Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

ulgi podatkowe

Amazon znów nie daje o sobie zapomnieć. Gigant e-commerce wciąż poszukuje miejsca na drugą siedzibę firmy w Ameryce Północnej. Wymagania w stosunku do miast, które rywalizują o Amazona rosną z dnia na dzień. Walka wśród największych amerykańskich aglomeracji trwa już od września. Co tym razem oczekuje od przyszłej siedziby Amazon?

 

walce miast północnoamerykańskich pisaliśmy już we wrześniu. Największe z nich takie jak Atlanta, Boston, Chicago, Filadelfia i Toronto włączyły się do gry o Amazona. Gigant e-commerce miałby odtworzyć około 50 tys. nowych miejsc pracy w nowej siedzibie. Gra jest więc warta świeczki. Jednak jak każda tego typu inwestycja ma też drugą stronę medalu. Żeby na terenie danej aglomeracji otworzyć drugą po Seattle siedzibę, należy spełnić kilka wymogów. Te związane z wysoką rozwiniętą infrastrukturą, edukacją wyższą wydają się normalne. Jednak gdy Amazon żąda od miast ulg podatkowych, zmniejszenia kosztów za energię i wodę oraz niższych opłat za pozwolenia np. te na budowę, to sprawa wydaje się absurdalna.

Jednak słowo absurd nie dotyczy amerykańskiej „kultury” biznesu. Ulgi podatkowe dla firm, które otwierają swoje siedziby w danym regionie i jednocześnie oferują nowe miejsca pracy dla mieszkańców, to norma. Tak było w przypadku fabryki Tesli w Nevadzie. W Nowym Jorku stosuje się podobne praktyki, by zachęcić przedsiębiorców do osiedlania się na terenie miasta. Władze miast prześcigają w ulgach podatkowych, akcjach promocyjnych, a nawet prezentach. Wszystko po to, by Jeff Bezos otworzył na ich terenie drugą co do wielkości siedzibę w Ameryce Północnej.

Czytaj więcej