Na koniec 3q21 monitorowane przez Polską Izbę Nieruchomości Komercyjnych (PINK) zasoby nowoczesnych powierzchni magazynowych na dwunastu wiodących rynkach magazynowych wyniosły 21,35 mln m2 (w tym 5,1 mln m2 na rynku warszawskim).
Licząc 4q skum. zasoby wzrosły o 2,2 mln m2, tj. o ok 20 tys. m2 więcej niż średnia z lat 2017-20.
Rekordowy wzrost zasobów w 1h21
W 1h21 zasoby na monitorowanych rynkach wzrosły o 1,19 mln m2. Wzrost zasobów był rekordowy dla jakiejkolwiek 1h roku, będąc istotnie wyższym od poprzedniego maksimum z 1h19 (955 tys. m2).
W samym 3q21 zasoby wzrosły o 721 tys. m2, co stanowiło o 23% więcej r/r.
Wzrost zasobów do połowy 2022 będzie zdecydowanie rekordowy
Prognozy na 2021 wskazują na kolejny rok z wysokim wzrostem zasobów (o co najmniej 3 mln m2). Będzie to wynikiem bardzo silnych przyrostów zasobów za 2h21, dynamika natomiast będzie bardzo wysoka z racji niskiej bazy z 4q21, kiedy przyrost zasobów dostał zadyszkę w wyniku krótkotrwałej dezorganizacji pracy deweloperów na przełomie 1 i 2q20.
Najszybszy przyrost zasobów w Warszawie i na Górnym Śląsku
W 1h21 największe przyrosty odnotowano na Górnym Śląsku, w Warszawie oraz Trójmieście. Przyrosty zdecydowanie pozostały niskie na terenie Polski Centralnej, rynek ten zdecydowanie stracił swoją dynamikę wobec Górnego Śląska.
Szybki przyrost powierzchni magazynowej w kraju spowodował, że zasoby w Polsce osiągnęły 70% poziomu rynku niemieckiego
W ujęciu międzynarodowym krajowy rynek przemysłowy pozostaje relatywnie słabo nasycony powierzchniami, lecz różnica zwłaszcza pomiędzy Polską, a Niemcami szybko jest niwelowana. Nowoczesne zasoby przemysłowe monitorowane przez PINK pod koniec 3q21 wynosiły 0,59 m2 na mieszkańca kraju (jest to ok 70% poziomu rynku niemieckiego, gdzie zasoby wynoszą 0,84 m2 na mieszkańca).
Rynek magazynowy w Polsce był beneficjentem walki z epidemią Covid19
Analizując okres od początku występowania epidemii, sektor magazynowy zasadniczo był beneficjentem sytuacji pandemicznej. Począwszy od szybszego rozwoju e-commerce po stopniowe odchodzenie od systemu „just in time” w obliczu problemów z stabilnością łańcucha dostaw, aż obecnie do pierwszych oznak występowania zjawiska „nearshoringu”.