W zakończonym tygodniu notowania na globalnych rynkach akcji zostały podporządkowane tylko jednej zmiennej – efektom majowego posiedzenia Federalnego Komitetu Otwartego Rynku. Centralne umieszczenie komunikatu FOMC i konferencji szefa Rezerwy Federalnej pozwoliło podzielić tydzień na dwie symetryczne części.
W pierwszej rynki szukały zwyżek niesione nadziejami, iż podwyżka ceny kredytu o 50 punktów bazowych i początek serii zacieśnienia w polityce monetarnej zostały już uwzględnione w cenach. W istocie w trakcie konferencji prezesa Fed rynek zaczął traktować podwyżkę jako gołębią i zakończenie sesji środowych na Wall Street było na granicy euforii. Spotkanie z realnymi konsekwencjami nowej polityki Rezerwy Federalnej pojawiło się w czwartek, gdy rynek długu podniósł rentowność papierów 10-letnich do psychologicznej bariery 3,00 procent. Odpowiedzią Wall Street było zanegowanie całości środowych zwyżek z nawiązką. Kropkę nad postawiły sesje piątkowe, które odbyły się w kontekście dalszego wzrostu rentowności amerykańskich obligacji i sięgnięcia przez rynek kolejnej psychologicznej bariery 3,10 procent. W finale tydzień został zapisany jako zdominowany przez wzrost rentowności długu i związany z tym spadek atrakcyjności akcji, które nie potrafią sięgnąć poziomów atrakcyjnych w kontekście oferty z rynku długu.
Przecena akcji – zwłaszcza amerykańskich – może jawić się jako atrakcyjna dla poszukiwania okazji, ale układ sił na rynku, w którym wiadomą jest agresywna polityka Fed, a niewiadomą poziom, na którym będzie rentowność długu wymaga ostrożnego podejścia. W istocie wzrost rentowności długu czyni inwestowanie w akcji trudniejszym, a przy rysującej się na horyzoncie recesji i oczekiwanego w związku z tym spadku zysków, część będzie krótkookresowo nieatrakcyjna. Zwyczajnie premia za ryzyko, jaką będą mogły zaoferować akcje przy rentowności długu na poziomie 3,5 procent czy nawet 4,00 procent, stanie się za mała na obecnych poziomach cenowych. Inaczej mówiąc ceny muszą być w takim wypadku niższe i stąd szukanie okazji już teraz jawi się jako przedwczesne. W zarysowanym układzie sił scenariuszem bazowym jest kontynuacji spadków, a w najlepszym wypadku jakaś stabilizacja indeksów amerykańskich na poziomach zbliżonych do tegorocznych minimów przy skromnym prawdopodobieństwie szybkiego odbudowania się po kwietniowo-majowej przecenie. W prostszym ujęciu strategie obecności na rynku muszą brać pod uwagę anomalię kalendarzową znaną jako Sell in May, którą tym razem należy też czytać jako zalecenie o powstrzymaniu się z zakupami do wczesnej jesieni.
Patrząc na szerszy kontekst oczekiwanej słabość giełd w II kwartale trzeba brać pod uwagę zmienne, które mogą zmienić układ sił na rynkach. Pierwszą i najważniejszą jest wygaszenie wojny na Ukrainie lub przejście konfliktu w fazę mniej agresywną i dającą nadzieję na przynajmniej ograniczenie efektów obserwowanych na rynkach paliwowych. Drugim może być spadek cen ropy w przypadku domknięcia porozumień z eksporterami, którzy mogliby zastąpić Rosję na rynku paliw. Konsekwencją byłoby obniżenie presji inflacyjnej z tego kierunku i zbudowanie przestrzeni do mniej agresywnej polityki monetarnej ze strony Rezerwy Federalnej. W takich scenariuszach pojawiłaby się przestrzeń do spekulacji, iż cykl zacieśnienia ze strony Fed będzie krótszy, skończy się szybciej i przywróci szansę na miękkie lądowanie gospodarki, które w obecnym ułożeniu planów FOMC jawi się jako niemożliwe lub nieprawdopodobne. Jedną ze zmiennych, która warto będzie śledzić jest też zmienność. Na chwilę obecną zmienność szybuje na poziomach, które są zbliżone do rocznego maksimum, a zwłaszcza do poziomów obserwowanych w lutym, gdy rynek pierwszy raz wyceniał wybuch wojny w Europie. W istocie w okresie luty-maj można mówić o czytelnej korelacji między zmiennością i zachowaniem giełd. Wyższa sprzyjała spadkom, gdy niższa pozwalała szukać korekty przeceny. Scenariuszem bazowym jest podtrzymanie tego związku w bliskiej przyszłości.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję