4% r/r z 0,5% r/r, co jest wynikiem nieco lepszym niż nasze oczekiwania i konsensus rynkowy. W skali miesiąca przeciętne zatrudnienie zwiększyło się natomiast o 7,5 tys. etatów, szczególnie w budownictwie, co związane jest z czynnikami sezonowymi. Skala wzrostu zatrudnienia w kwietniu tego roku była jednak nieco mniejsza niż rok temu. Według informacji GUS zwiększenie przeciętnego zatrudnienia było wynikiem, m.in. przyjęć pracowników, ale też powrotów pracowników z zasiłków chorobowych i urlopów bezpłatnych. W skali roku najsilniejsze spadki przeciętnego zatrudnienia zanotowała rolnictwo (-2,8% r/r), ale także budownictwo i przetwórstwo przemysłowe, które wyraźnie odczuwają skutki słabnącego popytu w następstwie wysokiej inflacji i wysokich stóp procentowych. Mniejszy popyt na pracę w przetwórstwie przemysłowym wpisuje się w obraz słabnącej aktywności ekonomicznej w sektorze.
Zgodne z naszymi oczekiwaniami okazały się natomiast dane o przeciętnym wynagrodzeniu w sektorze przedsiębiorstw, którego dynamika wyhamowała nieznacznie do 12,1% r/r z 12,6% r/r, głównie ze względu na ustąpienie efektu wypłat premii i bonusów, a także zmiennych składników wynagrodzenia. Presja płacowa w gospodarce utrzymuje się wciąż na podwyższonym poziomie, niemniej w części sektorów, gdzie aktywność ekonomiczna wyraźnie spada widoczne jest silniejsze ograniczenie dynamiki płac. Szczególnie dotyczy to przetwórstwa przemysłowego, gdzie dynamika płac spadła do 9,8% r/r, co wiązać można m.in. z mniejszymi wypłatami wynagrodzeń za akord. Natomiast w budownictwie dynamika płac wyhamowała do 5,6% r/r. Wciąż dynamicznie rosną natomiast płace w usługach – transport (+14,8% r/r), gastronomia i zakwaterowanie (+14,6% r/r).
Dane za kwiecień nie zmieniają istotnie oceny sytuacji na krajowym rynku pracy. Popyt na pracę stopniowo słabnie wraz z osłabieniem aktywności ekonomicznej, co szczególnie widoczne jest w przemyśle i w budownictwie. Wskaźniki badań koniunktury nie sygnalizują jednak wyraźnego spadku zatrudnienia. W warunkach obniżonego wzrostu gospodarczego przedsiębiorstwa będą bardziej skłonne do ograniczenia wymiary pracy pracowników niż do redukcji zatrudnienia. Oznacza to, że ewentualne spadki zatrudnienia, czyli dane które odzwierciedlają liczbę etatów po przeliczeniu na pełne etaty, nie znajdowały by potwierdzenia w danych o liczbie pracujących. Zjawisko to widoczne było m.in. w marcu. Z tego też powodu podtrzymujemy nasze oczekiwanie utrzymania dobrej kondycji rynku pracy i tylko niewielkiego wzrostu bezrobocia. W takich uwarunkowaniach presja płacowa będzie utrzymywała się na podwyższonym poziomie, szczególnie, że od lipca nastąpi ponowny wzrost płacy minimalnej. W części sektorów, szczególnie w przetwórstwie przemysłowym, spadek aktywności ekonomicznej będzie przekładał się na silniejsze wyhamowanie płac, ze względu na zmniejszenie zmiennych składników wynagrodzenia. Do podobnych wniosków prowadzą wyniki badań koniunktury, według których odsetek firm planujących podwyżki wynagrodzeń obniżył się względem poprzedniego kwartału, jednak utrzymuje się na historycznie wysokich poziomach.
Naszym zdaniem opublikowane dziś dane nie zmieniają oczekiwań co do ścieżki stóp procentowych w Polsce. W najbliższych miesiącach RPP będzie kontynuowała strategię wait-and-see, obserwując trendy inflacyjne, a także koniunkturę w polskiej gospodarce. Najbliższe miesiące będą przynosiły spadki rocznego wskaźnika inflacji CPI, głównie ze względu na efekt wysokiej bazy odniesienia, a także spadki cen surowców przemysłowych. Jednocześnie jednak ciasny rynek pracy a także ekspansywna polityka fiskalna ukierunkowana na stymulację popytu spowalniać będą jednak spadki inflacji bazowej, a także oddalać perspektywę powrotu inflacji do celu NBP. W takich uwarunkowaniach nie widzimy przestrzeni do obniżek stóp procentowych w tym roku i podtrzymujemy nasz scenariusza stabilizacji stóp do końca tego roku. Ryzykiem dla scenariusza stóp procentowych w roku 2024 jest m.in. wynik tegorocznych wyborów parlamentarnych. Naszym bazowym scenariuszem jest początek obniżek stóp proc. w przyszłym roku, jednak w warunkach dalszego wzrostu ekspansji fiskalnej, a jednocześnie wciąż ciasnego rynku pracy i podwyższonej presji płacowej nie należy wykluczać podwyżki stóp procentowych po wyborach parlamentarnych.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję